Connect with us

Nauka

Mężczyzna chce przywieźć szczątki ofiary Holokaustu

Published

on

Mężczyzna chce przywieźć szczątki ofiary Holokaustu

„Przez 25 długich lat historia mojej babci Nahamy nie pozwoliła mi zaznać spokoju. Właściwie dorastałam z tym i od tego czasu nie znajduję pocieszenia w myśli, że siostra mojej babci jest pochowana na podwórzu domu w Polsce, bez grobu, który mógłbym odwiedzić i złożyć wyrazy szacunku. Od dwóch lat próbuję ustalić miejsce pobytu cmentarza jej siostry i spełnić przysięgę mojej babci, że złoży ją w izraelskim grobowcu. „

Taką historię opowiedział Mosze Rotshtein, wnuk Nahamy Goldkorn-Rotshtein, który obecnie spełnia ostatnią prośbę swojej siostry, Rivki Goldkorn, siostry swojej babci. Podczas Holokaustu Rywka zmarła z głodu w bunkrze, w którym wraz z siostrą ukrywała się przez dwa lata wraz z dziewięcioma innymi Żydami w odległej polskiej wiosce. Trzy dni przed śmiercią kazała siostrze obiecać, że nie zostawi jej kości w bunkrze i zabierze ją do miejsca wiecznego spoczynku w Izraelu. Na łożu śmierci Nahama złożył tę przysięgę swojemu wnukowi Mosze, który obecnie pilnie pracuje, aby wypełnić tę historyczną przysięgę.

3 Zobacz galerię

חיפושים בשטח החווה בפולין.  נעשה שימוש במכשור אלקטרוני

Badania na ziemiach polskich

(Zdjęcie: Meir Bulka)

Przerażająca historia zaczyna się w 1942 r., kiedy dwie rodziny żydowskie, Kleisteinowie i Goldkornowie z polskiego miasta Pilz, uciekły do ​​lasu. Przejechali prawie 100 kilometrów, aż spotkali polskiego rolnika o imieniu Kishel we wsi Krasuvits, niedaleko Olkusza na południu Polski, około półtorej godziny jazdy od Krakowa. Rolnik zgodził się ukryć je na swoim podwórku, gdzie wykopali mały bunkier wysoki na metr i szeroki na dwa metry.

„W bunkrze nie mogliśmy stać, tylko siedzieć. Ze względu na ciasną przestrzeń musieliśmy splatać nogi jedna na drugiej. Kilka razy w tygodniu wydawano nam żywność, pieniądze i rzeczy przekazywano rolnikowi, a on miał nam przywieźć, mieliśmy skromne racje żywnościowe. Byliśmy na skraju głodu. Czuliśmy, że umrzemy z głodu. Zadzwoniliśmy do rolnika, żeby dowiedzieć się, w jakim jesteśmy stanie, a on naprawdę zlitował się nad nami i obniżył wodę zmieszaną z mąką i solą do bunkra” – wynika z zeznań Nahamy.

Podczas srogiej zimy 1943 roku kraj owinął się strasznym mrozem. Tylko dzięki śniegowi i wodzie deszczowej przeżyło jedenastu Żydów znajdujących się w bunkrze. „Pewnego wtorku” – wspomina Nahama – „nagle usłyszałam słaby głos mojej siostry Rivki. Powiedziała do mnie: „Moja droga siostro, dzisiaj jest wtorek i w sobotę odejdę z tego świata. Twoja prośba: Nie zostawiaj moich kości w bunkrze. Zabierz mnie do izraelskiego grobu.”

3 Zobacz galerię

הדלקת נר נשמה לזכר רבקה גולדקורןהדלקת נר נשמה לזכר רבקה גולדקורן

Zapalona świeca pamiątkowa dla Rivki Goldkorn

(Zdjęcie: Meir Bulka)

I rzeczywiście, jak przepowiedziała, Rywka zmarła w tę sobotę. W odręcznym zeznaniu złożonym w Yad Vashem Nahama odnotowała, że ​​jej siostra zmarła z głodu. Pochowano ją na podwórku, niedaleko bunkra. Nahama, której mąż został zamordowany w czasie Holokaustu, wyemigrowała do Izraela w 1950 roku i założyła nową rodzinę. Jednak przez te wszystkie lata nigdy nie zapomniała przysięgi, jaką złożyła siostrze. Dwadzieścia pięć lat temu, na łożu śmierci, po raz pierwszy opowiedziała historię przysięgi i przekazała ją swoim wnukom.

Minęły lata i każdy członek rodziny wrócił do swoich osobistych zajęć, z wyjątkiem jednego wnuka Mosze, który z powodu tej przysięgi nie mógł znaleźć spokoju. Przez lata dźwigał ciężar tej obietnicy, aż natrafił na Meira Bulkę, badacza na Uniwersytecie Bar-Ilan i dyrektora J-nerations, organizacji zajmującej się ochroną dziedzictwa żydowskiego w Polsce.

„Słysząc tę ​​historię, nie mogłem odmówić jego prośbie o odnalezienie grobu Rywki” – powiedział Bulka. Niedawno Bulka rozpoczęła poszukiwania grobowca, korzystając z pomocy profesjonalnej firmy posiadającej technologię podziemnych radarów. Udało im się zlokalizować bunkier i cmentarz Rywki, w tym pozostałości jej kości. Bułka jako pierwsza od 80 lat zapaliła znicz ku swojej pamięci przy grobie, którego od ośmiu dekad nie odwiedzał żaden Żyd.

Bulka powiedział, że w trakcie śledztwa odnalazł 95-letniego ocalałego z Holokaustu, który przeżył w tym samym bunkrze. „On nadal żyje i mieszka w Jerozolimie. Dostarczył mi kilku wskazówek, gdzie na podwórku została pochowana, i wskazał mi lokalizację. Pojechaliśmy tam, użyliśmy radaru i znaleźliśmy to” – powiedział.

Obecnie Bulka i Mosze przechodzą skomplikowany proces uzyskiwania aktów zgonu na podstawie zeznań wciąż żyjącego ocalałego z Holokaustu. Następnie planują zatrudnić polską agencję pogrzebową i wyspecjalizowaną firmę do identyfikacji i repatriacji szczątków Riwki w celu pochówku w Izraelu. Biorąc pod uwagę czasochłonność i kosztowność tego procesu, rodzina apeluje do społeczeństwa o zbiórkę funduszy na repatriację szczątków Rywki.

„Byłam bardzo szczęśliwa, gdy Bulka poinformowała mnie, że zlokalizowała bunkier, w którym się ukrywali i gdzie została pochowana Riwka, niech jej pamięć będzie błogosławiona. Oczywiście od razu opróżniłam kieszenie i teraz staram się zebrać fundusze, abyśmy mogli sprowadzić ją do miejsca wiecznego spoczynku w Izraelu. Biurokracja w Polsce to wyzwanie, a jest to proces czasochłonny i kosztowny, ale jestem zdeterminowany, aby te ostatnie życzenia i przysięgi spełnić” – podsumował Mosze Rotsztein. „Moim zdaniem to miejsce mogłoby stać się dziedzictwem polskiej rodziny który ratował Żydów podczas Holokaustu, a także pomnik zbrodni nazistów. Mam szczerą nadzieję, że polskie władze zainteresują się tą sprawą. , ale przede wszystkim jest dla mnie ważne, abyśmy zabrali Rivkę – niech pamięć o niej będzie błogosławieństwem – do miejsca jej ostatecznego spoczynku w Izraelu. To jest misja mojego życia.

READ  „Modi Govt może nazywać się matką demokracji, ale zamienia Indie w cmentarz demokracji”
Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *