Connect with us

Zabawa

Dlaczego wciąż mamy taką obsesję na punkcie Hitlera? Odpowiedź pozostaje nieosiągalna w nowym, niekonwencjonalnym filmie dokumentalnym.

Published

on

(JTA) – „Czy można zrobić taki film bez wkładu w uniwersum kina nazistowskiego?”

Ta narracja pojawia się na początku „The Meaning of Hitler”, ognistego nowego filmu dokumentalnego o nieustannym wpływie nazizmu na naszą kulturę, w reżyserii Petry Epperlein i Michaela Tuckera. To bezczelny ukłon w tę stronę Marvel Cinematic Universe, świat, który dzieli wiele postaci superbohaterów tego komiksowego giganta. Podobnie jak fandom Marvela, Hitler i nazistowska obsesja promują kultowe oddanie rozległej, wzajemnie połączonej alternatywnej rzeczywistości – z wyjątkiem tego, że wspólna fantazja nazistowskiego wszechświata filmowego polega na tym, że Hitler miał poprawną ideę Żydów.

Oparty na klasycznym, książkowym eseju niemieckiego dziennikarza Raimunda Pretzla (wydanym pod pseudonimem Sebastian Haffner), „The Meaning of Hitler” to globalne wykopaliska w głąb fascynacji naszego społeczeństwa nazistami, antysemityzmem i faszystowską ideologią. Dlaczego jest to dziś tak widoczne? Dlaczego namaściliśmy go na figurę pojedynczego zła, a nie na zło, które można by powtórzyć w naszych czasach? I dlaczego tak wielu ludzi nadal go podziwia lub – co gorsza – nieświadomie go naśladuje?

Traktując oryginalny tekst Brezela jako punkt wyjścia, Epperlein i Tucker spojrzeli z ukosa na rozrywkowy i polityczny aparat, który wspierał mit Hitlera w dziesięcioleciach od jego samobójstwa w bunkrze. Jej wysiłki, podobnie jak linia Nazi Cinematic Universe, mają być jednocześnie sarkastyczne, deprecjonujące i szczerze wnikliwe.

Wszystko to dzieje się w niecodziennym stylu, który zazwyczaj odrzuca cierpliwe, strukturalne ramy standardowej dokumentacji, na rzecz podejścia wolno-skojarzeniowego, bardziej pasującego do przeglądania Internetu (lub jednego z propagandowych filmów Leni Riefenstahl, które film dokładnie analizuje). ). Duży tekst miga na ekranie (słowa takie jak „zbawca” i „zło”), gdy poruszamy się w przestrzeni i czasie z zawrotną prędkością. Widz widzi materiały archiwalne, które zderzają się z dzisiejszymi pomnikami, filmami na YouTube i klipami sztuki zachodniej (od „Producentów” po „Gwiezdne wojny”). Jesteśmy w bunkrze Hitlera; teraz jesteśmy w miejscu jego narodzin; Czekaj, teraz jesteśmy na obchodach Pucharu Świata we Francji; teraz jedziemy pustymi, opanowanymi przez COVID ulicami Nowego Jorku; Znajdujemy się teraz na terenie obozu zagłady w Sobiborze, którego ślady zniszczyli naziści i który jest zatem praktyczną metaforą niebezpieczeństw związanych z zapominaniem lub zaprzeczaniem naukom z przeszłości.

READ  „Sonnenkinder” ukoronowany najlepszym na Zlin Film Festival

Dostajemy też tradycyjny materiał biograficzny o Hitlerze i – to jest rok 2021 – wiele dyskusji na temat bieżących momentów politycznych, które filmowcy przedstawiają jako paralele do myślenia faszystowskiego, w tym reakcje Europy na kryzys migracyjny; wzrost skrajnie prawicowego nacjonalizmu w Niemczech i Polsce; marsz w Charlottesville; a nawet byłego prezydenta Donalda Trumpa. Reżyserzy wiedzą, że nie są pierwszymi, którzy robią te paralele: zuchwała sekwencja otwierająca umieszcza materiał wyjściowy obok „Początków totalitaryzmu” Hannah Arendt, „O tyranii” Timothy’ego Snydera i kilku innych książek, które wyznaczają nowy kanon dla kosmopolitów. którzy są zaniepokojeni faszyzmem. (Czy to także, w pewnym sensie, nazistowski świat literacki?)

Zaskakującego wyboru dokonuje dział o antysemityzmie, wywiad z Deborah Lipstadt (niedawno mianowany wysłannikiem Departamentu Stanu USA ds. antysemityzmu) z segmentami z udziałem zhańbionego brytyjskiego autora Davida Irvinga. Tak, ten David Irving – ten, którego proces o zniesławienie przeciwko Lipstadt w 1996 roku zakończył się notorycznie orzeczeniem brytyjskiego sądu, że był negacjonistą (i zainspirował film Denial). Filmowcy odwiedzają jeden z Irvings zniekształcone wycieczki z przewodnikiem po nazistowskich obozach zagładyw którym odnotowują, jak wygłasza wszelkiego rodzaju antysemickie komentarze; Są zbulwersowani tym, za czym się opowiada i wydają się głównie zafascynowani tym, że istnieje człowiek taki jak on.

Wyjątkiem jest jednak włączenie Irvinga do filmu. Pozostali Gadający Głowy są dobrze znanymi szanowanymi uczonymi z czasów II wojny światowej, w tym Saulem Friedländerem i Yehudą Bauerem, urodzonymi w Czechach Żydami, których osobiste nazistowskie historie o przetrwaniu wpływają na ich zaangażowanie w naukę nawet w zaawansowanym wieku z nazistowskimi łowcami Beate i Serge Klarsfeld i wielu innych ekspertów i przewodników. Wszystkie te postacie, które poświęciły całe swoje życie na oddzielenie historii od propagandy, muszą teraz patrzeć, jak propaganda grozi triumfem i sensacyjne filmy dokumentalne o nazistach poddać się ironiczne prawicowe memy na YouTube.

READ  Nowy aparthotel w tętniącym życiem centrum Warszawy

Wszędzie widzimy mikrofony na wysięgniku i klapy, które przypominają nam, że oglądamy film – sztuczka, którą Epperlein i Tucker zastosowali również w swoim poprzednim filmie dokumentalnym „Karl Marx City”, który przedstawia samobójstwo ojca Epperleina w byłej NRD zbadane i co, jak ten film, też było komentarz do współczesnych sił totalitarnych. Tam filmowcy starali się uwidocznić to, co stłumiła Stasi. Tutaj ich świadoma obecność przypomina konfesjonał na YouTube, ponieważ wciąż zastanawiają się, do czego przyda się ich film. Po co przez 90 minut ponownie ostrzec wszystkich przed Hitlerem, zadajesz sobie pytanie, skoro każda wzmianka o nim wyrządza więcej szkody niż pożytku?

Właściwie dlaczego.

„Znaczenie Hitlera” otwarto w kinach i na żądanie 13 sierpnia.

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *