Connect with us

Sport

Caroline Wozniacki radzi sobie bardzo dobrze z powrotami

Published

on

Caroline Wozniacki radzi sobie bardzo dobrze z powrotami

Ameryka lubi myśleć o sobie jako o kraju drugiej szansy. Okaż trochę pokory. Pracuj ciężko. Nowy Ty, a może lepsza wersja starego Ciebie, jest tuż za rogiem.

Być może więc trafne jest to, że powroty odegrały tak dużą rolę na początku US Open. Niektórzy poradzili sobie dobrze – Caroline Wozniacki, Elina Svitolina, Stan Wawrinka, Jennifer Brady. Inni – Venus Williams, która została pobita podczas premiery – nie tak bardzo.

Tym, co ich jednak łączy, jest pozornie nieodparta siła sportu i życia, na którą tak wielu graczy narzeka, ale ostatecznie trudno im się z tym pożegnać, wiedząc doskonale, że gdy drzwi zostaną całkowicie zamknięte, nie będzie już wyjścia. , co ostatecznie ma miejsce w przypadku wszystkich, aby utorować drogę do międzynarodowego blasku, sławy i pieniędzy z poprzedniego życia.

„To są zawody” – powiedziała 28-letnia Brady, która odzyskuje formę po dwóch latach nękanych kontuzjami i obciążających psychicznie. „Po prostu nie da się tego odtworzyć.”

To nie wszystko. W czwartek 38-letnia Wawrinka stanęła w gasnącym świetle kortu nr 17, czegoś w rodzaju areny tenisowej, która cofa się latami do czasów, gdy wydawało się, że operacje stóp nie oznaczają końca. Właśnie pokonał młodszego o 14 lat Tomasa Etcheverry’ego w czterech trudnych setach, pozyskując 2800 widzów, którzy wołali o niego przez całe popołudnie. Poruszał nimi niczym dyrygent orkiestry, namawiając każdy rząd trybun do głośniej, aby po meczu zdobyć pamiątkowy bal.

„Lubię emocje, jakie niesie ze sobą tenis” – powiedział później Wawrinka. „Wiem też, że w dniu, w którym przestanę, nigdzie nie znajdę tych uczuć”.

Trzecia runda, która odbyła się w piątkowe popołudnie, obejmowała ekscytującą, składającą się z trzech setów bitwę pomiędzy dwoma powracającymi do pojedynku zawodnikami, a 33-letnia Wozniacki, była numer 1 na świecie, rozegrała swój pierwszy turniej Wielkiego Szlema po trzech latach i dwóch ciążach. Brady wyprzedził.

READ  Chug przez historię | Wiadomości, sport, praca

Wozniacki po raz drugi w ciągu trzech dni odnalazła dawną magię na stadionie Arthur Ashe, gdzie 14 lat temu dotarła do swojego pierwszego finału Wielkiego Szlema. W środę zwyciężyła w dwóch zaciętych setach przy świetle ze starą zawodniczką i dwukrotną zwyciężczynią Wimbledonu, Petrą Kvitovą. W piątek odrobiła deficyt w meczu z Bradym, finalistą Australian Open 2021, wygrywając 12 z ostatnich 14 meczów. Powiedziała trzy lata temu, że nigdy nie przypuszczała, że ​​jeszcze kiedykolwiek będzie rywalizować na tym korcie, nie mówiąc już o zwycięstwie.

„Co za zaszczyt” – powiedziała w piątek.

Dobrze, że Wawrinka i Wozniacki kliknęli tu ponownie. To turniej, w którym Jimmy Connors w 1991 roku w wieku 39 lat doszedł do półfinału. Kim Clijsters rywalizowała tu w 2009 roku z dziką kartą, a tytuł singla zdobyła dopiero w swoim drugim turnieju po dwuletniej przerwie.

Niezapomnianym obrazem tego wieczoru była córeczka Clijsters biegająca po boisku podczas ceremonii wręczenia trofeum. Twój przeciwnik w tym finale – Wozniacki.

Jeśli kiedykolwiek istniał zawodnik, który wydawał się w końcu skończony, był to Wozniacki.

Niemal całe życie grała. Spełniła swoje dziecięce marzenie o dotarciu na szczyt rankingów i zdobyciu tytułu turnieju Wielkiego Szlema podczas Australian Open w 2018 roku. Wygrała 35 milionów dolarów nagrody pieniężnej i zarobiła dziesiątki milionów więcej na reklamach.

Kiedy Wozniacki rzuciła sport w 2020 roku, przez poprzednie dwa lata walczyła z reumatoidalnym zapaleniem stawów – przewlekłą chorobą zapalną, która czasami powodowała tak obrzęk stawów, że z trudem wstała z łóżka. Ona i jej mąż, David Lee, emerytowany zawodnik NBA, wychowali dwójkę dzieci na Florydzie, a Wozniacki stała się ostoją komentatorów tenisowej telewizji.

Rodzina Wozniackich zawsze była rodziną uprawiającą dużo sportu. Jej ojciec grał w piłkę nożną w Danii i Polsce, a matka grała w siatkówkę dla Polski. Dla Wozniackiego, miłośniczki fitnessu, tenis był pracą, ale także treningiem cardio. Jednak podczas tymczasowej emerytury nie grała tak długo, że kiedy nadszedł dzień, w którym miała uderzyć kilka piłek, nie miała pojęcia, gdzie są jej kije.

READ  Amerykański koszykarz zaatakowany w Polsce; lewe oko uszkodzone

Piłka wyleciała z jej strun głośniej niż kiedykolwiek wcześniej.

„Uświadomiłam sobie, że kocham grać w tenisa” – powiedziała. „Uwielbiam grać w tę grę, bardzo mnie to pasjonuje i chcę dać z siebie wszystko”.

Wkrótce przedstawiła pomysł powrotu ojcu, który zawsze był jej trenerem, i mężowi, który w zasadzie powiedział: „Dlaczego nie, żyje się tylko raz”. Teraz jest tutaj, w Nowym Jorku, z dziećmi , rano idzie do parku niedaleko swojego hotelu ze swoją trzyletnią córką Olivią, a po południu walczy o jeden z największych tytułów w tym sporcie. W wolne dni chodziła do muzeów.

„To całkiem fajne, że mogę żyć swoją pasją, być matką i brać na siebie tak wiele obowiązków, że tak powiem” – powiedziała w piątek po kolejnym zwycięstwie w Wielkim Szlemie po tylu latach.

Istnieją oczywiście różne sposoby na zorganizowanie powrotu. Switolina, która pochodzi z Ukrainy i podobnie jak Woźniacka urodziła w zeszłym roku, podczas ciąży starała się utrzymać formę. Następnie trzy miesiące po porodzie spędziła na przerabianiu swojej gry pod okiem nowego trenera, Raemona Sluitera.

Wiosną brała udział w serii małych turniejów, przygotowując się do elitarnego tenisa, i nie spodziewała się natychmiastowego sukcesu, zwłaszcza biorąc pod uwagę, ile energii wkładała w zbieranie pieniędzy na pomoc dla Ukrainy. W czerwcu Switolina dotarła do ćwierćfinału French Open, a w lipcu dotarła do półfinału Wimbledonu. Ona i jej mąż Gael Monfils zostawili córkę w domu w Europie.

Z drugiej strony Wozniacki przyjęła podejście „idź na całość lub idź do domu”, rozpoczynając swój powrót na dwóch głównych turniejach US Open w Montrealu i poza Cincinnati, a następnie grając w ostatnim Wielkim Szlemie roku, mając tylko trzy turnieje po powrocie Mecze. Pisała w „Vogue’u”. że wierzyła, że ​​może wygrać US Open.

Ostatecznie większość najlepszych tenisistów rozumie, że są nie tylko sportowcami, ale także artystami i animatorami. Kiedy już dokonają tego skoku, zaczynają czerpać energię nie tylko z rywalizacji, ale także z pętli sprzężenia zwrotnego, której doświadczają, robiąc to, co robili od najmłodszych lat, aż do niemal każdego innego zatrudnienia na czele tysięcy ludzi.

READ  RUCHOME MIEJSCA! Iga Świątek na okładce lifestylowego magazynu „Elle” w Polsce

Staje się to swego rodzaju narkotykiem, a rozwiązania nie da się osiągnąć grając po prostu kilka towarzyskich setów w cichym parku. Każdy może to zrobić.

„Uwielbiam grać przed dużą publicznością” – powiedziała Wozniacki w piątek. „Uwielbiam grać na dużych stadionach. To jest dla mnie ekscytujące. Dlatego wciąż gram. To dobre uczucie.”

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *