Connect with us

Sport

— Jak długo, sir? Arcybiskup apeluje o służbę dla Ukraińców w Polsce

Published

on

— Jak długo, sir?  Arcybiskup apeluje o służbę dla Ukraińców w Polsce

By Mari Saito

PRZEMYŚL, Polska (Reuters) – Podczas niedzielnej mszy w polskim przygranicznym Przemyślu grekokatolicy mówiący po ukraińsku słuchali, jak ich arcybiskup zadaje pytania, które były na ustach wielu od czasu, gdy Rosja najechała Ukrainę ponad dwa tygodnie temu.

– Jak długo, sir? Arcybiskup Eugeniusz Popowicz powiedział podczas homilii w greckokatolickiej katedrze św. Jana Chrzciciela.

Przemyśl, w którym przed wojną między Rosją a Ukrainą mieszkało 60 000 osób, jest pierwszym przystankiem dla wielu z setek tysięcy uchodźców, którzy w ostatnich dniach uciekli z Ukrainy przez granicę do Polski.

„Dlaczego spotkał nas taki los? Dlaczego nie wszyscy obserwują i nie zamykają nieba, aby zatrzymać śmiercionośne rakiety? – powiedział zgromadzeniu około 100 osób, wielu z polsko-ukraińskiej społeczności, którzy wcześniej tam mieszkali.

Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę 24 lutego, wysyłając miliony do innych miast lub za granicę, jednocześnie więziąc innych w oblężonych miastach.

Podczas gdy narody zachodnie starają się izolować Putina poprzez nałożenie surowych sankcji, Stany Zjednoczone i ich sojusznicy są zaniepokojeni, aby zapobiec wciągnięciu NATO w konflikt – powód cytowany przeciwko nałożeniu na Ukrainę strefy zakazu lotów.

Rosja nazywa swoje działania na Ukrainie specjalną operacją wojskową mającą na celu demilitaryzację i „denazyfikację” sąsiada.

W przemyskiej szkole zamienionej na pogotowie ratunkowe Ludmyła, 38-letnia uchodźczyni, która nie podała swojego nazwiska, odpoczywała po ucieczce z rodzicami i dziećmi ze wschodnioukraińskiego miasta Charkowa, które było pod ciężkim ostrzałem. Powiedziała, że ​​czekała siedem godzin na dojazd do Polski.

„Byłam zszokowana, kiedy tu przyjechałam, że nie ma kolejek po chleb” – powiedziała. Powiedziała, że ​​w Charkowie są godzinne kolejki.

Agencja ONZ ds. uchodźców UNHCR poinformowała w niedzielę, że do soboty z Ukrainy uciekło prawie 2,7 miliona osób, z czego prawie 1,7 miliona w drodze do Polski.

Polska zgłosiła 79 800 przylotów tylko w sobotę, Rumunia 16 676, Słowacja 10 307 i Węgry 10 630, poinformowały w niedzielę władze każdego kraju. Liczby były podobne lub nieco wyższe niż poprzedniego dnia, ale poniżej szczytowych poziomów obserwowanych wcześniej.

Ukraiński urzędnik powiedział, że rosyjski atak rakietowy na duży ukraiński obiekt wojskowy w pobliżu granicy z Polską, członkiem NATO, w niedzielę zabił 35 osób i ranił 134.

KRYZYSOWE ZMĘCZENIE

Ukraińscy uchodźcy zostali przyjęci z otwartymi ramionami w sąsiednich krajach: Polsce, Słowacji, Węgrzech i Rumunii, a tysiące wolontariuszy, organizacji pozarządowych, agencji rządowych i społeczności lokalnych zapewniało żywność, schronienie, odzież, transport i karty do telefonów komórkowych.

Tysiące ludzi przyjęło uchodźców do swoich domów. Ukraińskie dzieci zaczęły chodzić do szkół, a rządy zaczęły zezwalać uchodźcom na omijanie standardowych procedur, aby mogli pracować.

Jednak z biegiem czasu i zdolnością do wchłonięcia tego napływu ludzi z regionu pojawiło się kilka ostrzeżeń, że początkowe wsparcie może się popsuć.

Lajos Gyori-Dani, wiceprzewodniczący Węgierskiej Służby Charytatywnej Zakonu Maltańskiego, która zarządza przyjmowaniem uchodźców na przejściu granicznym w Beregsurany, powiedział w niedzielę w wywiadzie dla serwisu informacyjnego 24.hu, że poparcie społeczne słabnie.

„Zdajemy sobie sprawę, że wkrótce głównym zadaniem nie będzie już przyjmowanie uchodźców, ale pomoc w integracji, pomoc w życiu codziennym. Wiemy też, że ilość darowizn będzie się zmniejszać, więc musimy przygotować się do długoterminowego zadania. Bieżące wsparcie ze strony społeczeństwa potrwa maksymalnie 3 miesiące – powiedział.

(Dodatkowe reportaże Krisztina Than w Budapeszcie, Roberta Mullera w Pradze, Anny Koper w Warszawie, Luizy Ilie w Bukareszcie, s. Jan Lopatka, red. Raissa Kasolowsky)

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *