Connect with us

Gospodarka

Jak bardzo Niemcy i reszta Europy są uzależnione od rosyjskiego gazu? | Niemcy

Published

on

Jak bardzo Niemcy i reszta Europy są uzależnione od rosyjskiego gazu?  |  Niemcy

Rosja wznowiła krytyczne dostawy gazu do Europy przez Niemcy i po 10 dniach ponownie otworzyła gazociąg Nord Stream, aczkolwiek ze zmniejszoną przepustowością. Ale czy to wystarczy, aby rozwiązać palące problemy energetyczne Niemiec i całego kontynentu?

Jak bardzo Niemcy są uzależnione od rosyjskiego gazu?

Gaz ziemny to ok. 27% całego niemieckiego miksu energetycznego. Przed wybuchem wojny rosyjskiej na Ukrainie nieco ponad połowa (55%) gazu zużywanego w Niemczech była importowana z Rosji. Od czasu inwazji Rosji na Ukrainę pod koniec lutego rząd federalny stara się pozyskiwać gaz z innych krajów, kupując więcej gazu ziemnego z Norwegii lub Holandii lub rozbudowując infrastrukturę w celu importu skroplonego gazu ziemnego (LNG) z USA i Kataru. Według stanu na koniec czerwca Niemcy są uzależnione od rosyjskiego importu tylko w około jednej czwartej swojego zapotrzebowania na gaz.

Ale ten ostatni kwartał jest potrzebny tam, gdzie Niemcy są szczególnie narażone: do ogrzewania domów i energetyki w największej gospodarce UE. W obu obszarach gaz jest dostępny w około 37% ogólna mieszanka.

Dlaczego zależność Niemiec od rosyjskiego gazu budzi taki niepokój??

Obecnie bardzo mało gazu płynie z Rosji do Niemiec przez którąkolwiek z trzech gazociągów łączących oba kraje. Rosyjski państwowy gigant gazowy Gazprom wstrzymał w maju dostawy gazociągiem jamalskim przez Białoruś i Polskę, podczas gdy transukraiński Transgas, przedłużenie gazociągu Sojuz z Rosji, priorytetowo traktuje dostawy na Słowację i Austrię. Najważniejszy gazociąg Niemiec, Nord Stream 1, transportował do 170 milionów metrów sześciennych gazu dziennie. Jednak w połowie czerwca Gazprom zredukował swoje dostawy do około 40 mln metrów sześciennych dziennie, powołując się na spóźnioną „naprawę” turbiny przez niemiecką firmę Siemens.

11 lipca Nord Stream zamknął się na 10 dni z powodu planowanej konserwacji, ale w Niemczech wierzono, że Putin wykorzysta zakłócenie jako pretekst do całkowitego wstrzymania eksportu gazu, powołując się na więcej fałszywych problemów technicznych. Rzecznik rządu powiedział w środę, że omawiana turbina jest częścią zamienną, która i tak nie będzie używana do września i nie może wyjaśnić drastycznego zmniejszenia dostaw.

READ  Zjawisko wymiany karty SIM rośnie. Możesz stracić pieniądze

W czwartek rano firma stojąca za Nord Stream 1 ogłosiła, że ​​gaz ponownie płynie przez jego rurociąg, chociaż szef niemieckiego Bundesnetzagentur powiedział, że Gazprom powiedział, że gaz zostanie wznowiony tylko na 30% swojej pierwotnej przepustowości.

Zapisz się do First Edition, naszego bezpłatnego codziennego biuletynu – codziennie rano o 7 rano czasu BST

Czy tej zimy w Niemczech skończy się benzyna?

Jeśli Gazprom wznowi dostawy gazu na 40 proc. mocy przed przerwą remontową, Niemcy ledwie przetrwają zimę bez wąskich gardeł, jak sugeruje model Instytutu Gospodarki Światowej w Kilonii. Ponieważ Niemcy pospieszyli z uzupełnianiem rezerw gazu w pierwszej połowie roku – jak na ironię, kupując od Rosji więcej gazu niż zwykle pomimo sankcji gospodarczych – powinny unikać zmuszania do racjonowania. Jednak zima 2023/24 byłaby znacznie gorsza niż w tym roku. W najgorszym scenariuszu, w którym Niemcy nie dostaną więcej gazu i nie będą oszczędzać, instytut przewiduje szkody gospodarcze sięgające 283 mld euro.

W każdym razie Niemcy będą pod presją, aby w najbliższych miesiącach znacznie zmniejszyć zużycie gazu. Według wyliczeń brukselskiego think tanku zajmującego się polityką gospodarczą Bruegel, Niemcy musiałyby pogodzić się z oszczędnościami na poziomie prawie 30 proc., czyli 20 proc., gdyby do początku przyszłego roku zdołały ukończyć dwa pływające terminale LNG w portach Wilhelmshaven i Brunsbüttel na Morzu Północnym , jak planowano.

Gazociągi Europa

Jeśli są niedobory, jak działa racjonowanie?

Zgodnie z obecnymi planami, prywatne gospodarstwa domowe byłyby chronione przed racjonowaniem gazu, podobnie jak inni „chronieni” klienci, tacy jak domy opieki czy szpitale. Ciężar redukcji musiałby ponieść niemiecki przemysł, który odpowiada za około jedną trzecią zużycia gazu w kraju.

Jednak w ostatnich tygodniach głosy z przemysłu chemicznego i farmaceutycznego oskarżały, że racjonowanie ich sektora może wywołać efekt domina z katastrofalnymi konsekwencjami dla całej gospodarki, a minister energetyki Robert Habeck zażądał, aby prywatne gospodarstwa domowe również „musiały wnieść swój wkład”.

Jednak monitorowanie zużycia grzejników lub racjonowanie indywidualnych dostaw gazu do milionów domów byłoby technicznie niemożliwe i bardziej prawdopodobne, że rząd będzie starał się zmusić konsumentów do oszczędzania poprzez pobieranie wyższych rachunków.

Jak Niemcy weszły w ten dylemat?

Zarówno rząd Olafa Scholza, jak i jego poprzedniczki Angeli Merkel uznali gaz ziemny za kluczową „technologię pomostową” na drodze do przyszłości energii odnawialnej. Jednak wojna na Ukrainie grozi zburzeniem tego mostu.

Niemcy mają zamknąć do końca roku trzy ostatnie elektrownie jądrowe – decyzja ogłoszona przez Merkel po trzęsieniu ziemi w 2011 roku spowodowała awarię elektrowni jądrowej Fukushima Daiichi. poprzedni rząd koalicji czerwono-zielonej w 2000 roku. Aby osiągnąć cele redukcji emisji CO2, planuje również stopniowe wycofywanie energetyki węglowej najpóźniej do 2038 r., a jeśli to możliwe do 2035 r. Początkowo znacznie przyspieszona ekspansja energetyki odnawialnej w latach 2010 spowolnił w ostatnich latach.

Wraz z wyznaczonymi terminami wycofywania i stopniową liberalizacją niemieckiego rynku energetycznego od końca lat 90. gospodarka stała się coraz bardziej uzależniona od rosyjskiego gazu, który był nie tylko tani, ale także odpowiadał na polityczne pragnienie niektórych niemieckich kręgów politycznych, by zacieśnić stosunki dyplomatyczne. więzi z Moskwą.

Czy Niemcy nie mogą po prostu reaktywować swoich elektrowni jądrowych?

Trzy pozostałe elektrownie – dwie na południu i jedna na północy – stanowią zaledwie 5% niemieckiego miksu elektroenergetycznego. Rząd twierdzi, że wydłużenie ich życia przyniosłoby niewielką korzyść i stanowiłoby znaczne ryzyko. Rośliny, powiedział Niedawno Habeck miał teraz spalić pręty paliwowe do końca roku. Aby je przedłużyć, musieliby przejść na tryb ekonomiczny, który również wytwarza mniej energii. Przedłużenie o kilka lat zamiast miesięcy wymagałoby zakupu nowych prętów paliwowych oraz spóźnionych już o dwa lata przeglądów bezpieczeństwa. Bez takich inspekcji, ostrzegł Habeck, niemieckie elektrownie jądrowe stałyby się głównym celem potencjalnych ataków cybernetycznych.

Według rzeczników przemysłu jądrowego, inspekcje bezpieczeństwa mogłyby jednak zostać przeprowadzone bez konieczności zamykania w międzyczasie elektrowni. Zwolennicy energetyki jądrowej wskazują również, że zapotrzebowanie na energię elektryczną w Niemczech wzrośnie w nadchodzących latach w wyniku przejścia na odnawialne źródła energii: think tank Agora Energiewende oczekuje, że do 2045 r. Niemcy podwoją swoje zapotrzebowanie na energię elektryczną do 1000 terawatogodzin.

Zielony polityk Habeck powiedział, że oceni sytuację wokół energii jądrowej „bez tabu”, ale zwrot o 180 stopni w tej sprawie kryje w sobie potencjał ogromnej utraty twarzy dla ekologicznego ruchu partyjnego, który wyrósł z antynuklearnej potęgi lata 80. XX wieku.

A co z resztą Europy?

Przed wybuchem wojny na Ukrainie Rosja pokrywała około dwóch piątych potrzeb gazowych UE.

W marcu UE zobowiązała się do ograniczenia importu gazu z Rosji o dwie trzecie w ciągu roku, ale nie była w stanie uzgodnić całkowitego zakazu importu w kilku krajach z obawy przed konsekwencjami gospodarczymi.

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *