Connect with us

Gospodarka

Amerykańska firma podpisuje w Europie kontrakty na małe reaktory jądrowe

Published

on

Amerykańska firma podpisuje w Europie kontrakty na małe reaktory jądrowe

W zeszłym tygodniu firma Last Energy z siedzibą w Waszyngtonie ogłosiła, że ​​podpisała umowy na budowę 34 małych reaktorów modułowych w Wielkiej Brytanii i Polsce. Szczerze mówiąc, kiedy po raz pierwszy zobaczyliśmy nagłówek, założyliśmy porażkę redakcyjną brytyjskiej prasy i ruszyliśmy dalej. Ale nasze pierwsze wrażenie było błędne. Są to jedne z najmniejszych konstrukcji reaktorów modułowych, jakie widzieliśmy do tej pory, wytwarzające zaledwie 20 MW energii elektrycznej. Wszystkie powyższe 34 kontrakty razem stanowią mniej więcej połowę elektrowni o mocy gigawata, niezależnie od typu. Dla kontrastu, proponowane reaktory NuScale wytwarzają 77 MW, a reaktor GE Hitachi BWRX 300, rozważany przez TVA jako lokalizacja w Clinch River, ma, jak sama nazwa wskazuje, 300 MW. Ale rozmiar nie jest jedyną rzeczą, która odróżnia Last Energy od bardziej konwencjonalnych konkurentów. Last Energy jest niezwykła, ponieważ jej wsparcie finansowe pochodzi od libertariańskich finansistów z Doliny Krzemowej, którzy są zwykle przedstawiani w prasie jako „destruktorzy”. Ostatni dyrektor generalny Bret Kugelmass założył think tank z siedzibą w Waszyngtonie, Energy Impact Center, „który stara się odpowiedzieć na najważniejsze pytanie naszego życia: jak odwrócić zmiany klimatu. Nuclear jest odpowiedzią.” Sponsorowali także podcast Titans of Nuclear, w którym znalazło się wielu ekspertów i tematy w tej dziedzinie. Chodzi nam o to, że ta firma w niewielkim stopniu przypomina konwencjonalny wachlarz wspieranych przez państwo wykonawców obronnych, którzy reprezentują większość innych technologii SMR. Biorąc pod uwagę jego tło, Last Energy brzmi dla nas trochę jak Uber lub WeWork, ale jak nowa broń nuklearna. Ich wzniosłym i szlachetnym celem jest odwrócenie skutków zmian klimatycznych za pomocą gotowej technologii jądrowej z innowacyjnym sposobem jej dostarczania. Ich twierdzeniem jest „postępowanie zgodnie z najlepszymi praktykami branży energii odnawialnej: skaluj ilość zamiast wielkości”.

READ  AKTUALIZACJA 1-UE kłóci się o pułap cen gazu, ponieważ 12 krajów krytykuje najnowszą propozycję

Przeczytaj także: Ropa naftowa WTI zyskuje, gdy banki słabną, eksport kurdyjskiej ropy pozostaje zawieszony

Ich oferta to kompaktowy jednoobwodowy reaktor wodny ciśnieniowy o mocy 20 MW, który mógłby stanąć na działce o powierzchni ½ akra. Wykorzystałby konwencjonalne paliwo jądrowe, uran wzbogacony o 4,95% i standardowe pręty paliwowe w układzie 17 na 17. Czas budowy szacowany jest na zaledwie 30 miesięcy. Biorąc jednak pod uwagę pełną modułowość wszystkich struktur zakładu, szacowany rzeczywisty czas budowy na miejscu szacuje się na zaledwie trzy miesiące. Cykl paliwowy trwa 72 miesiące z trzymiesięczną przerwą na tankowanie. Jednostki te byłyby również chłodzone powietrzem, a firma reklamowała swoje skromne zużycie wody wynoszące zaledwie 8 galonów na minutę. Kontrastuje to ze znacznym zapotrzebowaniem na wodę innych, nawet stosunkowo małych reaktorów. Podobnie jak inne mniejsze reaktory, projekt Last Energy obejmowałby „podziemną wyspę jądrową” i „niezwykły bilans elektrowni”. Dawno minęły duże wzmocnione kopuły lub prostokąty z poprzednich projektów, które byłyby w stanie wytrzymać każde hipotetyczne uderzenie tuż przed asteroidą. Opisują swoje podejście jako „zorientowane na klienta” i że „nasza innowacja jest prosta; wykorzystywać tylko sprawdzoną technologię jądrową, stworzyć powtarzalną, możliwą do wyprodukowania elektrownię i skalować ją dla prywatnego kapitału”. Żaden inny producent SMR nie zaoferuje nowego systemu na długo przed 2029 rokiem.

Jeśli chodzi o koszty, prasa brytyjska podała tę liczbę na 100 mln GBP lub mniej na jednostkę 20 MW, czyli około 6 135 USD na kW. Dotyczyło to łącznie 34 europejskich reaktorów, 24 w Wielkiej Brytanii i 10 w Polsce. Rumunia też myśli o projekcie. Firma zawarła umowy PPA (ang. Purchasing Power Agreements) z 4 partnerami branżowymi. W Polsce współpracują z Katowicką Specjalną Strefą Ekonomiczną w południowo-zachodniej Polsce. W Wielkiej Brytanii mają trzy partnerstwa branżowe określone jedynie jako „kampus nauk przyrodniczych, producent zrównoważonych paliw i deweloper hiperskalowych centrów danych”. Last Energy jest wyjątkowy, ponieważ oferuje „kompleksowe zakupy” nabywcom energii jądrowej. Wyjaśniają: „Obejmujemy wszystkie aspekty procesu inwestycyjnego, w tym planowanie, budowę, finansowanie, serwis i eksploatację”.

READ  Na Ukrainie zaczynają się żniwa wojenne, ale silosy są już wypełnione pozostałościami

Europejska Agencja Energii Jądrowej, która monitoruje kwestie jądrowe, obecnie na swoim pulpicie nawigacyjnym SMR wymienia co najmniej dwadzieścia jeden obiecujących technologii jądrowych. (PWR 20 firmy Last Energy nie jest obecnie wymieniony). Istnieje wiele wpisów w każdej z pięciu kategorii nowej, małej technologii jądrowej: chłodzona wodą, chłodzona gazem, szybkie widmo, mikro (w tym Last Energy) i stopiona sól. Podejście pulpitu nawigacyjnego klasyfikuje te różne technologie na podstawie pięciu kryteriów: Licencjonowanie, Lokalizacja, Łańcuch dostaw, Zaangażowanie i Paliwo. Żadna z tych technologii nie została licencjonowana komercyjnie poza Chinami i Rosją. NEA wskazała, że ​​mniej niż połowa przedstawionych technologii byłaby w stanie otrzymać finansowanie na pierwszą jednostkę tego rodzaju, a jeszcze mniejszy podzbiór byłby w stanie otrzymać umowy dotyczące siły nabywczej, co zrobił Last Energy.

Jedyną istotną różnicą między, powiedzmy, BWRX 300 lub NuScale a PWR 20 firmy Last jest licencja. Pierwsze dwie firmy dokładają wszelkich starań, aby opisać i reklamować swoją bliskość do zezwoleń regulacyjnych. Strona internetowa Last podaje, że „największe niejasności wynikają z procesu licencjonowania”. Wyrażają również nadzieję, że jeśli chodzi o rozwój projektu, będziemy „w stanie produkować równolegle z naszym procesem licencyjnym”. Niezależnie od tego, jak opisują proces regulacji/licencji, NEA podsumowuje podstawowy proces w USA i Europie, który składa się z czterech kluczowych etapów: 1) interakcja przed wydaniem licencji z organami regulacyjnymi, 2) zatwierdzenie projektu, 3) budowa i wreszcie 4 ) Udzielanie koncesji i prowadzenie działalności komercyjnej. Innymi słowy, nie ma znaczenia, jak szybko inżynierowie Last Energy mogą wyprodukować i zmontować PWR 20, dopóki różne agencje regulacyjne nie zatwierdzą ich projektu.

Z komercyjnego punktu widzenia trudno nawet spekulować na temat przyszłej technologii SMR, ponieważ tak naprawdę mówimy o cyklu wymiany, głównie w przypadku starzenia się elektrownie gazowe w 2040 roku. Zakładając, że nowa generacja SMR zacznie działać zgodnie z planem do końca tej dekady, nie ma powodu sądzić, że rynek skonsoliduje się wokół rozmiaru lub technologii SMR na długo przed połową lub końcem lat 30. XX wieku. W tej chwili wszystko, co możemy ogólnie powiedzieć, to to, że wydaje się, że istnieją dwa rynki dla SMR, reaktory na skalę przemysłową wytwarzające blisko 300 MW, takie jak model BWRX, oraz mikroreaktory w zakresie 5-50 MW, w tym Energia. I że są one skierowane do bardzo różnych typów klientów. Dostawcy energii elektrycznej zwykle używają większych reaktorów ze względu na koszty, większe są nadal uważane za tańsze. Z drugiej strony mniejsze reaktory są atrakcyjne dla działalności komercyjnej i przemysłowej, dostarczania pary technologicznej i kompatybilności z systemami ciepłowniczymi. I tutaj Last Energy wydaje się robić pewne postępy.

READ  Klęska Ukrainy może zagrozić Tajwanowi, ostrzega premier Atlantic Council - The First News

Ostatecznie jednak ani techniczna, ani biznesowa sprawność Lasta nie zwycięży, jeśli opinia publiczna poczuje się nieswojo z pomysłem rozsianych po całym krajobrazie broni mini-jądrowej. Muszą one być chronione przed terrorystami, być może przez słabe rządy, których odpady muszą być transportowane przez dzielnice i społeczności do obiektów, które jeszcze nie zostały zbudowane. Mini atomówki wyglądają dobrze na papierze. Ale jak to mówią w kręgach motoryzacyjnych: „Poczekajmy, aż guma trafi na jezdnię”. Coś lepszego może nadejść, gdy będziemy czekać.

Leonard Hyman i William Tilles dla Oilprice.com

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *