Connect with us

Zabawa

Recenzja „Martwej natury w Łodzi”: Żydówka opowiada o swojej przeszłości

Published

on

Jeśli obraz jest wart tysiąca słów, film dokumentalny zainspirowany Tobą też jest tego wart. To byłaby wzruszająca i imponująca „Martwa natura w Łodzi” reżysera Sławomira Grünberga, która kręci się wokół obrazu, który wisiał przez 75 lat w tym samym wynajętym mieszkaniu w Łodzi. Stał się również swoistym kamieniem probierczym dla młodej Lilki Elbaum, która w swoich pierwszych 19 latach od 1949 do 1968 roku codziennie oglądała portrety owoców, kwiatów, wina i wielu innych rzeczy. W tym czasie wraz z rodziną mieszkała w tym mieszkaniu, przestronnym, wówczas pożądanym miejscu z widokiem na ruchliwą ulicę od frontu i cichszy dziedziniec z tyłu.

W filmie Elbaum, córka ocalałych z Holokaustu, wraca do Łodzi (czyt. „Woodge”), niegdyś drugiego co do wielkości żydowskiego miasta w Polsce, by ponownie odwiedzić mieszkanie na Kilińskiego, gdzie dorastała, i odnaleźć obraz, którego nigdy nie zapomniała. . Jednak Twoja podróż ewoluuje w kierunku głębszego spojrzenia wstecz na burzliwą historię Łodzi, w tym na to, jak nazistowska inwazja w 1939 roku zdziesiątkowała żydowskie obywatelstwo miasta i jak antysemityzm, który panował przez dziesięciolecia po II wojnie światowej, kształtował życie Łodzi i Elbaums. (Ona i jej rodzina musieli opuścić Polskę – i obraz – w 1968 roku. W tym czasie rząd nazwał Żydów „wrogiem państwa”. Elbaumowie osiedlili się w Kanadzie, a Lilka przeniosła się później do Stanów Zjednoczonych.)

Ale Elbaum, który opowiada i pisze razem z Grünbergiem, nie jest jedynym w filmie, który bada rodzinne duchy w Łodzi. Zaprasza dwóch rodaków do stanięcia przed kamerą: nowojorczyka Paula Cellera, którego matka cudem przeżyła swoją wojenną deportację do łódzkiego getta, a później do obozu koncentracyjnego Auschwitz; oraz izraelski artysta Roni Ben Ari, którego dobrze prosperujący sklep tekstylny znajdował się niegdyś na parterze domu Elbauma.

READ  Wild Bunch International publikuje oferty dotyczące zwycięzcy konkursu „Saint Omer” z Wenecji – termin

Razem i oddzielnie cała trójka powraca do różnych miejsc w Łodzi i okolicach, gdzie na nowo przeżywają i odkrywają mieszankę trudnych i pouczających historii z życia w erze Holokaustu poprzez trwałe wspomnienia ich przodków.

Elbaum spędza dużo czasu w swoim rodzinnym mieszkaniu, które jest obecnie jednym z wielu pustych, wyblakłych mieszkań w zaniedbanym kompleksie wybudowanym w 1893 roku. Wciąż można sobie wyobrazić jego dawny rozmiar i obfitość wspomnień. Opowiada także o swoich poszukiwaniach pierwotnego właściciela martwej natury, pionierskiej dentystki żydowskiej, która zginęła w Holokauście, a także o poszukiwaniach obecnego właściciela portretu na przedmieściach Łodzi.

W kolejnej żywej sekwencji Elbaum odwiedza gospodarstwo wiejskie na polskiej wsi, gdzie jej matka, która miała trafić do obozu zagłady w Treblince w 1942 r., Została zabrana przez sympatyczną nieżydowską rodzinę Chorażkiewiczów i ukryta przed Naziści przez 2 1/2 lat. To niezwykła historia, jeszcze bardziej urozmaicona ciepłym spotkaniem Elbauma z powiększoną rodziną Chorazkiewiczów na farmie iw Łodzi.

Celler przeżywa szczególnie mocne chwile idąc do historycznej stacji Radegast, z której przyjeżdżali Żydzi deportowani do łódzkiego getta i odjeżdżali do obozów zagłady. Kiedy Celler wspina się na jeden z zachowanych wagonów dla bydła na stacji, tak jak jego matka musiała zrobić w Auschwitz, jest chłodno i intensywnie.

Celler, wirtuoz muzyki-samouk, ma rzadką okazję gry na fortepianie w okazałym pałacu nieżyjącego już żydowskiego magnata tekstylnego i filantropa Izraela Poznańskiego.

Ben Ari, którego korzenie w Łodzi poprzedzają korzenie Elbauma i Cellera (ich rodzina wyjechała z Polski do Rumunii w 1926 r., Zanim osiedliła się w Izraelu), cieszy się podróżą komunikacyjną po mieszkaniu na trzecim piętrze przy ulicy Kilińskiego, w którym kiedyś mieszkał jej ojciec i jej dziadek. . Wzruszająco kładzie również menorę, odziedziczoną po dziadku, na parapecie mieszkania, w którym kiedyś stała, przypominając nam, jak to często bywa w filmie, o wiecznej wartości pamiątek – i wspomnień – o pokoleniach zostały przekazane. .

READ  ŚPIEW W DESZCZU w Teatrze Muzycznym w Poznaniu

Grünberg skutecznie integruje archiwalne zdjęcia i materiały, rysunki i liryczne, ilustracyjne animacje w ten krótki, ale bogaty dokument, który kończy się miłym akcentem zamykającym podróż Elbauma.

„Martwa natura w Łodzi”

W języku polskim i angielskim z angielskimi napisami.

Nie oceniony

Czas trwania: 1 godzina 16 minut

Grać: Rozpoczyna się 12 marca Wirtualne kino Laemmle

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *