Connect with us

Najważniejsze wiadomości

Historyczne protesty w Tajlandii. Po raz pierwszy król został skrytykowany

Published

on

Historyczne protesty w Tajlandii.  Po raz pierwszy król został skrytykowany

  • W Tajlandii od miesiąca trwają antyrządowe protesty. Zostały zainicjowane przez studentów
  • Demonstranci w niedzielę podnieśli hasła „koniec z dyktaturą” i „precz z feudalizmem”
  • Tajlandia to monarchia i za obrazę króla i jego rodziny grozi kilka lat więzienia
  • Jednak prawdziwą władzę sprawuje wojsko, które jest w ścisłym sojuszu z tronem

Protesty antyrządowe inicjowane przez organizacje studenckie odbywają się w Tajlandii niemal codziennie od połowy lipca. Protestujący domagają się dymisji rządu ściśle związanego z wojskiem, nowych wyborów i reform politycznych, w tym ograniczenia roli monarchii.

Po raz pierwszy w historii kraju instytucja monarchii jest tam otwarcie i publicznie krytykowana. Tajlandia ma jedne z najsurowszych przepisów dotyczących obrażania króla i jego rodziny, z karą do 15 lat więzienia.

Uczestnicy niedzielnej demonstracji, która odbyła się przed Stołecznym Pomnikiem Demokracji, podnieśli hasła „koniec z dyktaturą” i „precz z feudalizmem”. Według policji w rajdzie, który trwał do późnych godzin nocnych, wzięło udział około 10 000 osób. ludzie; organizatorzy mówili o ponad 20 tys. Niezależnie od tego, która liczba jest bliższa prawdy, był to największy protest uliczny od przewrotu wojskowego w 2014 roku.

W poniedziałek licealiści i licealiści z całego kraju wyrazili poparcie dla protestów w Bangkoku. Śpiewając hymn, wykonali trójpalczasty gest używany przez członków ruchu prodemokratycznego. W ramach solidarności z uczestnikami demonstracji licealiści również przyczepiają do swoich plecaków białe wstążki.

Sojusz armii z tronem

READ  WHP Global współpracuje z Fashioncenter w celu rozszerzenia Lotto w Niemczech i Polsce

Lokalne media głównego nurtu unikają szczegółowego relacjonowania kilkutygodniowych protestów, ponieważ ograniczają je przepisy dotyczące wizerunku majestatu, które w praktyce zapobiegają krytyce króla i rządzącej rodziny.

Tajlandia jest formalnie demokratyczna od 1932 roku, ale dziedziczny władca pozostaje niezwykle wpływowy. Wojsko, które od tego czasu dokonało kilku udanych zamachów stanu na kilkanaście, odgrywa kluczową rolę w rządzeniu krajem. W rezultacie ostatni, w 2014 roku, przejął władzę przywódca junty, generał Prayuth Chan-oh.

Pięć lat później jego partia wygrała częściowo wolne wybory i od tego czasu Prayuth rządzi jako cywilny premier, w ścisłym sojuszu z tronem. Zdaniem opozycji, reguły wyborów gwarantowały generałom stery.

Dwie Tajlandia

Król Maha Vajiralongkorn, który panował jako Rama X od 2016 rokupo wstąpieniu na tron ​​znacznie zwiększył swoje moce. Objął też bezpośrednią kontrolę nad częścią armii i skarbcem pałacowym wartym dziesiątki miliardów dolarów.

Zdaniem komentatorów nastroje wobec rządu i monarchii podsycają oskarżenia o korupcję pod adresem członków rządu, aresztowania liderów studenckich oraz ekonomiczne konsekwencje pandemii koronawirusa.

W poniedziałek pojawiły się dane, które pokazały, że gospodarka Tajlandii skurczyła się o 12,2 proc. W drugim kwartale 2020 r. Rząd przewiduje, że ponad 8 mln ludzi może stracić pracę z powodu kryzysu. Bangkok Post pisze w poniedziałek o obawach, że rosnące napięcia polityczne mogą zniweczyć wysiłki związane z ratowaniem gospodarki i odstraszyć inwestorów. Wśród argumentów na wiecach i demonstracjach są jednak hasła prodemokratyczne i równościowe.

READ  Koronawirus w Polsce: biskup potwierdził setki uczniów. Ma wirusa

Komentator rządzącego dziennika Khao Sod napisał w sobotę o „dwóch Tajlandiach”, które weszły na kurs kolizyjny. Jedną z nich są uczniowie i licealiści, którzy podczas protestów wzywają do wyborów, domagają się nowej konstytucji i monarchii, która funkcjonuje podobnie jak np. Wielka Brytania. Druga Tajlandia jest zamieszkana przez starsze pokolenia, które uważają, że młodzi demonstranci są naiwni i manipulowani przez różne grupy polityczne. Gazeta wyraziła zaniepokojenie, że przedłużający się konflikt może doprowadzić do przemocy, przypominając o masakrze w 1976 r., Kiedy to policja i paramilitarne oddziały rządowe zabiły dziesiątki osób uczestniczących w demonstracji na jednym z uniwersytetów.

Jednak tegoroczne protesty przebiegają pokojowo. Rząd zdecydował się na strategię trzymania moczu, a policji i innym służbom nakazano powstrzymanie się od przemocy. Rzeczniczka rządu Traisulee Traisoranakul powiedziała w niedzielę agencji Reuters, że premier Prayuth wyraził zaniepokojenie protestami i poinstruował członków swojego gabinetu, aby podjęli kroki w celu zbudowania „porozumienia między pokoleniami”.

(mt)

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *