Connect with us

Nauka

Wieża nie przyjmuje zgniłego orzecha

Published

on

Wieża nie przyjmuje zgniłego orzecha

Dokumentacja „Blisko/daleko” Wasyla Lacha, 2023, Galeria Promocjana. Zdjęcia autorstwa Adama Guta dzięki uprzejmości Galerii Promocyna.

Wasyl Lach siedział na tylnym siedzeniu samochodu, kiedy jechaliśmy do Lublina. W lustrze zobaczyłam farbowane włosy Anity Nemet, kuratorki wystawy blisko daleko i naszego nieoficjalnie przydzielonego tłumacza podróży. Dla zabicia czasu rozmawialiśmy o wystawie, którą przygotowują w Warszawie, o tym, kto jest, a kto nie jest powołany do ukraińskiej armii i czy artyści mogą wyjeżdżać z kraju. W pewnym momencie Nemet, który z powodu wojny wyemigrował na Maderę, przerwał, mówiąc: „Tęsknię za tym krajobrazem”. Oderwałem wzrok od drogi, żeby się rozejrzeć. Wszędzie wokół były puste pola usiane śniegiem, a atmosfera była szara i złowróżbna.

Niedługo potem dotarliśmy do Galerii Labirynt, gdzie odbywała się wystawa Śniły mi się bestie zamykało się. Jedną z prac był rząd foteli, które wyglądały, jakby zostały wyrwane ze starego kina. Kiedy siedzieliśmy, na ekranie pojawił się film, który przypominał symulację końca świata lub scenę z serialu Ostatni z nas. Tyle że nie była to gra ani serial, a wideo nakręcone w Azowstalu przez Dmytra „Oresta” Kozackiego, jednego z żołnierzy broniących huty, która stała się de facto schronieniem dla wielu pozostałych mieszkańców Mariupola. – Stamtąd pochodzę – powiedział Wasyl.

Lyakh przywiózł swoje zrolowane obrazy do Polski ze Lwowa, gdzie tymczasowo mieszka od wyjazdu z Mariupola. na wystawę blisko daleko w Galerii Promocjana zdecydowano, że zamiast mocować je na blejtramach, będą wisieć bez tych ram, jak tkanina na ścianach lub swobodnie unoszące się w przestrzeni. Gdybym nie wiedział, jak trafili do Warszawy, pomyślałbym, że ta decyzja to chwyt kuratorski. Kolejna modna wystawa malarstwa figuratywnego, lekka w odbiorze, nieskomplikowana w przekazie. Tym, co wyróżnia Lyakha, jest jednak fakt, że pomimo spełnienia wszystkich powyższych kryteriów, udaje mu się ucieleśnić w swoich obrazach znaczenie, którego bezskutecznie poszukuje wielu innych artystów.

Dokumentacja „Blisko/daleko” Wasyla Lacha, 2023, Galeria Promocjana. Zdjęcia autorstwa Adama Guta dzięki uprzejmości Galerii Promocyna.

Jeden z przykładów kurator opisuje jako „syndrom ocalałego”. Co dzieje się w umyśle osoby, która przeżyła? Po pierwsze, śmierć wszystkich tych, których nie udało się uratować. Jedyny tryptyk na wystawie (pokazanych jest także pięć obrazów i dwa filmy wideo) składa się z trzech pasów płótna. Malowana powierzchnia jest wąska, ramy ciasne, miejsca jest tylko na to, co niezbędne. Po lewej stronie wbita w ziemię łopata, po prawej udrapowana tkanina, przewiązana pośrodku sznurkiem, jak worek, w którym, jak się domyślamy, leżało ciało. Część środkowa, długi poziomy pas płótna, nie pozostawia nic wyobraźni. Ciało leżące bezładnie na ziemi z rękami związanymi z tyłu i prześcieradłem na głowie jest żywym obrazem śmierci.*

Inga Levi, Podwójna ekspozycja. 9 marca 2022: Wieczorne czytanie wiadomości, ewakuacja Lwowa / Bucza jest zagrożona przez rosyjskich okupantów. Prace z kolekcji Ukraińskiego Muzeum Sztuki Współczesnej (UMCA), fot. dzięki uprzejmości artystki.

Inga Levi, Podwójna ekspozycja. 14 lipca 2022: W ataku rakietowym zginęły 24 osoby, w tym 3 dzieci, uszkodzonych zostało 55 budynków. Dążąc do domu „urzędników” (są to ośrodki kultury, w których zwykle odbywają się koncerty), Winnica / białoruska artystka próbuje złożyć szkielet kormorana (rodzaj ptaka wodnego), nie udaje jej się to. Nida, Litwa. Dzień 141. Prace z kolekcji Ukraińskiego Muzeum Sztuki Współczesnej (UMCA), fot. dzięki uprzejmości artysty.

Inga Levi, Podwójna ekspozycja. 27 czerwca 2022: Rosyjski pocisk X-22 uderzył w centrum handlowe „Amstor” w Krzemieńczuku o godzinie 15:51. Ponad 20 osób zabitych / Vilma Raubayte w pobliżu okna w Muzeum Tomasza Manna. Napis na jej torbie, z Biennale w Wenecji 2019, głosi „Obyś żył w ciekawych czasach”…, Nida Litwa. Dzień 124. Prace z kolekcji Ukraińskiego Muzeum Sztuki Współczesnej (UMCA), fot. dzięki uprzejmości artysty.

Zehra Doğan, Więzienie nr 5 (2017-2019), Strony z komiksu więziennego, na odwrocie listów z lat 2017-2019. Strony zostały przemycone z więzienia, z wyjątkiem jednego rysunku, na którym widnieje pieczęć komisji czytelniczej. Zdjęcie dzięki uprzejmości artysty.

Zehra Doğan, Więzienie nr 5 (2017-2019), Strony z komiksu więziennego, na odwrocie listów z lat 2017-2019. Strony zostały przemycone z więzienia, z wyjątkiem jednego rysunku, na którym widnieje pieczęć komisji czytelniczej. Zdjęcie dzięki uprzejmości artysty.

Zehra Doğan, Więzienie nr 5 (2017-2019), Strony z komiksu więziennego, na odwrocie listów z lat 2017-2019. Strony zostały przemycone z więzienia, z wyjątkiem jednego rysunku, na którym widnieje pieczęć komisji czytelniczej. Zdjęcie dzięki uprzejmości artysty.

Zehra Doğan, Więzienie nr 5 (2017-2019), Strony z komiksu więziennego, na odwrocie listów z lat 2017-2019. Strony zostały przemycone z więzienia, z wyjątkiem jednego rysunku, na którym widnieje pieczęć komisji czytelniczej. Zdjęcie dzięki uprzejmości artysty.

Dramaturgia prac prezentowanych wokół tryptyku jest spójna. Jak pies obwąchujący padlinę, patrzący na związane ręce, przyjmujemy perspektywę oprawcy. Na większym płótnie, zwisającym z boku jak kurtyna, która nieco dzieli pokój, dwoje młodych ludzi niesie ciało. Obrazy te mają moc obrazów Bucza czy Irpina. Nie ulega wątpliwości, że są to dokumenty z tej wojny. Lyakh zatytułował również każdą pracę datą, od maja do listopada 2022 r., i zawiera kilka zdań komentarza kontekstowego. Choć młody Ukrainiec nie stawia się w pozycji ofiary, dostrzegam w tych obrazach pokrewieństwo z rysunkami kurdyjskiej artystki, aktywistki i dziennikarki Zehry Doğan, wykonanymi podczas jej pobytu w tureckim więzieniu, które były pokazywane na berlińskim Biennale w 2020 Albo z pracami innej ukraińskiej artystki, Ingi Levi**, która na wspomnianej wystawie w Galerii Labirynt zaprezentowała cykl rysunków pamiętnikarskich z okresu wojny na Ukrainie. W przyszłości wszystkie te dzieła będą miały moc historycznych zapisów, ale dziś mają konkretny cel, zmuszają nas do zmierzenia się z tą wojną.

READ  UNI Dzisiaj | NIU wita nowego bibliotekarza nauk o zdrowiu

Jednak jest jeszcze coś, co pozostaje w obrazach Lyakha. Bardziej widać to w drugim pokoju, gdzie pokazano tylko dwie klatki i wideo. Pierwszy to burzliwy krajobraz Morza Azowskiego. Drugi to krajobraz, który choć oddalony o tysiące kilometrów, przypomina ten, który widzieliśmy z samochodu na drodze między Warszawą a Lublinem. To ten sam bladoszary krajobraz, oświetlony tym samym jasnoszarym słońcem, jakby kolory świata zostały stłumione. Na pierwszym planie mała postać stoi na odcinku plaży. Piasek jest oznaczony bruzdami; czy są to ślady militarnej działalności mieszkańców miasta, czy też rekreacyjnej, tego nie wiemy. Za plażą ujawnia się pustka. Lyakh opatrzył zdjęcie następującym opisem: „Tego dnia poszliśmy na spacer z moim bratem, zbierając orzechy włoskie i owoce dzikiej róży. Krajobraz widziany ze wzgórza był bardzo dziwny. Mgła przykryła wszystko. Domy wzdłuż brzegu nie było widać, tylko żurawie portowe wyróżniały się we mgle. Potem zeszliśmy nad morze. Poszedłem się wysikać, a kiedy wróciłem, mój brat stał tam i patrzył na morze, którego nie było widać. Gawron wleciał i upuścił orzech. Mój brat wziął orzech i powiedział: „Wrona nie dostanie zgniłego orzecha”. Lyakh umiejętnie wykorzystuje krajobraz, by opowiedzieć historię tego miejsca. Kiedy patrzę na ten obraz, przypomina mi się Wilhelm Sasnal Szoaha może nawet więcej jednej z końcowych scen w filmie Laszlo Nemesa Syn Saula, kiedy grupa uciekinierów obozowych przedostaje się przez olsowy las w pobliżu Oświęcimia. Każda z tych prac jest przypomnieniem, że krajobraz, jakkolwiek piękny czy melancholijny, nigdy nie jest niewinny. Krajobraz ma charakter polityczny i nigdzie nie jest to bardziej widoczne niż na obrazach Lyakha.

Wilhelm Sasnal, Shoah (Las), 2003, olej na płótnie, 45 x 45 cm. Zdjęcie dzięki uprzejmości artysty.

Coś jednak ważnego odróżnia Lyakh od dwóch wspomnianych artystów, Ukrainiec nie bawi się historią. Nie interesuje go to, co zostało z ukraińskiego miasta, interesuje go to, co jest tu i teraz – maluje to, co sam przeżył, historiami swoich przyjaciół i rodziny. Pod koniec lutego, w rocznicę pełnej inwazji Rosji na Ukrainę, w warszawskim Centrum Kultury Słonecznik Solidarność zorganizowana została debata magazynu Frieze. Cała ta sprawa wydawała się złym przypadkiem Westsplaining, zwłaszcza że głoszono ją jednej z głównych społeczności w epicentrum tej wojny na pełną skalę. Ale spotkanie było warte wicia się na krześle przez godzinę, choćby dla słów artystki Kateryny Aliinyk. Aliynek, pisarka i podobnie jak Lach malarka, opowiedziała o tym, jak w ostatnich latach wielokrotnie przekraczała okupowaną przez Rosję i nieokupowaną Ukrainę, co było trudne z powodów politycznych i niewygodne, jak zawsze. niosąc torby pełne słoików dżemu gruszkowego, dyni w occie czy kilogramów orzechów włoskich, wszystko to dodanych do ciężaru wyprawy. Mówiła o tym, jak dziś tęskni za tymi ciężkimi sieciami, bo kiedy wojna się nasiliła, te proste ciężary zostały jakoś odciążone. Najlepsze obrazy Lyakha wyrażają tę samą melancholię; tęsknota za życiem, które choć nieprzyjemne, przytłaczające i brzydkie jak zima w Warszawie i Kijowie, jest równocześnie i nierozerwalnie nasze.

Dokumentacja „Blisko/daleko” Wasyla Lacha, 2023, Galeria Promocjana. Zdjęcia autorstwa Adama Guta dzięki uprzejmości Galerii Promocyna.

Dokumentacja „Blisko/daleko” Wasyla Lacha, 2023, Galeria Promocjana. Zdjęcia autorstwa Adama Guta dzięki uprzejmości Galerii Promocyna.

Dokumentacja „Blisko/daleko” Wasyla Lacha, 2023, Galeria Promocjana. Zdjęcia autorstwa Adama Guta dzięki uprzejmości Galerii Promocyna.

Dokumentacja „Blisko/daleko” Wasyla Lacha, 2023, Galeria Promocjana. Zdjęcia autorstwa Adama Guta dzięki uprzejmości Galerii Promocyna.

Dokumentacja „Blisko/daleko” Wasyla Lacha, 2023, Galeria Promocjana. Zdjęcia autorstwa Adama Guta dzięki uprzejmości Galerii Promocyna.

*Od redakcji: Aby stworzyć swoje prace, Lyakh najpierw zbiera historie przyjaciół i rodziny, którzy nadal mieszkają w Mariupolu. Następnie prosi bliskich przyjaciół o pomoc w odgrywaniu scen z tych historii, umieszczając zarówno własne ciało, jak i ciała swoich przyjaciół bezpośrednio w kadrze. Sceny są następnie fotografowane, które stają się obrazami, których Lyakh używa do tworzenia swoich obrazów.

** Uwaga redaktora: W oryginalnym artykule prace Ingi Levi przypisywano artystce Anastasiii Pustovarovej

Utwór ten został pierwotnie opublikowany w Dwutygodnik 1 kwietnia 2023 r.: https://www.dwutygodnik.com/artykul/10589-gawron-nie-wezmie-zlego-orzecha.html

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *