Connect with us

Zabawa

Polska wspiera opozycję centrową po ośmiu latach rządów nacjonalistów – NBC Los Angeles

Published

on

Polska wspiera opozycję centrową po ośmiu latach rządów nacjonalistów – NBC Los Angeles

W poniedziałek większość wyborców w wyborach powszechnych w Polsce poparła partie opozycyjne obiecujące odwrócenie regresu demokratycznego i przywrócenie więzi kraju z sojusznikami, w tym z Unią Europejską i Ukrainą, jak pokazały w poniedziałek niemal pełne wyniki.

Rezultatem było rozczarowanie rządzącej partii Prawo i Sprawiedliwość oraz jej lidera Jarosława Kaczyńskiego, który od ośmiu lat rządzi Polską z programem konserwatywnym, nacjonalistycznym, a czasem antyunijnym.

Choć Prawo i Sprawiedliwość pozostaje największą partią w Polsce, straciło większość w parlamencie, dając centrowej opozycji kierowanej przez byłego prezydenta UE Donalda Tuska silną pozycję do przejęcia władzy, oficjalne wyniki wykazały, że policzono 96% okręgów.

Były to jedne z najważniejszych wyborów w kraju UE w tym roku, a na ich wyniki z niecierpliwością czekali obserwatorzy w Brukseli, Berlinie i innych stolicach, mając nadzieję, że uda się powstrzymać stopniowy demontaż podziału władzy, zanim to nastąpi. Punkt zwrotny jest autorytaryzm, który trudno byłoby odwrócić.

„Teraz jestem bardzo szczęśliwa” – powiedziała w poniedziałek Magdalena Chmieluk, 43-letnia księgowa. Przepowiedziała, że ​​opozycja „utworzy rząd i będziemy mogli wreszcie żyć w naprawdę normalnym kraju”.

Po gorzkiej i emocjonalnej kampanii przewidywano, że frekwencja wyniesie prawie 74%, najwięcej w 34-letniej demokracji w kraju i powyżej 63%, którzy głosowali w historycznym głosowaniu w 1989 r., które obaliło komunizm. We Wrocławiu kolejki były tak długie, że głosowanie trwało całą noc, prawie do 3 w nocy. Do lokali wyborczych przybywali zwłaszcza młodzi wyborcy.

Oficjalna liczba głosów, zgodna z wynikami sondażu wyborczego opublikowanego w niedzielny wieczór, sugeruje, że wyborcy znudzili się partią rządzącą po ośmiu latach polityki prowadzącej do podziałów, która doprowadziła do częstych protestów ulicznych, gorzkich podziałów w rodzinach i wielomiliardowych zaległości w finansowaniu UE za łamanie praworządności.

Kolejna kadencja Prawa i Sprawiedliwości zostałaby odebrana jako zły znak w zmagającej się z Węgrami Brukseli, gdzie erozja demokracji za czasów premiera Viktora Orbána jest znacznie bardziej zaawansowana. Nowe obawy pojawiły się po zwycięstwie w wyborach na Słowacji lewicowego prorosyjskiego zwolennika i sojusznika Orbána Roberta Fico.

READ  Weekendowy koncert mariacki wspierający kampanię na rzecz uchodźców na Ukrainie

Wynik może mieć także wpływ na stosunki z sąsiednią Ukrainą, która wspierała Polskę w wojnie przeciwko inwazji Rosji na pełną skalę. Dobre relacje uległy pogorszeniu we wrześniu, kiedy ukraińskie zboże wkroczyło na polski rynek.

Gdy liczenie głosów dobiegało końca, Prawo i Sprawiedliwość miało 36%, a skrajnie prawicowa Konfederacja, potencjalny sojusznik, 7%. Trzy partie opozycyjne na czele z koalicją obywatelską Tuska uzyskały łącznie ponad 52%, co wystarczyło do uzyskania komfortowej większości w 460-osobowym izbie niższej parlamentu, czyli Sejmie.

W niedzielny wieczór Tusk ogłosił koniec praworządności i sprawiedliwości oraz nową erę dla Polski. Jednak Polacy stanęli w obliczu tygodni niepewności politycznej, ponieważ organ wymiaru sprawiedliwości oświadczył, że będzie kontynuował próby utworzenia nowego rządu pod przewodnictwem premiera Mateusza Morawieckiego.

Prezydent Andrzej Duda, sojusznik PiS, musi w ciągu 30 dni od wyborów zwołać pierwsze posiedzenie nowego parlamentu i wyznaczyć premiera, który będzie próbował utworzyć rząd. W międzyczasie obecny rząd będzie nadal odgrywał rolę tymczasową.

Podczas poniedziałkowej wizyty w Rzymie Duda odmówił komentarza do czasu ogłoszenia ostatecznych wyników, mówiąc reporterom, że jest zadowolony z dużej frekwencji i pokojowego charakteru wyborów w czasie wojny za granicą na Ukrainie oraz „hybrydowych ataków ze strony Białoruś”. ”

Ograniczona międzynarodowa misja monitorująca pod przewodnictwem Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie oraz Rady Europy stwierdziła, że ​​„historycznie wysoka frekwencja wyborcza pokazuje zaangażowanie obywateli w utrzymanie demokracji w Polsce”. Wskazał jednak także na problem uprzedzeń w finansowanej przez podatników telewizji publicznej, która „wykazywała otwartą wrogość wobec opozycji”.

Szef misji Douglas Wake wyraził zaniepokojenie faktem, że „partia rządząca i jej kandydaci uzyskali wyraźną przewagę poprzez niewłaściwe wykorzystanie zasobów państwowych i podważyli rozdział między państwem a partią”.

Partia rządząca mobilizowała także inne zasoby państwa, aby sobie pomóc, m.in. poprzez nieuczciwy podział głosów w okręgach wyborczych – powiedział Jacek Kucharczyk, prezes warszawskiego think tanku Instytut Spraw Publicznych.

READ  Strumień czy pomiń?

„System wyborczy był naprawdę stronniczy wobec rządu” – stwierdził Kucharczyk. „Można powiedzieć, że opozycja musiała walczyć w tych wyborach ze związanymi rękami i mimo to zwyciężyła”.

Zwolennicy partii rządzącej wyrażali optymizm co do wyniku.

„Jestem rozczarowana wynikami, ale akceptuję demokratyczne wybory” – powiedziała Elżbieta Szadura-Urbańska, 58-letnia psycholog, która głosowała na Prawo i Sprawiedliwość. „Myślę, że moja partia również jest demokratyczna”.

Inni byli zaniepokojeni możliwymi przeszkodami w płynnym przekazaniu władzy.

Wiceprzewodniczący partii Tuska Cezary Tomczyk wezwał partię rządzącą do zaakceptowania wyników wyborów, twierdząc, że wolą narodu jest oddanie władzy opozycji.

„Naród przemówił” – stwierdził Tomczyk.

Nawet jeśli partie opozycji przejmą władzę, będą miały trudności z przeforsowaniem swojego programu. Prezydent będzie miał prawo zawetować nowe ustawy, natomiast Trybunał Konstytucyjny, którego zadaniem jest czuwanie nad tym, aby nowe ustawy nie naruszały Ustawy Zasadniczej, będzie lojalny wobec obecnej partii rządzącej – powiedział Kucharczyk.

„W szczególności, aby poprawić relacje z UE, potrzebne są zmiany w polityce wewnętrznej, w szczególności przywrócenie niezawisłości sądownictwa i praworządności, co jest warunkiem koniecznym, aby UE mogła uwolnić środki dla Polski” – powiedział Kucharczyk . „To będzie bardzo, bardzo długi i trudny proces”.


Pietro De Cristofaro, Kwiyeon Ha i Rafał Niedzielski w Warszawie oraz Raf Casert w Brukseli wnieśli swój wkład w powstanie tego raportu.

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *