Connect with us

Zabawa

Jesienny program festiwalu pokazuje siłę i różnorodność polskiego przemysłu – różnorodność

Published

on

Jesienny program festiwalu pokazuje siłę i różnorodność polskiego przemysłu – różnorodność

Jesienny festiwal prezentuje silną ofertę polskiego kina, która prezentuje branżę w pełnym rozkwicie, z mocnymi aktualnymi dramatami, kandydatami na sezon nagród i potencjalnymi sukcesami kasowymi, które podkreślają siłę i różnorodność twórczości filmowej w kraju o bogatej historii kina.

Do najbardziej oczekiwanych premier tego tygodnia na Festiwalu Filmowym w Toronto należy „Chłopcy”, wystawny, ręcznie rysowany film animowany autorstwa ekipy filmowej odpowiedzialnej za nominowany do Oscara i hit kasowy „Twój Vincent”. Tymczasem trzykrotnie nominowana do Oscara Agnieszka Holland będzie obecna na północnoamerykańskiej premierze „Zielonej granicy” – jej poruszającej wizji europejskiego kryzysu uchodźczego, która właśnie zakończyła się konkursem na Festiwalu Filmowym w Wenecji.

Również na Lido dwukrotna zdobywczyni Srebrnego Niedźwiedzia w Berlinie Małgorzata Szumowska („Ciało”, „Kubek”) i Michał Englert walczą o Złotego Lwa za „Woman Of”, ich trwający od kilkudziesięciu lat portret transpłciowej Polki w podróż do samopoznania.

Producentka Klaudia Śmieja-Rostworowska, która była w Wenecji z „Woman Of” i selekcją Horana Stolevskiego „Housekeeping for Beginners”, określiła podwójny rachunek Szumowska-Holland jako „wielkie oświadczenie” włoskiego festiwalu za przyjęcie „dwóch tak ważnych filmów z „Polski”. Dodaje: „To dobry moment dla polskiego kina”.

Inne polskie tytuły, które zawitają do Toronto, to dramat o Holokauście Jonathana Glazera „The Zone of Interest”, brytyjsko-polska koprodukcja, która zachwyciła publiczność w Cannes i była wczesnym faworytem do Oscara, oraz światowa premiera Louise Archambault „Irenas Vow”, Koprodukcja kanadyjsko-polska oparta na prawdziwej historii polskiej pielęgniarki Irene Gut Opdyke, która ratowała Żydów w okupowanej przez hitlerowców Polsce. Prezentowany jest także ukraiński dokument wojenny Maćka Hameli „In the Rearview”, który od czasu swojej premiery na pasku bocznym ACID na Festiwalu Filmowym w Cannes zdobył wiele międzynarodowych nagród.

Premiera „Ekonomii domu dla początkujących” Gorana Stolewskiego odbyła się na Festiwalu Filmowym w Wenecji.
Sprzedaż nowych filmów w Europie

Śmieja-Rostworowska chwali Polski Instytut Sztuki Filmowej (PISF) nie tylko za solidne wsparcie finansowe, które w tym roku przekazało prawie 27 mln dolarów na wsparcie ponad dwudziestu filmów i seriali, ale także za podejmowanie ryzyka przy takich filmach jak „Housekeeping”. Opowiada o homoseksualnej kobiecie, która nagle staje się odpowiedzialna za dwie córeczki swojego partnera. „Inwestują w nasz instynkt, że mamy wielki talent” – mówi producent, wskazując na „wysoki poziom zaufania” między branżą a instytucją finansującą. „Czuję się naprawdę zaszczycony, że filmy, które kręcimy, otrzymują fundusze… i że możemy kręcić filmy, które naprawdę kochamy”.

Aktualne tytuły festiwalowe wspierane przez PISF to „Strefa zainteresowania”, „Chłopi”, „Kobieta”, „Od tyłu”, „Przysięga Ireny” oraz „Pianoforte” – dokument Jakuba Piątka, którego premiera odbyła się na Sundance. Tymczasem efektywny zwrot gotówki w wysokości 30% w połączeniu z rosnącą pulą talentów poniżej poziomu i stosunkowo niskimi kosztami przyciąga wysokobudżetowe międzynarodowe projekty – w tym Igrzyska Śmierci, prequel Ballady o ptakach śpiewających i wężach oraz film Paula WS Andersona. „W zaginionych krainach” z Millą Jovovich i Dave’em Bautistą.

Martin Moszkowicz, dyrektor generalny Constantin Film, niemieckiej grupy producenckiej stojącej za hitową serią filmów „Resident Evil” i jeden z producentów „Lost Lands”, uważa zniżkę za impuls dla polskiego biznesu.

„Polska ulga podatkowa nie jest najbardziej agresywna na rynku – są inne, znacznie bardziej agresywne – ale jest bardzo wiarygodna” – mówi. „Od dodatkowych 500 000 dolarów z tytułu ulgi podatkowej ważniejsze jest to, że faktycznie je otrzymasz, strzelając”.

Tymczasem produkcje takie jak „Lost Lands” pokazują rosnącą zdolność polskiego przemysłu do podejmowania większych i ambitniejszych projektów. Moszkowicz opisuje film jako „opowieść o budowaniu świata, osadzoną w innym czasie i miejscu”. Większość zdjęć powstała w krakowskim Alvernia Studios, którego ogromne zielone ekrany stanowiły tło dla najnowocześniejszej produkcji, która po raz pierwszy w filmie fabularnym wykorzystano oprogramowanie do gier Unreal Engine.

„Myślę, że nastąpiła zmiana… jeśli chodzi o większe filmy i filmy międzynarodowe” – mówi. „Oczywiście każdy pokaz, który odbywa się w Polsce, pomaga w doskonaleniu umiejętności ekip [as] „Coraz więcej ludzi rozumie, jak powstaje międzynarodowe przedstawienie, jakie wiążą się z tym problemy, jak dobierać aktorów i czego oczekują międzynarodowi reżyserzy” – kontynuuje. „Im więcej pojawia się w Polsce, tym więcej know-how zostaje w kraju.”

Kraków wcielił się w Detroit w filmie Perfect Addiction reżysera Castille’a Landona.
Dzięki uprzejmości Krzysztof Wiktor/Constantin Film

W zeszłym roku Constantin współpracował także z Jeremym Boltem, współpracownikiem z Resident Evil, nad adaptacją przebojowej powieści Claudii Tan Perfect Addiction, opowieści o słabszych stronach w stylu Rocky’ego w reżyserii Castille’a Landona, której akcja rozgrywa się w świecie boksu rozgrywanego w Detroit. Aby odtworzyć amerykański Środkowy Zachód, producenci znaleźli różne lokalizacje filmowe w Krakowie i okolicach.

W ostatnich latach polski rynek przeżył boom produkcyjny, napędzany konkurencją ze strony globalnych i regionalnych serwisów streamingowych. Jednak po dużej korekcie Netflixa i podobnym strategicznym przemyśleniu innych streamerów, biznes w tym roku drastycznie zwolnił, mówi producent Krzysztof Solek („Dziedzictwo kłamstw”). Szacuje, że około dwudziestu projektów, które miały wejść do produkcji w tym roku, zostało odwołanych, głównie z powodu zamieszania na światowych platformach streamingowych. „Budżety zostały sporządzone trzy lata temu… ale ceny wzrosły z powodu wojny na Ukrainie i inflacji” – mówi.

Niemniej jednak Solek widzi „wielką szansę” dla europejskich nadawców na zmianę pozycji na rynku. „Wracają dość silni” – mówi. „Większość projektów, które teraz widzę, to głównie projekty [financed by] Nadawcy.” Za pośrednictwem swojej firmy produkcyjnej Film Poland Solek ma już kilka zamówień zaplanowanych dla europejskich nadawców na 2024 rok i mówi: „Wydaje się, że w przyszłym roku będzie naprawdę dużo pracy”.

READ  Czy „niedoceniany” film Denzela Washingtona „Dominuje Netflix”?
Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *