Connect with us

Zabawa

Recenzja „Zielonej granicy”: rozdzierające serce spojrzenie na kryzys uchodźczy

Published

on

Recenzja „Zielonej granicy”: rozdzierające serce spojrzenie na kryzys uchodźczy
Jalal Altawil w Zielona granica. Agata Kubis

74-letnia reżyserka Agnieszka Holland musiała zmierzyć się z najostrzejszą krytyką w swojej karierze Zielona granica– ale nie od Krytyk filmowy i lider branży. Zamiast tego weteranka filmowa zirytowała prawicowy rząd Polski, a urzędnicy porównywali do niego jej film o współczesnym kryzysie uchodźczym na granicy polsko-białoruskiej Nazistowska propaganda. Na tym tle ostrej reakcji Zielona granica a jego potężne wołanie na rzecz ludzkości należy umieścić w kontekście.


ZIELONA GRANICA ★★★ (3/4 gwiazdki)
Prowadzony przez: Agnieszki Holender
Scenariusz: Maciej Pisuk, Gabriela Łazarkiewicz-Sieczko, Agnieszka Holland
Z: Jalal Altawil, Mohammad Al Rashi, Dalia Naous, Maja Ostaszewska
Czas trwania: 147 minut


Film splata ze sobą wiele narracji, a wszystkie skupiają się na zdradzieckiej „zielonej granicy” pomiędzy dwoma europejskimi krajami. Przede wszystkim jest to historia zgranej syryjskiej rodziny uciekającej przed życiem, którego doświadczyła w obozach dla uchodźców. Jest gburowaty Bashir (Jalal Altawil), jego żona Amina (Dalia Naous), ojciec (Mohammad Al Rashi) i trójka małych dzieci. W samolocie z Turcji na Białoruś spotykają Leilę (Behi Djanati Atai), kobietę samotnie uciekającą z Afganistanu. Razem wsiadają do furgonetki, która ich zdaniem zabierze ich prosto do Polski i natychmiastową ochronę w UE. Jednak na granicy panuje napięta i nieludzka sytuacja.

Zasadniczo Białoruś i Polska przewoziły migrantów tam i z powrotem przez granicę jako pionki polityczne; Ci pierwsi szerzą propagandę o łatwym dostępie i bezpieczeństwie migrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, prawie zapraszając ich na wędrówkę, podczas gdy drugi wyrzuca ich jako niebezpieczny ładunek od zaprzysięgłego wroga. Polski funkcjonariusz graniczny wyraźnie mówi, że pomimo rozdzierających serce historii o przemocy, chorobach i głodzie ci migranci „nie są ludźmi; To broń Łukaszenki i Putina”.

Tę kpinę odczuwają bezpośrednio migranci, którzy są wykrzykiwani, zagrożeni i atakowani przez funkcjonariuszy straży granicznej po obu stronach, podróżujących tam i z powrotem w ciągłym, przerażającym cyklu. Czasami jest to brutalny i trudny widok, który rzuca surowe światło na rzeczywistość, z którą borykały się i nadal borykają tysiące migrantów. Jest wiele szokujących momentów, które ilustrują najgorsze momenty ludzkości, ale film Holland nie jest pozbawiony nadziei.

Pomnik Agnieszki Holland Zielona granica. Agata Kubis

Zielona granica reprezentuje wyraźny kontrast między polskim spojrzeniem na tę kwestię: z jednej strony jest Jan (Tomasz Włosok), funkcjonariusz straży granicznej, który musi opiekować się żoną w zaawansowanej ciąży i jej nową rodziną; Wydaje się, że jest oderwany od ponurej rzeczywistości swojej pracy i wykonuje polecenia, nie myśląc o tym, co właściwie robi. Na drugim końcu znajduje się Julia (Maja Ostaszewska), psycholog, której krwawiące serce skłania ją do przyłączenia się do małej grupy pracowników humanitarnych, którzy chcą nieść pomoc i pomoc prawną migrantom. Niewiele mogą zrobić legalnie, co jest frustrującą biurokratyczną przeszkodą dla osób desperacko pragnących pomóc.

Stawiając czoła temu wadliwemu systemowi prawnemu, Holland opowiada się za podstawowym człowieczeństwem i oferowaniem pomocy w każdy możliwy sposób – niezależnie od tego, czy chodzi o pożyczenie ubrań, samochodu czy części domu na rzecz tej sprawy. W swoim filmie przekonuje, że relacje międzyludzkie są zawsze możliwe i że jest to jedna z największych życzliwości, jakie możemy ofiarować. Słodko i pięknie ilustruje to scena, którą podzieliła się niewielka grupa nastolatków z Polski i Afryki.

Szkoda jednak, że fragmenty filmu dotyczące Julii i jej wysiłków humanitarnych należą do najsłabszych. Najbardziej lojalnego sojusznika znajduje w jednym z bardziej radykalnych działaczy tej grupy humanitarnej, co często jawi się jako parodia progresywizmu. Próby nasycenia narracji humorem i zabawnymi momentami postaci na tak późnym etapie gry powodują zamieszanie, gdy krzykliwe wezwanie Hollanda do działania zostaje stonowane.

Oprócz dziwnej pracy postaci w drugiej części filmu, Zielona granica pozostaje zegarkiem prawym, irytującym i niestety fascynującym. Może to być prorocze z politycznego punktu widzenia, ale co ważniejsze, dotyka ludzkiego sedna kryzysu uchodźczego w Polsce. Zdecydowanie wywołał gniew i, miejmy nadzieję, jest to rodzaj filmu, który może zapoczątkować zmiany.

READ  Fani z łatwością sprawili, że sezon 2 stał się numerem 1 w programie Netflix

Oceny obserwatorów to regularne oceny nowych i znaczących filmów.

Recenzja NYFF „Zielonej granicy”: rozdzierające serce spojrzenie na kryzys uchodźczy w Polsce

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *