Connect with us

Świat

Według grupy obserwacyjnej siły bezpieczeństwa zabijają ponad 80 demonstrantów w Myanmarze

Published

on

To zdjęcie uzyskane od agencji Reuters pokazuje protestujących przed starciem z siłami bezpieczeństwa w Taze w regionie Sagaing w Mjanmie 7 kwietnia 2021 r.

Reuters

Siły bezpieczeństwa Birmy wystrzeliły w piątek granaty karabinowe w protestujących w mieście niedaleko Rangunu, zabijając ponad 80 osób. Poinformowała o tym grupa monitorująca Stowarzyszenia Pomocy Więźniom Politycznym (AAPP) oraz krajowa agencja informacyjna.

Szczegóły dotyczące ofiar śmiertelnych w mieście Bago, 90 km na północny wschód od Rangunu, były początkowo niedostępne, ponieważ siły bezpieczeństwa układały stosy ciał na terenie pagody Zeyar Muni i odgradzały ten obszar, według świadków i krajowych mediów.

Agencja informacyjna AAPP i Myanmar Now ogłosiły w sobotę, że w proteście przeciwko wojskowemu zamachowi stanu 1 lutego w kraju zginęły 82 osoby. Pożar wybuchł przed wschodem słońca w piątek i trwał do popołudnia, powiedział Myanmar Now.

„To jak ludobójstwo”, zacytowała agencja prasowa, jak powiedział organizator protestów o nazwisku Ye Htut. „Strzelają do każdego cienia.”

Według doniesień w mediach społecznościowych wielu mieszkańców miasta uciekło.

Z rzecznikiem junty wojskowej w Birmie nie udało się w sobotę skontaktować.

618 osób zginęło od zamachu stanu, według AAPP, który prowadził codzienną listę protestujących zabitych i aresztowanych przez siły bezpieczeństwa.

Ta liczba jest kwestionowana przez wojsko, które zaaranżowało zamach stanu, ponieważ listopadowe wybory wygrane przez partię Aung San Suu Kyi zostały sfałszowane. Komisja wyborcza odrzuciła to żądanie.

Rzecznik Junta generał dywizji Zaw Min Tun powiedział na konferencji prasowej w stolicy Naypyitaw w piątek, że wojsko odnotowało 248 ofiar śmiertelnych wśród cywilów i 16 policyjnych oraz że siły bezpieczeństwa nie używały broni automatycznej.

Lokalne media podały, że sojusz etnicznych armii w Birmie, który przeciwstawił się juncie, zaatakował w sobotę posterunek policji na wschodzie, zabijając co najmniej 10 policjantów.

READ  Tankowiec zapala się u wybrzeży Malezji, brakuje trzech członków załogi

Jak podały media, posterunek policji w Naungmon w stanie Shan został zaatakowany wczesnym rankiem przez bojowników sojuszu, w skład którego wchodzą Armia Arakańska, Armia Wyzwolenia Narodowego Ta’ang i Armia Narodowego Sojuszu Demokratycznego Birmy.

Co najmniej 10 policjantów zostało zabitych, według Shan News, a agencja Shwe Phee Myay News oszacowała liczbę ofiar śmiertelnych na 14.

Wojskowi władcy Birmy powiedzieli w piątek, że protesty przeciwko jego rządom słabną, ponieważ ludzie chcą pokoju i że wybory odbędą się w ciągu dwóch lat.

Wykluczona legislatura Myanmaru wezwała w piątek Radę Bezpieczeństwa ONZ do podjęcia działań przeciwko armii.

„Nasi ludzie są gotowi ponieść wszelkie koszty odzyskania swoich praw i wolności” – powiedział Zin Mar Aung, który został mianowany po ministra spraw zagranicznych grupy obalonych prawodawców. Wezwała radnych do wywierania bezpośredniego i pośredniego nacisku na juntę.

„Myanmar jest na skraju upadku państwa, upadku państwa” – powiedział Richard Horsey, starszy doradca Mjanmy w Międzynarodowej Grupie Kryzysowej, na nieformalnym posiedzeniu ONZ, pierwszej publicznej dyskusji radnych na temat Myanmaru.

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *