Connect with us

Gospodarka

Szefowie państw i rządów UE przygotowują się do konfliktu w realizacji celów klimatycznych

Published

on

Europejscy przywódcy są na kursie kolizyjnym w kwestii zbliżającego się wpływu radykalnych celów emisji na ich obywateli i przedsiębiorstwa, ponieważ koszty bycia ekologicznym w całej UE rosną.

Szczyt w Brukseli w poniedziałek i wtorek będzie częściowo zdominowany przez dyskusje o tym, w jaki sposób można zdekarbonizować część europejskiej gospodarki, aby blok mógł osiągnąć swój cel ograniczenia emisji CO2 o 55 procent do końca dekady.

W szczególności szczyt może ujawnić kwestie dystrybucji, które są sednem zielonej agendy, ponieważ wpłynie na dochody rozporządzalne wyborców, podnosząc rachunki za energię dla gospodarstw domowych, ceny pomp i rachunki za żywność.

Urzędnicy spodziewają się debaty, w której bogatsze kraje Europy Zachodniej będą konkurować ze swoimi biedniejszymi i bardziej zanieczyszczającymi odpowiednikami na południu i wschodzie. Na znak, jak kontrowersyjna może być debata, ambasadorowie starli się w piątek o projekt ekologicznych konkluzji spotkania.

Urzędnik UE powiedział, że na szczycie przywódcy „potwierdzą swoją wrażliwość i priorytety w debacie klimatycznej” i ostrzegą, że wiele kompromisów jest „bardzo trudnych do rozwiązania”.

Jednym z największych zmagań będzie ustalenie celów emisji dla branż, które nie podlegają unijnemu mechanizmowi wyceny emisji dwutlenku węgla, a także kontrowersyjne plany rozszerzenia zakresu tego systemu handlu uprawnieniami do emisji (ETS) na sektory takie jak przemysł motoryzacyjny.

Polska cytuje opłaty za znaczną rekompensatę finansową, aby złagodzić cios ze strony zbliżających się planów UE, które, jak twierdzi, będą nieproporcjonalnie atrakcyjne dla najbiedniejszych i najbardziej wrażliwych gospodarstw domowych w jej gospodarce opartej na paliwach kopalnych.

W lipcu Komisja Europejska zaproponuje środki legislacyjne, które określą ścieżkę prawną bloku do osiągnięcia zmienionego celu ograniczenia emisji CO2 o co najmniej 55 procent do 2030 roku – w porównaniu z wcześniejszym zobowiązaniem wynoszącym 40 procent.

Bruksela zaproponuje szereg daleko idących środków, w tym ewentualne rozszerzenie ETS na sektory detaliczne, takie jak samochody i ogrzewanie. W takim przypadku gospodarstwa domowe będą musiały ponieść część kosztów rekordowej europejskiej ceny dwutlenku węgla w swoich rachunkach za ogrzewanie i cenach pomp paliwowych. Cena węgla w UE wzrosła w zeszłym miesiącu o ponad 50 euro za tonę węgla.

READ  Ruch drogowy między Ukrainą a Polską może się pogorszyć, ponieważ Polacy planują blokadę

Komisja przedstawi również projekt opłaty za emisję dwutlenku węgla od importu. Środek ten jest wspierany przez przedsiębiorstwa z UE, takie jak producenci stali, którzy obawiają się, że zostaną one podcięte przez zagranicznych konkurentów o wyższych emisjach. Jednak już wzbudziło to obawy w Rosji, na Ukrainie, w Turcji i u innych partnerów handlowych UE.

Huta w Rosji zaniepokojona planami UE dotyczącymi podatku granicznego od CO2 od importu © Andrey Rudakov / Bloomberg

Bruksela zaproponuje również nowe cele w zakresie energii odnawialnej i zaktualizuje swoje przepisy dotyczące leśnictwa, aby wzmocnić pochłaniacz dwutlenku węgla w Europie.

Osiągnięcie porozumienia w sprawie tego zestawu działań Komisji będzie bezprecedensowym osiągnięciem dla UE, która podjęła jeden z najbardziej radykalnych programów dekarbonizacji w każdej rozwiniętej gospodarce. UE chce być pierwszym kontynentem, który osiągnie zerową emisję netto CO2 do 2050 r.

Jednak natura 27 państw członkowskich bloku, z ich różnymi modelami gospodarczymi i miksami energetycznymi, oznacza, że ​​diabolicznie trudno będzie osiągnąć porozumienie w sprawie rzeczywistego urzeczywistnienia dekarbonizacji.

Każdy element może postawić państwa członkowskie po niewłaściwej stronie. Na przykład w leśnictwie Republika Czeska jest zaniepokojona swoją zdolnością do osiągnięcia celu redukcji emisji CO2, ponieważ korniki niszczą ich rozległe lasy – o tym wcześniej pisał premier Andrej Babis.

Szefowie państw i rządów omówią również podział kosztów redukcji emisji dwutlenku węgla między biedniejsze i bogatsze kraje. Zgodnie z tzw. Rozporządzeniem wydatkowym, które obejmuje 60 proc. Wszystkich emisji w UE, kraje biedniejsze muszą zrobić proporcjonalnie mniej niż kraje bogatsze.

Prawo to jest ściśle chronione przez kraje południowe i wschodnie. Jednak kraje takie jak Dania i Holandia chcą, aby Komisja zaktualizowała kryteria, tak aby mniejsze, bogatsze kraje nie brały na siebie większości ciężaru dekarbonizacji Europy.

W przypadku pozostałych 40 procent emisji w UE objętych blokowym mechanizmem wyceny emisji dwutlenku węgla ETS, Bruksela będzie musiała zdecydować, czy rozszerzyć system na sektory takie jak budynki i samochody.

Węgry są jednym z krajów, które sprzeciwiły się rozszerzeniu, podczas gdy Polska domaga się wyższego udziału w przychodach systemu dla krajów najbardziej uzależnionych od paliw kopalnych. Każde porozumienie musi uzyskać poparcie zdecydowanej większości państw członkowskich i posłów do PE.

Bas Eickhout, holenderski eurodeputowany Zielonych, powiedział, że szczyt szefów państw lub rządów odbędzie się w „złym” czasie – zaledwie kilka tygodni przed propozycjami Komisji. Ostrzegł, że włączenie sektorów takich jak samochody do ETS nie powinno pozwolić producentom samochodów na ominięcie surowych krajowych przepisów dotyczących emisji CO2, które obowiązują od 2019 roku.

„Miejmy nadzieję, że szefowie państw i rządów wyślą jasny sygnał do Komisji, aby nie wkładać wszystkich twoich jajek do koszyka ETS” – powiedział Eickhout.

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *