Connect with us

Gospodarka

Czy globalne autokracje tu zostaną?

Published

on

Czy globalne autokracje tu zostaną?

Viktor Orban, skrajnie prawicowy populistyczny premier Węgier, został ponownie wybrany w zeszłym tygodniu po miażdżącym zwycięstwie, które, jak obawiają się zwolennicy demokracji, wysyła reszcie świata jeżący włosy na głowie sygnał: wzrost autokratycznego przywództwa obserwowany na całym świecie w ostatnich dziesięcioleciach nie blaknie.

Sojusznik autorytarnego prezydenta Rosji Władimira Putina i wspierany przez byłego prezydenta USA Donalda Trumpa, reelekcja Orbana nie była zaskoczeniem dla wielu, w tym dla profesora Northeast Piotra Fraunholtzaktóry uczy historii i stosunków międzynarodowych ze szczególnym uwzględnieniem Rosji i byłego Związku Radzieckiego.

Pete Fraunholtz, adiunkt. Zdjęcie: Matthew Modoono/Northeastern University

Częścią tego, co odpowiada za konsolidację przywództwa Orbana i wzrost nacjonalizmu w Europie Wschodniej, jest to, co Fraunholtz opisuje jako nacisk Zachodu na „rynki ponad demokracją” po upadku Związku Radzieckiego w latach dziewięćdziesiątych. Kiedy Stany Zjednoczone próbowały wprowadzić gospodarki wolnorynkowe do Rosji i innych krajów, miało to niezamierzony skutek: szerzące się nierówności i pozostawienie pracowników na rynku światowym.

„To nie jest niespodzianka”, mówi Fraunholtz o reelekcji Orbana. „Mam tendencję do dłuższego patrzenia na to. Mieszkałem w Rosji na początku lat 90-tych. Śledzę niektóre z tego, co dzieje się dzisiaj, wstecz do czasu, gdy Związek Radziecki upadł i był duży nacisk, aby dokonać przejścia w Rosji od systemu komunistycznego do kapitalizmu i demokracji. Ostatecznie uważam, że demokrację poświęcono rynkom”.

Neoliberalizm i globalizm, wyjaśnia Fraunholtz, koncentrowały się na szybkim przełamywaniu barier i budowaniu gospodarek narodowych, i choć mogło to być korzystne dla konsumentów, nie dotyczyło to klasy robotniczej w Europie Wschodniej, USA i krajach na całym świecie.

„Terapia szokowa polegała niejako na szybkiej liberalizacji gospodarki i unikaniu oporu politycznego, ale siała spustoszenie w kraju i ludziach. Kraj nie był gotowy na to, co nadchodzi – mówi Fraunholtz o Rosji. „A kiedy pojawił się opór, Borys Jelcyn przewrócił na niego czołg. Dla wielu Rosjan demokracja już wtedy nie istniała”.

READ  Polski PKB w pierwszym kwartale wykazuje strukturę dezinflacyjną i wzrasta prawdopodobieństwo obniżki stóp procentowych | zatrzaski

Jego zdaniem Fraunholtz nie jest odosobniony. Ben Rhodes, były zastępca doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego w administracji Obamy, dzieli się podobnymi analizami w swojej książce After the Fall: Being American in the World We’ve Made, gdzie śledzi dojście do władzy Orbana, Putina i innych tzw. „siłowni” światowych przywódców, w tym Trumpa i prezydenta Chin Xi Jinpinga.

Przemawiając we wrześniu do audytorium studentów z Północnego Wschodu, Rhodes omówił upadek systemów demokratycznych w ciągu ostatnich kilku dekad, zauważając, że każdy kraj, przez który podróżował, był świadkiem wzrostu autorytarnego przywództwa, ci silni politycy – tacy jak Orban, Putin, a nawet Trump – wykorzystali niechęć swoich obywateli do globalizacji, aby zyskać przychylność i popularność.

„W ten sposób rozwija się robotniczy populizm” – mówi Fraunholtz. „Trump to tylko kolejny wariant tego. Zaczęło się przed nim w Rosji i Europie Wschodniej”.

„Po drugiej stronie Północnego Atlantyku biała klasa robotnicza czuje się wykluczona z tej umowy. Mimo że płacą mniej w Walmart, ich reputacja znacznie spadła – dodaje.

W ciągu ostatnich kilku dekad Orban i jego konserwatywna partia Sojusz Młodych Demokratów (Fidesz) wykorzystywali do konsolidacji władzy zakorzenioną ksenofobię i nacjonalizm, zwiększając nierówności ekonomiczne i rosnącą nieufność na Zachodzie. Będąc na szczycie, zacieśnili kontrolę nad mediami, ukształtowali dzielnice polityczne na swoją korzyść i nadal grali na obawach ludzi przed imigrantami i innymi społecznościami. głos zgłoszone.

To podpis wielu autorytarnych rządów, nawet tych, które nie doświadczyły tylu ekonomicznych zawirowań od czasu rozpadu Związku Radzieckiego, w tym Francji, Włoch i Polski – wyjaśnia profesor ds. usług socjalnych na północnym wschodzie. Mateusz Leektóry uczy o tożsamości etnicznej i konfliktach w Polsce i innych krajach.

Zwłaszcza Polska, mówi Lee, ma za sobą „bardzo interesującą” historię gospodarczą

Matthew Lee, profesor nauczania usług dla ludzi. Zdjęcie: Matthew Modoono/Northeastern University

w ciągu ostatnich 20 lat, podczas których produkt krajowy brutto stale rósł, ale jego polityka pozostała konserwatywna wobec rosnącej dyskryminacji.

READ  Europa przesuwa się do centrum po zwycięstwach Partii Pracy i Tuska

Kiedy Trump został wybrany w 2016 roku, wielu polskich obywateli poparło jego polityczne zwycięstwo, podczas gdy duża część Europy Zachodniej bała się tego. Lee zauważył w tym czasie wzrost ksenofobii i antysemityzmu, a także zachowań anty-czarnych, antyazjatyckich i anty-LGBTQ+ w tym kraju.

„Wielu konserwatystów w Polsce próbowało promować to poczucie czystości etnicznej” – mówi. „Z perspektywy praw człowieka jest to alarmujące”.

Klasa Lee na temat historii rasy i upodmiotowienia była szczególnie zainteresowana tym, jak w Krakowie, w Polsce, wielu Żydów uciekło z kraju po II wojnie światowej i jak ich potomkowie próbują teraz wrócić, aby odzyskać swoje posiadłości przodków. Jednak polski rząd, kierowany przez konserwatywne Prawo i Sprawiedliwość, orzekł ostatnio, że nie.

„To przerażające z perspektywy rządu” – mówi Lee. „Wiele osób uważa to za antysemickie. Nie pozwalają na powrót własnego narodu, Żydów polskiego pochodzenia”.

Innym znakiem krajów doświadczających wzrostu autorytaryzmu, według Lee, są wysiłki autokratycznych polityków, by napisać na nowo historię i ograniczyć edukację. Wskazuje, że Węgry mają politykę, która ogranicza to, czego ludzie mogą uczyć w szkołach, posuwając się nawet do zakazu gender studies. Również w USA stanowe legislatury uchwalają przepisy ograniczające edukację w kwestiach rasowych i LGBTQ+, a w Polsce Prawo i Sprawiedliwość stara się usunąć z podręczników szkolnych historie malujące kraj w złym świetle, w tym materiały edukacyjne o Całopalenie.

„To maluje bardzo wybieloną wersję tego, co się wydarzyło” – mówi. „Jeśli się o tym nie dowiemy, jesteśmy skazani na powtórzenie tego. Ludzie nie poznają prawdziwej historii”.

Zapytania mediówproszę o kontakt [email protected].

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *