Google, Microsoft, Amazon, Sony, Nvidia – wszyscy starają się zdominować wczesny i wschodzący rynek gier strumieniowych hostowanych przez potężne serwery i transmitowanych bezpośrednio na ekrany graczy bez konieczności posiadania komputera do gier lub konsoli. Wygląda jednak na to, że na to nowe pole bitwy zbliża się kolejny pretendent, który ma pospolitą nazwę: Netflix.

Według Zgłoś się w Bloomberg, Netflix ma nadzieję dodać wysokiej klasy gry strumieniowe do swojej ustalonej biblioteki strumieniowych filmów i programów telewizyjnych w ciągu roku. W tym celu firma zatrudniony Mike Verdu, dawniej na Facebooku (aktywny w programie Oculus VR) oraz Electronic Arts. Verdu jest nowym wiceprezesem ds. rozwoju gier, co Netflix potwierdził Bloombergowi bez komentowania nadchodzących planów.

Netflix jest oczywistym wyborem dla nowego wejścia na rynek gier strumieniowych z prawie piętnastoletnim doświadczeniem w streamingu multimediów. Gracze mają już własną produkcję treści z takimi produkcjami jak Wiedźmin, Castlevania, oraz Minecraft: tryb fabularny. Więcej informacji na temat ambicji Netflixa nie jest dostępnych, ale biorąc pod uwagę strategię przesyłania strumieniowego, najbardziej naturalnym kierunkiem wydaje się subskrypcja „wszystko, co możesz zagrać” w stylu Xbox Game Pass Microsoftu.