Connect with us

Zabawa

Recenzja „Spoor”: Agnieszka Holland wypuszcza ekofeministyczną bohaterkę

Published

on

Prawie cztery lata zajęło legendarnej polskiej reżyserce Agnieszce Hollands „Spoor” trafienie na amerykańskie ekrany. W 2017 roku „Spoor” zdobył Srebrnego Niedźwiedzia na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Berlinie i został wybrany do polskiego zgłoszenia do Oscara. Otrzymał również specjalne powiadomienia od National Society for Film Critics i Indiewire Critics Poll na najlepszy film do dystrybucji. Dzięki Samuelowi Goldwyn Films VOD wreszcie ukaże się 22 stycznia. Ten zabawny, eko-feministyczny zespół kryminalny, zakotwiczony w odnoszącej sukcesy roli głównej Agnieszki Mandat, jest nie tylko wart czekania, ale też obowiązkowy zegarek.

Holland zaadaptował scenariusz z powieści noblistki Olgi Tokarczuk z 2009 roku „Przejedź pługiem po kościach zmarłych”. Polski tytuł filmu „Pokot” nawiązuje do tradycyjnego rytualnego zakończenia zbiorowej wyprawy myśliwskiej, liczenia zabitych zwierząt, natomiast „Spoor”, wywodzący się z języka niderlandzkiego, oznacza ślad lub zapach zwierzęcia. Oba tytuły dokładnie odzwierciedlają wydarzenia i tematykę tego filmu, inspirującego dzieła sztuki o przemocy, którą ludzie wyrządzają zwierzętom i sobie nawzajem, oraz kobiecie próbującej zburzyć ten status quo w jej małym miasteczku.

Mandat pełni Janina Duszejko (ale nigdy nie nazywa jej Janiną), emerytowany inżynier budownictwa lądowego, który wykorzystuje umiejętności językowe zdobyte podczas budowania mostów w Syrii i Libii, aby w niepełnym wymiarze godzin uczyć angielskiego dzieci w wieku szkolnym. Prowadzi szczęśliwe, samotne życie ze swoimi dwoma ukochanymi psami w odległym i pięknym zakątku lasu nieopodal polsko-czeskiej granicy i poprzez swoją praktykę astrologiczną ma sens dla świata i ludzi w nim przebywających. Ale i tu jest ciemno, a strzały myśliwych odbijały się echem w cichym lesie i krzykach fermy lisów, zakłócając przychodzenie i wychodzenie dzikich zwierząt, które bawią się i pełzają po domu Duszejki.

Pewnego dnia proponuje wycieczkę do dzikiego łowcy / hodowcy lisów Wnetrzaka (Borys Szyc) i jego młodej towarzyszki i pracownika Dobrej (Patricia Volny), którzy utknęli w lesie z problemami samochodowymi. Jest to spotkanie, które przenika przyjemny pęcherz Duszejki i wskazuje na niesmaczne działania mężczyzn, które mają tu miejsce pod osłoną nocy. Ale kiedy jej ukochane psy znikają, a sąsiad, który nielegalnie zabrał zwierzęta, umiera, Duszejko jest w drodze i walczy o prawa zwierząt, a wokół niej wybucha kryminał.

READ  Duet stojący za The Dinner opowiada o swoim dziesięcioletnim partnerstwie – Israel Culture

Perkusyjna partytura Antoniego Łazarkiewicza szybko popycha film i bębny do przodu, nawiązując do tradycyjnych rogów myśliwskich, podczas gdy kamera omija majestatyczne widoki, nieokiełznany krajobraz usiany delikatnymi ruchami dzików i jeleni. Kiedy Duszejkos Nemes ginie martwy w mieście, nasuwa się zdumiewające pytanie: kto jest ściganym, a kto myśliwym?

„Spoor” ściga się z determinacją naszej bohaterki, szybkim tempem i pełną postaci fabułą przerywaną pozornie psychicznymi wizjami Duszejki na temat otaczających ją ludzi. Spektakl Mandata jest równie żywy i radosny, jak pełen gniewu i smutku, a film ma w sobie nutkę mrocznej, ironicznej lekkości i podziwu dla duchowości natury. To jak film braci Coen w świecie Terrence’a Malicka.

Jednak z szacunku jest to rodzaj filmu, którego mężczyźni nigdy nie mogliby zrobić. Tokarczuk i Holland przedstawiają nam starszą bohaterkę kobiecą, napędzaną mistycyzmem, astrologią, legendą i ich oryginalnym, osobistym związkiem z roślinami i zwierzętami: starożytnymi, kobiecymi rodzajami wiedzy, z których wyśmiewają się mężczyźni. Broni się przed tym krwiożerczym, wyzyskującym patriarchatem, który często wydaje się daremny, ale kiedy w tajemniczy sposób gromadzą się ciała otoczone owadami i śladami zwierząt, natura wydaje się być po jej stronie.

Ten film jest feministyczny, ale nie mizandystyczny. W trakcie poszukiwań Duszejko znajduje powiązania i związki z kilkoma mężczyznami, w tym z szorstkim sąsiadem, który powoli się na nią otwiera, genialnym czeskim entomologiem i młodym technikiem policji z padaczką. Wpływ Duszejki na otaczających ją ludzi i jej ciepła, serdeczna postawa to wyobrażenie, czym feminizm jest dla wszystkich, w tym dla uciskanych starszych mężczyzn i niepełnosprawnych młodych mężczyzn, prostytutek i wykorzystywanych kobiet, dzieci i zwierząt.

O ile „Spoor” to hałaśliwy thriller, to także intymna eksploracja i portret życia kobiety i jej związku z naturą, czyli oczywiście z nią samą i innymi ludźmi. Ta wzajemna łączność modeluje utopijną wizję świata, cudownie namacalny obraz, który Holland stworzyła z wyjątkowym rodzajem wdzięcznej mądrości, połączonej z ostrym przesłaniem: nigdy nie wchodź między kobietę a jej psy.

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *