Connect with us

Gospodarka

Polski blok prounijny traci stanowisko spikera w kluczowym głosowaniu parlamentarnym

Published

on

Polski blok prounijny traci stanowisko spikera w kluczowym głosowaniu parlamentarnym

Warszawa (AFP) – Polskie partie prounijne odniosły w poniedziałek pierwsze zwycięstwo w nowym parlamencie po październikowych wyborach powszechnych, a ich kandydat został wybrany na spikera izby niższej, drugiego co do ważności stanowiska w kraju.

Wydane w: Zmieniono:

3 minuty

W głosowaniu zwyciężył Szymon Holownia, co jest powszechnie postrzegane jako papierek lakmusowy dla trzech partii dążących do utworzenia rządu i obalenia konserwatywnej i populistycznej partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS).

„Po tym głosowaniu nikt nie może wątpić, że w tym parlamencie jest większość gotowa przejąć władzę” – powiedziała Holownia, była prezenterka telewizyjna, która założyła własną partię centrową.

Otrzymał 265 głosów wobec 193 na kandydatkę PiS Elżbietę Witek w 460-osobowej Izbie Reprezentantów.

Zgodnie z konstytucją stanowisko Marszałka Sejmu jest drugim co do wielkości stanowiskiem w kraju. Marszałek zastępuje Prezydenta w przypadku jego śmierci.

Na pierwszym po wyborach posiedzeniu parlamentu o przejęcie władzy starają się zarówno opozycja, jak i rządzący populiści.

Choć PiS zajął w wyborach pierwsze miejsce, zabrakło mu większości rządzącej, ale pierwszą szansę na utworzenie rządu dał mu konserwatywny prezydent Andrzej Duda.

W przemówieniu inauguracyjnym przed parlamentem Duda zadeklarował „chęć” współpracy z nowymi legislatorami i pochwalił swoich sojuszników z PiS za „osiem dobrych lat” spędzonych u władzy.

Duda mówił już wcześniej, że zleci obecnemu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu utworzenie rządu, a zdaniem analityków nie jest on w stanie tego wykonać.

Morawiecki oficjalnie podał się do dymisji w poniedziałek, ale formalna nominacja jako kandydat na premiera ma nastąpić wieczorem.

W eurosceptycznym przemówieniu do parlamentarzystów Morawiecki próbował pozyskać poparcie opozycji, twierdząc, że stawką jest „suwerenność” i „niepodległość” Polski.

Trzy prounijne partie pod przewodnictwem byłego premiera i byłego przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska zdobyły wystarczającą liczbę głosów, aby uzyskać większość i przygotowują się do utworzenia rządu. Najpierw muszą jednak poczekać, aż wysiłki PiS zawiodą.

READ  Jak spadające ceny gazu przynoszą ulgę rynkom wschodzącym w Europie - TalkingPoint

„To sytuacja bezprecedensowa w ponad 30-letniej historii demokratycznej Polski” – powiedział Stanisław Mocek, socjolog i rektor Uniwersytetu Collegium Civitas w Warszawie.

PiS ma 194 mandaty w izbie niższej, podczas gdy proeuropejska opozycja ma 248 mandatów.

„Gwarantowana porażka”

PiS zapowiedział, że zrobi „wszystko”, aby w konstytucyjnym terminie 14 dni utworzyć nowy rząd.

Następnie w ciągu 14 dni należy przekazać wotum zaufania.

„Ta misja jest skazana na niepowodzenie” – stwierdził Mocek, dodając, że PiS po prostu „grał na czas”, aby zdobyć dodatkowe środki, obsadzić swoich ludzi na kluczowych stanowiskach i „zapewnić sobie miękkie lądowanie”, gdy pójdą do opozycji.

Analityk polityczny Jarosław Kuisz powiedział, że PiS może po prostu „poczekać” na kolejną okazję i „zasiać niezgodę między sojusznikami” w prounijnej koalicji, która prawdopodobnie utworzy kolejny rząd.

Przywódcy partii prounijnych – w tym jednej z Holownią na czele – podpisali w piątek formalne porozumienie koalicyjne, które będzie służyć jako „mapa drogowa” dla sojuszu po dojściu do władzy.

„Bardzo chcieliśmy, żeby Polki i Polki zrozumiały, że jesteśmy gotowe wziąć odpowiedzialność za swoją ojczyznę i za lata, które nadchodzą” – powiedział Tusk.

Włodzimierz Czarzasty, jeden z przywódców Partii Lewicy bloku, powiedział: „Najważniejsze jest teraz, aby Polska była tolerancyjna, otwarta, praworządna i odpowiedzialna” i wezwał Warszawę do zajęcia „silnego miejsca” w Unii Europejskiej .

Porozumienie określa stanowisko koalicji w kluczowych kwestiach, takich jak zarządzanie gospodarką i środowiskiem kraju, odbudowa dobrych relacji z UE, reforma mediów państwowych, rozdział Kościoła od państwa oraz aborcja.

Jeżeli Morawieckiemu nie uda się utworzyć rządu, kolejnego kandydata wskaże parlament.

Analitycy zakładają, że obecna opozycja może przejąć władzę dopiero od połowy grudnia.

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *