Connect with us

Nauka

Zanurzenie się w kolekcje wileńskie

Published

on

Kiedy po raz pierwszy zacząłem prowadzić badania w YIVO ponad 20 lat temu, nie było prawie nic bardziej satysfakcjonującego niż angażowanie się w rytuały odzyskiwania. Zacząłbym od drewnianych szuflad w katalogach kart: przeszukiwać, mrużyć i kopiować informacje z ciasno zapakowanych kart w jidysz, niektóre pisane, inne pisane odręcznie. Kciuki, mrużenie oczu i kopiowanie. Kciuki, mrużenie oczu i kopiowanie. Potem przyszło wypełnianie formularzy, a potem czekanie przy moim stoliku w czytelni na dostarczenie moich pudeł.

Te rytuały nie dotyczą już niektórych z najważniejszych kolekcji YIVO. Na początku tego miesiąca Instytut YIVO zakończył projekt Edward Blank Vilna Online Collections, pomysł dyrektora YIVO, Jonathana Brenta, nad którym pracował zespół archiwistów, a jego owocem była dyrektor archiwum YIVO, Stefanie Halpern. Realizowany przez siedem lat kosztem 7 mln dolarów projekt był bezprecedensowy w swojej złożoności: ze względu na liczbę języków, które obejmuje (15), udział bibliotek na różnych kontynentach (działających w języku jidysz, litewskim). , i angielskim) oraz szkody poniesione przez tak wiele jego dokumentów. Dodajmy do tego pracę związaną z przetwarzaniem i digitalizacją: identyfikacja dokument po dokumencie, skanowanie i przyjmowanie, a następnie (jak mówimy w dzisiejszych czasach zbyt przyzwyczajeni) posypać globalną pandemię. Gdy część jej zespołu była chora w pierwszych dniach tego roku, Halpern kierowała projektem, przeprowadzała kontrolę jakości kilkuset dokumentów i odpowiadała na pytania klientów.

Ten projekt digitalizacji naprawia spustoszenie, jakie wojna wyrządziła tym dokumentom. Podczas gdy niektóre zostały zniszczone, większość została skradziona przez nazistów, odkryta w Niemczech przez wojsko amerykańskie po wojnie, a następnie zwrócona do YIVO w Nowym Jorku w 1947 roku. Inne dokumenty były ukryte w całym Wilnie. Aby ocalić ich z rąk nazistów, a potem Sowietów, personel YIVO i ich sojusznicy, w tym wielu nie-Żydów, podjęli się ukrycia ich na strychach, w podstawach kościołów i w ziemi. W swoim kultowym wierszu „Wilno” poeta jidysz Mojsze Kulbak (1896-1937) przyrównał kiedyś jego pejzaż do świętych pergaminów i „mrocznego amuletu osadzonego na Litwie”. Te kryjówki, prymitywnie wykopane i pospiesznie wypchane żydowskimi dokumentami, stały się okrutnym echem wiersza Kulbaka. Po wojnie archiwiści YIVO nazwali wszystkie ocalałe dokumenty z przedwojennych archiwów wileńskich „Zbiorami Wileńskimi”.

Oda Kulbaka do Wilna przyszła mi do głowy, kiedy przeszukiwałem zniszczone dokumenty w Bibliotece Narodowej im. Martynasa Mažvydasa w Wilnie w 2018 roku, rok po odkryciu kolejnego skarbca 170 000 takich ukrytych dokumentów. Jako stypendystka YIVO Vilna Collections byłam jedną z pierwszych, która zwróciła uwagę YIVO na te dokumenty, ponieważ zostały one osierocone z ich kolekcji w latach 40. XX wieku. Bibliotekarka dostarczyła mi je w grudkach przypominających asteroidy, jakby spadły na Ziemię z jakiejś odległej planety. Od tej podróży archiwiści YIVO posortowali i zidentyfikowali te materiały. Pozostaną na Litwie, ale te dokumenty są teraz połączone z ich oryginalnymi zbiorami w formie cyfrowej, wszystkie z błogim pobraniem, dostępne dla wszystkich.

READ  Koty domowe sklasyfikowane w Polsce jako „inwazyjne gatunki obce”.

Projekt digitalizacji Zbiorów Wileńskich zrewolucjonizuje nasz dostęp do tego, czym było żydostwo wschodnioeuropejskie i zmieni nasze poczucie przeszłości. To nie będzie sprawa z dnia na dzień. Nie ma na przykład dymiącej broni, nie ma gwiezdnego dokumentu, który rzuci światło na zupełnie nieodkryte światy. Ale jest wiele brakujących rozdziałów w historii Żydów aszkenazyjskich i wiele innych rozdziałów, w których brakuje szczegółów i reportaży, i tak wielu twórców kultury, których nie zbadano. Dzięki natychmiastowemu dostępowi do tych zbiorów energia uczonych, tłumaczy, wykonawców, kompozytorów, artystów i genealogów opowie te historie z niespotykaną dotąd łatwością. Radykalny dostęp do Zbiorów Wileńskich daje szansę nie tyle napisania historii od nowa, ile napisania jej w taki sposób, aby energia historyków została ostatecznie dorównana dostępnością źródeł pierwotnych.

A wraz ze zmianami w historii nadejdą zmiany w pamięci zbiorowej. W rzeczywistości, jeśli cokolwiek mogłoby to zrobić, digitalizacja Zbiorów Wileńskich mogłaby zdecydowanie przesunąć pamięć żydowską z jej środka ciężkości w sześcioletnim okresie II wojny światowej, w kierunku i przez setki lat twórczości, które ją poprzedzały. Holokaust może zawsze być ramą, przez którą widzimy Żydów wschodnioeuropejskich, ale to, co wynika z cyfryzacji, z pewnością przyciągnie naszą uwagę.

Jako zarówno archiwum, jak i instytut badawczy, od pierwszych dni w 1925 r. zbiory YIVO zainicjowały gromadzenie materiałów przez zamlers (kolekcjonerzy) oraz publikowane badania forhers (naukowcy)aspirant (jej doktoranci) oraz historycy (historycy), zaczynając od folkloru, nauk społecznych i filologii. Przed wojną prawie całą tę działalność prowadzono w języku jidysz. Ostatnie prace oparte na zbiorach są zbyt liczne, by je wymieniać. Ostre jak brzytwa odczytanie przez Davida Engela międzywojennej europejskiej kultury politycznej wypływa z dokumentów w RG 81, które opisują proces Scholema Schwarzbarda, żydowskiego najemnika, który zamordował morderczego ukraińskiego polityka Symona Petlurię na ulicach Paryża w 1926 roku. Glenn Dynner dokucza Fascynujące informacje o XIX-wiecznych żydowskich karczmarzach z kwitlech, czy petycje skierowane do cudotwórcy rabina Eliyahu Guttmachera (1815-1874). (Grupa YIVO zamlers natknął się na te małe karteczki na strychu w Grodzisku w 1932 roku i złożył je w JIWO). zebrano pieniądze — werset po wersecie, a nawet litera po literze — od tysięcy Żydów na kilku kontynentach na zwój Tory w imię Chofec Chajim Rabin Isroel Meir Kagan (1839-1933). Wreszcie najnowsza ze słynnych powieści graficznych Kena Krimsteina, Kiedy dorosnę, opiera się na autobiografiach młodzieży zawartych w RG 4.

READ  Odkrycie wśród 43 firm medialnych, które w Polsce zgasną, aby zaprotestować przeciwko podatkowi od reklam

Wyznaję: jeszcze bardziej niż katalog kart mahoniowych kocham digitalizację. Uwielbiam to, jak mogę przybliżyć trudne pismo odręczne lub, za pomocą zdjęcia, przyjrzeć się z bliska kształtowi czyjejś obroży lub wyrazowi twarzy, a potem mogę zapisywać dokumenty i wracać do nich raz po raz. Uwielbiam też bezpośredniość. W pewnym sensie, kiedy uroczo szczery YIVO aspirantura Binyomin Janovitsh pisze list do Instytutu YIVO w Wilnie z aktualizacją kwestionariusza, który stworzył w kwietniu 1936 roku, również zwraca się do mnie. „Dzięki temu”, zaczyna, „przesyłam dwa przykładowe kwestionariusze, Kwestionariusz I dla Szkół i Kwestionariusz II dla organizacji młodzieżowych”. Jego list kontynuuje:

Z tymi pytaniami zgłębiłem różne aspekty życia młodych ludzi, które ujawniają, co ich popycha w kierunku, w którym zmierzają, jaki zawód, jaki kierunek studiów… Jasne jest, że nie można dokonywać uogólnień, ale szeroko je stosować , może wyjaśnić wiele czynników, które kształtują życie naszej młodości.” (RG 8000)

Inaczej, ale równie pilna jest petycja Sore Kuperman do Związku Aktorów Żydowskich w Polsce z dnia 20 kwietnia 1931 r. z prośbą o przywrócenie jej członkostwa:

… Ukochani przyjaciele: Nie mogę znaleźć pracy jako zawodowy aktor, ponieważ minęło sześć lat, odkąd jestem wykluczony ze związku. Jeśli możesz wymyślić gorszą karę niż wykluczenie ze związku, to śmiało, wyobraź sobie to!

Te listy na ekranie mojego komputera, w moim domu, rozpuszczają głębokie podziały czasu i przestrzeni, które stoją między mną a ich autorami. W pewnym sensie medium przekształca przekaz.

Wraz z digitalizacją zbiorów wileńskich pojawiły się nowe pomoce archiwalne. Pomoc archiwalna to w zasadzie lista stworzona przez archiwistę podczas przetwarzania kolekcji i może być równie skąpa jak jednozdaniowy opis, pudełko po pudełku. Tutaj jednak archiwiści mają szczegółowe spisy zbiorów w podziale na foldery, czerpiąc z ich nadprzyrodzonej wiedzy o YIVO i jego zbiorach. W ustawieniach archiwum przeglądanie jest w większości zabronione: oczekuje się, że ktoś będzie wiedział, co się zobaczy, zanim jeszcze przejdzie przez drzwi. W domu, z dobrym Wi-Fi i być może wydrukiem pomocy lokalizacyjnej na łokciu, cyfryzacja popycha Cię do króliczych nor.

READ  Astronomowie odkrywają planetę „bliźniaczą” tajemniczej, od dawna przewidywanej Planety Dziewiątej

Największą przeszkodą dla Zbiorów Wileńskich dla większości potencjalnych badaczy nie jest już fizyczna, lecz językowa: w tych zbiorach znajdują się artykuły w różnych językach, ale jidysz był lingua franca YIVO od jego powstania i często był językiem instytucję, której dokumenty wchłonął. Z ich głęboką znajomością Freuda (Max Weinreich przetłumaczył Wykłady wprowadzające na temat psychoanalizy na jidysz za zgodą Freuda), pracownicy YIVO mogliby powiedzieć, że odwoływanie się do jidysz jako granicy jest przede wszystkim psychologiczne — być może opór współczesnego żydostwa wobec konfrontacji z częściami swojej przeszłości.

Ale małe kroki. Zapoznanie się z Vilna Collections w zaciszu sofy w salonie może być idealnym początkiem. Jeśli znasz rosyjski, zapoznaj się z raportami carskiej policji na temat właścicieli domów publicznych, złodziei i rewolucjonistów; jeśli to hebrajski, zajrzyj do dokumentów Szkoły Tarbut (RG 23); a jeśli masz skłonność religijną, wypracuj sobie drogę ze zgrabnej ręki Chofec Chajim do znacznie mniej czytelnej prozy gaona wileńskiego. Czy jesteś muzykalny? Przeglądaj nuty RG 7 lub RG 37. Lub przeglądaj. Ogranicz wyszukiwanie według języków, które znasz; jak wspomniałem, w zbiorach jest 15 reprezentowanych. Przeglądaj pomoce archiwalne z kolekcji karaimów (RG 40) lub zeskanuj plakaty teatralne w RG 8. Usiądź. Ucztuj swoją historię.

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *