Connect with us

Gospodarka

Rick Steves: Polskie bary mleczne serwują wspomnienia, tanie jedzenie

Published

on

Rick Steves: Polskie bary mleczne serwują wspomnienia, tanie jedzenie

Te bezproblemowe kawiarnie, które można znaleźć w całym kraju, to tani jak barszcz sposób na posiłek i, przy odpowiednim nastawieniu, zabawna przygoda kulturalna.

Pamiętam ponure czasy w Polsce, kiedy gospodarka była tak nieznośnie oddzielona od potrzeb ludzi, że każdy, kto miał szczęście posiadać samochód, wyciągał na noc wycieraczki i zabierał je do środka. W ich gospodarce nakazowej — która ignorowała prawa podaży i popytu — niektórzy urzędnicy zapomnieli zamówić wycieraczki, w wyniku czego nie było ich gdzie kupić. Zainspirowani głodnym czarnym rynkiem złodzieje pracowali do późna w nocy, aby je złapać.

Wielu Amerykanów pamięta Polskę jako opuszczoną i zaniedbaną — pełną rdzewiejących fabryk i zadymionych miast. Pamiętam czasy, kiedy powietrze było tak zanieczyszczone, że w dniu przyjazdu do kraju moja chusteczka zrobiła się czarna. Zrzędliwi miejscowi stali cierpliwie w kolejce, by sączyć drinka z tego samego blaszanego kubka przymocowanego do straganu z zardzewiałym łańcuszkiem.

Oczywiście te czasy już dawno minęły, a wielu amerykańskich gości jest oszołomionych, gdy wkracza na tętniący życiem krakowski Rynek Główny, tętniące życiem ulice Gdańska lub kolorowe Stare Miasto w Warszawie.

Podczas gdy współczesny dobrobyt Polski nie jest już nowością, odwiedzający wciąż mogą zobaczyć różnych Polaków: tętniące życiem i kosmopolityczne centra miejskie, wspaniałe średniowieczne miasta, które pokazują dynamiczną historię, brudne obszary przemysłowe wciąż sprzątające bałagan pozostawiony przez Sowietów, i setki tradycyjnych wiosek rolniczych na wsi.

Bardziej nostalgiczny za skromnymi starymi czasami niż większość mieszkańców, z pewnością zapuszczam się do kraju. Mieszkańcy miast często mówią o polskich „zwykłych ludziach” – potomkach pokoleń rolników, którzy od wieków uprawiali te same działki i prowadzili nieskomplikowany, tradycyjny styl życia. Spędzanie czasu z dużą grupą staromodnych, twardo stąpających po ziemi ludzi może być świetnym sposobem na poznanie prawdziwej historii Polski.

READ  UE toczy doniosłą walkę z Polską. A Wielka Brytania jest po złej stronie | Will Hutton

Czasami moja nostalgia za dawnymi czasami wprawia moich polskich gospodarzy w zakłopotanie. W Krakowie moja koleżanka Kasia chciała mnie rozpieszczać wyśmienitym obiadem i zapytała, gdzie chciałabym zjeść. – Bar mleczny – powiedziałem. Kasia powiedziała, że ​​jej matka nigdy by jej nie wybaczyła, gdybym zabrał jej amerykańską przyjaciółkę do jednej z tych surowych, dotowanych przez rząd knajpek. Błagałem i obiecałem, że nigdy nie powiem, a Kasia się zgodziła.

Dla mnie jedzenie w barze mlecznym to niezapomniane przeżycie związane ze zwiedzaniem Polski. Te bezpretensjonalne kawiarnie, które zobaczysz w całym kraju, to tani jak barszcz sposób na zjedzenie posiłku… i, przy odpowiednim nastawieniu, zabawna przygoda kulturalna.

W czasach PRL-u rząd dopłacał do żywności w barach mlecznych – dając zwykłym robotnikom możliwość opłacenia posiłku. Tradycja jest kontynuowana i dziś Polska nadal płaci rachunek za większość posiłków w barach mlecznych. Ceny pozostają zaskakująco niskie – mój rachunek wynosi zwykle około 5 dolarów – i chociaż dania z czasów komunizmu były mniej niż żywe, dzisiejsza taryfa baru mlecznego jest smaczniejsza.

Bary mleczne oferują wiele tradycyjnych polskich przysmaków. Typowe potrawy to pyszne zupy, różne sałatki na bazie kapusty, smażone kotlety schabowe, pierogi (ravioli z różnymi nadzieniami) i naleśniki. W barze mlecznym prawdopodobnie zobaczysz szklanki wodnistego soku i – oczywiście – mleka, ale większość barów mlecznych oferuje również butelki wody i coli. Spróbuj polskiego ciasta, zwłaszcza klasycznych pączków, pączków z galaretką w glazurze, zwykle nadziewanych dżemem z dzikiej róży.

W barach mlecznych oferta skierowana jest do mieszkańców. Jest mało prawdopodobne, aby znaleźć menu w języku angielskim. Kiedy pani z baru mlecznego zadaje ci pytania, masz trzy możliwości: kiwaj radośnie głową, aż coś ci wręczy; Powtórz jedną z rzeczy, które przed chwilą powiedziała (zakładając, że poprosiła cię o wybór między dwiema opcjami, np. mięso lub ser w twoich pierogach); lub miej nadzieję, że z pomocą przyjdzie Ci przyjazna osoba mówiąca po angielsku. Last but not least, zamawianie w barze mlecznym to przygoda gestów rozumianych na całym świecie. Uśmiechy zdają się nieco przedłużać cierpliwość personelu baru mlecznego.

READ  Polski sektor bankowy przeżywa globalne zawirowania, ale musi stawić czoła własnym wyzwaniom wewnętrznym

Każdy bar mleczny jest trochę inny, ale ogólna procedura jest taka: podejdź do lady, poczekaj na potwierdzenie i wskaż, czego chcesz. Dwa przydatne słowa to „to” (brzmi jak „toe” i oznacza „to”) oraz „i” (wymawiane „ee” i oznacza „i”).

Mój dialog w barze mlecznym zwykle wygląda tak: pani baru mlecznego mówi „Prosze?” (Czy mogę ci pomóc?). Mówię „do” (wskazując ponownie)… „I do” (ponownie wskazuje)… „I do” (ponownie wskazuje) – „to…i tamto…i tamto”. ale daje radę.

Mieszając się z mieszkańcami, zdziwisz się, jak można zjeść lunch za 5 dolarów, jednocześnie ciesząc się odrobiną nostalgii za komunistycznymi czasami w Polsce.

Rick Steves (ricksteves.com) pisze przewodniki turystyczne po Europie, prowadzi programy podróżnicze w publicznej telewizji i radiu oraz organizuje wycieczki po Europie. Możesz wysłać e-mail do Ricka na adres [email protected] i śledzić jego blog na Facebooku.

>>> Aby skomentować ten artykuł, napisz list do redakcji: [email protected]

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *