Connect with us

Nauka

Były post-ZSRR – Klub Wałdaj

Published

on

Przestrzeń postsowiecka istnieje tak długo, jak długo trwają o nią spory. Ale na naszych oczach rozprzestrzenia się i przekształca w starą postsowiecką przestrzeń; na oczach tych, którzy pamiętają jeszcze, które kraje wchodziły w skład ZSRR, a które nie, pisze ekspert z Klubu Wałdaj Aleksandra Iskandaryana.

Trzydzieści lat po rozpadzie ZSRR termin „postsowiecki” zaczyna być rewidowany. Między innymi z biegiem lat dorosło nowe pokolenie, które wkroczyło w dorosłość, które ma niewiele lub wcale nie pamięta życia w ZSRR. Gdy era sowiecka cofa się w przeszłość historyczną, społeczeństwa próbują zrozumieć przestrzeń, w której żyją, zrozumieć, gdzie się ona zaczyna i kończy oraz czy łączy ją coś innego niż bezwładność.

Na ten temat toczą się codzienne i dziennikarskie dyskursy; są często upolitycznione. Utworzyło się już pewne kontinuum, którego skrajnymi punktami są z jednej strony całkowite zaprzeczenie istnieniu wspólnoty postsowieckiej, a z drugiej różne formy zaprzeczenia różnic między krajami postsowieckimi, m.in. sztuczność podziału przestrzeni postsowieckiej na poszczególne państwa do wezwań do odbudowy ZSRR. Można przypuszczać, że przełom po części przechodzi przez pokolenia, a po części leży na osi „liberalizm-konserwatyzm”.

Jednak i tutaj upolitycznienie nie jest ciągłe: zarówno negujący jedność, jak i ci, którzy ją uznają, mogą mieć różne postawy wobec sowieckiej przeszłości, od pogardy dla wszystkiego, co „sowok”, po nostalgię za „wielkim krajem”. Ważna jest nie ocena przeszłości, ale percepcja teraźniejszości: czy przestrzeń postsowiecka nadal istnieje, czy już nie istnieje? Teraz, gdy kraje powstałe w miejsce ZSRR wchodzą w nowy etap rozwoju, kiedy podejmowanie decyzji przechodzi na ludzi bez sowieckiej przeszłości, czy jest jakikolwiek powód, by sądzić, że nadal istnieją w jakimś zunifikowanym paradygmacie? ?

Dyskusje na ten temat czasem zaczynają się od sformułowania „przestrzeń byłego ZSRR to tylko społeczność geograficzna – i nic więcej”. Wydaje mi się, że jest odwrotnie. Na przykład Władywostok i Duszanbe nie mają żadnych podobieństw geograficznych i nigdy ich nie miały. Ale osoba odwiedzająca oba miasta może zauważyć coś wspólnego.

READ  Hyundai Rotem przedstawia prawdziwy produkt pociągu napędzanego wodorem

Po pierwsze, tę przestrzeń łączy historia. Na przykład dzisiejszy Władywostok i Duszanbe były częścią tych samych państw: najpierw w ramach imperium Czyngis-chana, potem w ramach Imperium Rosyjskiego, a następnie w ramach ZSRR. W tym sensie historycy mogliby mechanicznie nazwać tę przestrzeń postsowiecką po prostu ze względu na istnienie ZSRR w przeszłości, tak jak np. Hongkong i Zimbabwe można nazwać częścią przestrzeni postbrytyjskiej, choć jest to mało prawdopodobne. że wiele cech, które łączą te kraje, można znaleźć dzisiaj.

Po drugie, są częścią społeczności kulturowej. ZSRR upadł w ostatnim czasie na tyle, by elementy wspólnoty kulturowej były dostrzegalne z zewnątrz i odczuwalne przez mieszkańców przestrzeni, w której istniał. Zjawiska takie jak masowe posługiwanie się językiem rosyjskim przez co najmniej starsze pokolenia, specyfika architektury sowieckiej i organizacji przestrzeni miejskiej, a nawet elementy kultury kulinarnej i obrzędowej, takie jak barszcz czy przyjęcia sylwestrowe, jednoczą i najwyraźniej będą łączyć krajów postsowieckich przez długi czas. Niektóre z nich mogą utrzymywać się przez długi czas, jak niektóre elementy kulturowe, na przykład dziedzictwo rzymskie czy bizantyjskie. Wzorce kulturowe są często bezwładne, ich zniknięcie nie jest aktem, ale procesem i to długotrwałym. Ale nawet teraz jest jasne, że wspólne elementy kultury stopniowo zanikają. Umiejętności językowe dzieci są często zupełnie inne niż ich rodziców, a to znacznie różni się w zależności od kraju. Zmieniają się oblicza miast, a kuchnia przechodzi wiele nowych wpływów. Chociaż w Moskwie sushi stało się częścią codziennego życia, a hummus zagościł w Erewaniu, sałatka Olivier wciąż jest przygotowywana w obu stolicach.

Nie ma potrzeby mówić o podobnej wewnętrznej strukturze politycznej. Rodzi to jednak pytanie, na ile jednolite – a przynajmniej podobne – były systemy polityczne republik wchodzących w skład ZSRR. Często ujednolicenie formalne było podkreślane zupełnie inną treścią. Teraz różnice między np. Estonią a Turkmenistanem są tak duże, że należy poszukać konkretnie dwóch bardziej odmiennych politycznie krajów. Dzisiejszy Tadżykistan w strukturze przypomina bardziej Egipt niż Mołdawię, a Litwa ma więcej wspólnego ze Słowacją niż Gruzją. Wbrew powszechnemu przekonaniu reżimy polityczne, które na przestrzeni lat ukształtowały się na przestrzeni postsowieckiej, są już bardzo od siebie odległe i nadal się różnicują. Co więcej, drogi oddalania się od sowieckiej jedności prowadzą nie tylko do nowoczesności, ale także do archaizmu i deindustrializacji.

READ  Codzienne rysunki z życia artysty podczas COVID

Można argumentować, że pomimo różnorodności, kraje postsowieckie mają w swoich systemach politycznych elementy wspólne, uznawane za bezpośrednie dziedzictwo ZSRR. Są to w szczególności hybrydyzm reżimu, neopatrimonializm, paternalizm, rozpowszechnione praktyki nieformalne i korupcja, nawet w sferach takich jak edukacja, w tym edukacja podstawowa. Zjawiska te są jednak typowe nie tylko dla przestrzeni postsowieckiej, ale w ogóle „trzeciego świata”, czyli prawie wszystkich krajów poza Europą Zachodnią i Ameryką Północną. W tych zjawiskach nie ma nic wyjątkowo sowieckiego. Można je znaleźć na Bałkanach, Bliskim Wschodzie iw Ameryce Łacińskiej.

Inaczej jest w przypadku polityki zagranicznej czy szerzej geopolityki. Całą przestrzeń postsowiecką łączy państwo, wokół którego ta przestrzeń jest tak naprawdę budowana. To wyróżnia były ZSRR: różni się nie tylko od imperiów morskich, takich jak brytyjskie czy francuskie, których dawne kolonie, czasem ogromne, np. Indie i Algieria, są bardzo oddalone od dawnych metropolii, ale także od innych imperiów terytorialnych, w szczególności imperia austro-węgierskie i osmańskie, gdzie dawna metropolia jest porównywalna siłą z państwami, które się od niej oderwały.

Pod względem ludności, terytorium oraz potencjału gospodarczego i militarnego Rosja przewyższa wszystkie inne państwa byłego ZSRR razem wzięte. Stwarza to specyficzną sytuację, w której również w Rosji dawne republiki sowieckie mają tendencję do postrzegania byłych republik sowieckich jako „bliskiej zagranicy”, aw tych republikach Rosja traktowana jest nie tylko jako dawna metropolia, ale także jako kraj szczególny. Poza tym nie ma znaczenia, czy się odpychają, czy odwrotnie, przyciągają do niego. Odpychanie jest też na swój sposób szczególną postawą: Rosja zajmuje znacznie więcej miejsca na mapach myśli Gruzji i Bałtyku niż Norwegia. To, co mogłoby wydawać się geograficznym absurdem, staje się jasne i znaczące: najbliżej jest Tadżykistan, oddzielony od Rosji dwoma dość dużymi krajami, podczas gdy granicząca z Rosją Norwegia jest obcym państwem zachodnim.

READ  Pracownicy uwielbiają biuro | EurobuildCEE

Jednak społeczność geopolityczna również się rozszerza. Inni aktorzy regionalni stają się konkurentami w tzw. strefie rosyjskich interesów i stopniowo zmieniają rzeczywistość. Na północnym zachodzie jest Polska, na południowym zachodzie — Rumunia, na Południowym Kaukazie — Turcja, a w Azji Środkowej — Chiny. Wektor ma na celu zwiększenie różnorodności przestrzeni, która do niedawna była częścią państwa. Nietrudno sobie wyobrazić, że za pokolenie lub dwa przywódcy tych krajów będą przemawiać przez tłumaczy, a politycy będą kierować się różnymi ośrodkami władzy; nawet najbardziej znane sowieckie filmy i tradycje świąteczne będą zrozumiałe tylko dla historyków kultury. Przestrzeń postsowiecka istnieje tak długo, jak długo trwają o nią spory. Ale na naszych oczach rozprzestrzenia się i przekształca w starą postsowiecką przestrzeń; przed oczami tych, którzy wciąż pamiętają, które kraje były częścią ZSRR, a które nie.

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *