Connect with us

Nauka

Pomarańczowa Alternatywa – 99% Niewidzialna

Published

on

Pomarańczowa Alternatywa – 99% Niewidzialna

W miesiącach następujących po inwazji na Ukrainę w całej Rosji zaczęły pojawiać się tajemnicze antywojenne graffiti. Ludzie zaczęli pisać zwrot „bez wojny”, używając gwiazdek zamiast różnych liter, aby ukryć znaczenie wiadomości. We wrześniu pewna Rosjanka napisała na ulicy kredą po rosyjsku słowo oznaczające „nie”. Ale potem, zamiast pisać rosyjskie słowo oznaczające „wojnę” – Войнa – napisała po prostu pierwszą i ostatnią literę rosyjskiego słowa, oddzielając je gwiazdkami. Władze rosyjskie już wtedy odkryły tę sztuczkę z gwiazdkami, więc kobieta została zatrzymana przez policję i postawiona przed sądem. W swojej obronie twierdziła, że ​​brakujące litery nie pochodziły od słowa wojna, ale raczej od podobnie pisanego rodzaju ryby. Została zwolniona przez sędziego i teraz ryby stały się antywojennymi symbolami!

Ten rodzaj przebiegłej sztuki protestu tworzy dobrą historię. Pokazuje, jak ludzie mogą być kreatywni i odporni w obliczu represji politycznych. Ale może być trudno zmierzyć jego wpływ na rzeczywisty świat. Malowanie ryby na ścianie raczej nie doprowadzi do obalenia reżimu. Ale jest przykład z sowieckiej historii z czasów, gdy sztuka i humor miały ogromny wpływ na trajektorię a różny kraj: polska. W latach 80. polska grupa antykomunistyczna Pomarańczowa Alternatywa również użyła pozornie przypadkowego symbolu, aby przekazać swój przekaz: mitycznego stwora z małym spiczastym kapeluszem. I ten niewinny obraz wzmocnił potężne przesłanie polityczne dla świata, które ostatecznie przyczyniło się do upadku Związku Radzieckiego.

W latach 80. Polska była jednym z wielu krajów Europy Wschodniej sprzymierzonych z komunistycznym Związkiem Radzieckim, który przeżywał kryzys gospodarczy. Powstał ruch robotniczy o nazwie Solidarność. Kierowali nim stoczniowcy i był to pierwszy niezależny związek zawodowy w kraju bloku sowieckiego. I poparły go miliony Polaków. Ale reżim komunistyczny szybko zareagował, wprowadzając w całym kraju stan wojenny w 1981 roku. Media były mocno cenzurowane, wprowadzono godzinę policyjną i ograniczono codzienne poruszanie się.

READ  Wiadomości z Pacyfiku już wkrótce, 25 maja

Zwolennicy Solidarności zaczęli malować antykomunistyczne komunikaty w polskich miastach. Ale zawsze były zamalowywane przez władze, które wszędzie zostawiały te plamy.

Rysunek majora Waldemara Fydrycha

Zafascynowany tymi plamami był niejaki Waldemar „Major” Fydrych. Był wówczas studentem historii sztuki. Major bardzo lubił surrealizm – polegający na używaniu irracjonalnego, nieświadomego umysłu i wyłamywaniu się z ograniczeń rzeczywistości. Pewnego dnia wypalił jointa i zasnął obok teatrzyku dla dzieci, a kiedy się obudził, zobaczył przebranego mężczyznę – krasnala trzymającego butelkę piwa. Uznał to za dzieło inspirowane surrealizmem i postanowił namalować figurkę krasnoluda z małym spiczastym kapeluszem pośrodku jednej z plam białej farby. Zamiast piwa włożył do ręki kwiat.

Krasnalowe graffiti na warszawskiej Starówce autorstwa Krzysztofa Wojciechowskiego

Mniej więcej w tym czasie Major pomógł założyć polityczny ruch artystyczny o nazwie Pomarańczowa Alternatywa. On i jego koledzy artyści przyjęli surrealistyczne podejście do protestu przeciwko rządowi. Zaczęli malować setki tych krasnali w miastach w całej Polsce, aby zwrócić uwagę na absurd codziennego życia w czasach komunizmu. A głupie obrazy przemówiły do ​​Polaków, po części dlatego, że przełamały monotonię stanu wojennego.

Zdjęcie transparentu protestacyjnego autorstwa Mieczysława Michalaka

Po około półtora roku stanu wojennego polski rząd odzyskał część kontroli nad krajem. Tysiące działaczy Solidarności zostało aresztowanych, wielu pozostało w więzieniach. Tymczasem poza Polską narastała presja międzynarodowa. Sankcje nałożone przez Stany Zjednoczone uderzały w polską gospodarkę. A w lipcu 1983 stan wojenny został oficjalnie zniesiony.

Ale artyści Pomarańczowej Alternatywy pozostali antyautorytarnymi obrońcami wolności słowa. Wydali satyryczny magazyn polityczny i zaczęli robić śmieszne demonstracje, które nazwali „happeningami”. Wzięli krasnoludzkie graffiti, które pojawiło się już w całej Polsce, i ożywili je w realnym świecie.

Protest krasnoludzkiej rewolucji w 1988 r., fot. Mieczysław Michalak

Orange Alternative nie tylko dostarczała komiksów, ale także zaczęła dystrybuować artykuły, których w Polsce brakowało. Na swoich imprezach rozdawali takie rzeczy, jak papier toaletowy i tampony. Policja nie potraktowała Pomarańczowej Alternatywy lekko. Było wiele aresztowań. Ale gliniarze też nie wiedzieli, co sądzić o tych przebranych w kostiumy artystach rozdających tampony.

READ  Rivian wstrzymuje projekt elektrycznego vana z Mercedes-Benz
„Krasnoludki” wokół milicyjnej ciężarówki w 1988 r., fot. Mieczysław Michalak

W 1988 roku w Polsce żyła rewolucja. Ruch robotniczy Solidarność organizował masowe demonstracje. A wydarzenia Pomarańczowej Alternatywy rozprzestrzeniły się na miasta w całej Polsce, w tym Warszawę i Łódź. Tysiące ludzi zebrało się, by zaśpiewać krasnoludki, krasnoludki, krasnoludki!

Tłumy krasnali w Warszawie, fot. Mieczysław Michalak

Pod koniec lat 80. ludzie w całej Europie Środkowej i Wschodniej wychodzili na ulice, domagając się wolności i reform demokratycznych. Związek Radziecki tracił kontrolę nad ludźmi. W 1989 r., pod presją opinii publicznej, polski rząd zgodził się na przeprowadzenie wyborów parlamentarnych. Po podliczeniu głosów przywódcy ruchu robotniczego „Solidarność” wygrali z komunistami. W Polsce upadł komunizm, co doprowadziło do efektu domina, który ostatecznie doprowadził do upadku całego Związku Radzieckiego. Trudno dokładnie powiedzieć, jak ważni byli artyści Pomarańczowej Alternatywy dla pokojowego odzyskania przez Polskę niepodległości, ale są mocne dowody na to, że odegrali rolę, zwłaszcza w ograniczaniu rozlewu krwi w burzliwych czasach.

Dziś w Rosji trwa ruch protestacyjny, który niektórzy porównują do Pomarańczowej Alternatywy. Nazywa się Mali Picketerowie. Małe pikiety to małe gliniane figurki wielkości dłoni, które są umieszczane w rosyjskich miastach. Niektórzy z nich trzymają znaki pokoju, ukraińskie flagi lub depesze antywojenne. Jeden z nich jest przedstawiony trzymający rybę. Każdy może łatwo wziąć trochę gliny i zrobić małą pikietę, a następnie dyskretnie zostawić ją w przestrzeni publicznej, tak aby nikt tego nie zauważył. Zwykle są szybko wyrzucane przez rosyjskie władze – ale zanim to nastąpi, robi się zdjęcie i przesyła na konto na Instagramie, gdzie się utrzymują.

Ci mali pikietujący to jeden z kilku sposobów, w jaki niektórzy ludzie w Rosji używają żartów i humoru, aby wyrazić swój sprzeciw wobec bardzo poważnej i brutalnej wojny – wojny, która zabiła dziesiątki tysięcy ludzi. Przynajmniej te małe działania oferują samozachowanie, jako sposób na uratowanie własnej duszy. I nigdy nie wiadomo: czasami przykleja się głupi mały symbol.

READ  Cronk osiedlający się w CFB Shilo – Brandon Sun

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *