Connect with us

Zabawa

Wenecja przyznaje Złotego Lwa po wysoce politycznej 80. edycji

Published

on

Wenecja przyznaje Złotego Lwa po wysoce politycznej 80. edycji

Strajk w Hollywood mógł pozbawić Wenecję jej zwykłego, gwiazdorskiego składu, ale najstarszy na świecie festiwal filmowy, który kończy się w sobotę, udowodnił, że w dalszym ciągu jest platformą startową dla pretendentów do głównych nagród i oświadczeń politycznych.

Od ożywionych zwłok oszalałych na punkcie seksu, przez biografie Enzo Ferrari, Priscilli Presley i Leonarda Bernsteina, po niszczycielskie dramaty imigrantów – 80. edycja festiwalu na wyspie Lido miała bardzo mocnych kandydatów.

Tegorocznego Złotego Lwa przyzna jury pod przewodnictwem reżysera Damiena Chazelle („La La Land”), w skład którego wchodzą także Jane Campion i Laura Poitras, które w zeszłym roku zwyciężyły dokumentem Big Pharma „Wszystkie piękno i rozlew krwi”.

Ostatnim z 23 filmów biorących udział w konkursie była „Pamięć”, której premiera odbyła się w piątek i która mogła być pretendentem do nagrody w ostatniej chwili ze względu na poruszającą i złożoną moralnie historię o zdrowiejącym alkoholiku, który zaprzyjaźnia się z mężczyzną cierpiącym na demencję.

Jego gwiazda, Jessica Chastain, była jedną z niewielu gwiazd Hollywood, które mogły wziąć udział w festiwalu, ponieważ film otrzymał dyspensę od związków zawodowych strajkujących, ponieważ był kręcony poza systemem studyjnym.

Chastain wspierał strajki, twierdząc, że aktorów zbyt długo uciszano z powodu „nadużyć w miejscu pracy” i „nieuczciwych umów”.

Adam Driver mógł także przyjechać na niezależny film „Ferrari” Michaela Manna i także wspierał strajki.

Jednak reżyser David Fincher, który miał premierę swojego filmu o zabójcy „Zabójca” z Michaelem Fassbenderem w roli głównej i ma bliskie powiązania z Netfliksem, wywołał kontrowersje, mówiąc, że „rozumie obie strony”.

– Launchpad do nagród –

W Wenecji nadszedł właściwy czas, aby studia rozpoczęły kampanie z nagrodami, a tegoroczny festiwal miał w ofercie wiele prestiżowych nagród.

Być może najlepiej przyjęty przez krytyków był „Poor Things” – feministyczna wersja Frankensteina, która prawdopodobnie zdobędzie nominacje za zabawną i szokująco wyraźną kreację Emmy Stone w roli spragnionej seksu, ożywionej trupy, która wprawiła Wenecję w chaos.

Bradley Cooper i Carey Mulligan również wydają się być pretendentami do ról w jego eleganckiej biografii Bernsteina „Maestro”.

Z kolei była zdobywczyni Złotego Lwa, Sofia Coppola, zebrała dobre recenzje za swój film biograficzny o młodej żonie Elvisa Presleya „Priscilla”.

Krytycy byli także pod wrażeniem dwóch potężnych dramatów migracyjnych.

„Io Capitano” Włocha Matteo Garrone („Gomorra”) opowiedział epicką i brutalnie pełną napięcia historię senegalskiego nastolatka, który przemierza Afrykę, by dotrzeć do Europy, z nowicjuszem Seydou Sarrem w roli głównej zachwycający publiczność.

Z kolei „Zielona granica” przedstawia wstrząsającą historię uchodźców uwięzionych na granicy UE między Białorusią a Polską podczas prawdziwego kryzysu w 2021 roku.

Było kilka niewypałów, jak choćby „Dogman” Luca Bessona, opowiadający o maltretowanym chłopcu, który znajduje schronienie w stadzie psów i występie dragsterów, który jeden z krytyków nazwał „najgłupszym filmem roku”.

Kolejnym dziwnym wpisem był „El Conde” Chilijczyka Pabla Larraina, który na nowo przedstawił chilijskiego dyktatora Augusto Pinocheta jako krwiopijnego wampira.

Na bardziej artystycznym krańcu spektrum znalazła się Bestia Bertranda Bonello z Leą Seydoux w roli głównej, surrealistyczna, przeskakująca w czasie historia miłosna z wydźwiękiem Davida Lyncha, która zebrała entuzjastyczne recenzje.

Silny, konkurencyjny skład pomógł odwrócić uwagę od kontrowersji wokół umieszczenia Romana Polańskiego w sekcji pozakonkursowej.

Skazany za przestępcę seksualnego 90-letni reżyser miał już problemy ze znalezieniem dystrybucji swojej slapstickowej komedii „Pałac” w USA i innych krajach. Katastrofalne recenzje w Wenecji mogły nie pomóc.

Film ma obecnie imponujące zero procent w rankingu portalu Rotten Tomatoes, a krytycy różnie go opisują jako „śmiejącą się porażkę” i „dławiące duszę bzdury”.

Inny reżyser znajdujący się praktycznie na czarnej liście w USA, Woody Allen, bawił się lepiej przy swoim 50. filmie (i pierwszym w języku francuskim), „Coup de Chance”, powszechnie uważanym za najlepszy jego film od co najmniej dekady.

READ  Polski nadawca publiczny TVP wprowadza komedię romantyczną z „The Love Buzz” na listę sprzedaży EFM

er/gw

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *