Connect with us

Świat

Z biegiem czasu Żydzi aszkenazyjscy stali się bardziej podobni genetycznie

Published

on

Z biegiem czasu Żydzi aszkenazyjscy stali się bardziej podobni genetycznie

Badanie szkieletów odkrytych na średniowiecznym cmentarzu żydowskim w Niemczech ujawniło zaskakujący rozłam genetyczny wśród średniowiecznych Żydów aszkenazyjskich, który już nie istnieje.

Analiza, pierwsza tego rodzaju z cmentarza żydowskiego i będąca wynikiem wieloletnich negocjacji między naukowcami, historykami i przywódcami religijnymi, pokazuje, że Aszkenazyjczycy stali się bardziej podobni genetycznie w ciągu ostatnich siedmiu stuleci. Dwóch Żydów spacerujących po brukowanych uliczkach XIV-wiecznych Niemiec było przeciętnie bardziej różniących się genetycznie od dwóch żyjących obecnie Żydów aszkenazyjskich.

„To jest dzikie!”, powiedział dr. Harry Ostrer, genetyk medyczny z Albert Einstein College of Medicine w Bronksie i współautor nowego badania. „Pomimo szybkiego wzrostu populacji Żydów aszkenazyjskich w ciągu ostatnich 700 lat, populacja stała się bardziej jednorodna”.

Badania, wydany w środę magazyn Cell porównał DNA pobrane z zębów 33 mężczyzn, kobiet i dzieci pochowanych na cmentarzu z DNA pobranym od setek współczesnych Żydów z całego świata. Wcześniejsze badania wykazały, że współczesne społeczności są genetyczną hybrydą, a Aszkenazyjczycy na całym świecie mają zasadniczo ten sam zbiór sekwencji DNA.

Ale średniowieczne pozostałości opowiadają inną historię. Pokazują, że europejscy Żydzi tamtych czasów pochodzili z dwóch różnych pul genów.

Każda grupa miała to samo pochodzenie genetyczne, sięgające małej populacji założycielskiej, która najprawdopodobniej migrowała z południowej Europy i dotarła do niemieckiej Nadrenii na przełomie pierwszego tysiąclecia. Ale analiza DNA ujawniła również genetyczny podział między szkieletami, który może mieć wiele wyjaśnień. W jednym scenariuszu obie grupy pochodziły z Nadrenii. Jedna gałąź pozostała następnie w regionie, a druga udała się na wschód, do terenów dzisiejszej Polski, Czech, Austrii i wschodnich Niemiec.

Alternatywnie, Europa Wschodnia mogła zostać zasiedlona przez inną populację żydowską, która następnie mieszała się w ograniczonym stopniu ze swoimi żydowskimi sąsiadami na zachodzie.

W każdym razie obie grupy pozostawały dość odizolowane od siebie przez pokolenia, o czym świadczą ich odrębne linie genetyczne. Następnie, wywołani masakrami, wypędzeniami i możliwościami ekonomicznymi, zjednoczyli się ponownie w miejscach takich jak Erfurt, miasto w środkowych Niemczech Dom cmentarza, na którym ekshumowano szczątki.

„To super fajne badanie” – powiedział Itsik Pe’er, genetyk obliczeniowy z Columbia University, który nie był zaangażowany w badania. „Sekwencjonowanie starożytnego DNA to kod, który może zabrać cię w miejsca, w których nie masz dziś żadnych informacji”.

Istnienie społeczności wschód-zachód w Erfurcie potwierdzają również zapisy historyczne, które zawierają szczegółowe opisy brutalnego pogromu z 21 marca 1349 r. – w sobotę. Wściekły tłum wdarł się do miejscowej synagogi i zaatakował Żydów w trakcie modlitwy. Niewielu, jeśli w ogóle, przeżyło.

READ  Cztery lata po podróży i kilka metrów od lądu załoga tankowca nadal była na pokładzie

Po masakrze kierownictwo Erfurtu skonfiskowało mienie i dobytek. Ściągali nawet długi wobec zamordowanych Żydów. Ale zaledwie pięć lat później potrzeba utraconych wpływów podatkowych skłoniła miasto do ponownego zaproszenia Żydów.

Przybyli z bliska iz daleka. Rejestry podatkowe zawierają nazwiska wskazujące na pochodzenie z całej Europy – w tym niektóre z odległych miast, które doświadczyły własnych antysemickich wstrząsów. „W środku regionu niemieckojęzycznego, to było wtedy właściwym miejscem” – mówi Maria Stürzebecher, mediewistka, która jest kustoszem Muzeum Starej Synagogi w Erfurcie. Przynajmniej do 1453 r., kiedy ponownie wypędzono Żydów.

Te same wzorce migracji można było zaobserwować w wydobytych zębach.

Pomiary izotopów szkliwa zębów wykazały, że wiele osób było migrantami, którzy dorastali gdzie indziej. Ale DNA poszło o krok dalej, pokazując, że Żydzi z Erfurtu pochodzili z wielu miejsc i że te populacje były genetycznie odrębne.

„Te dowody rodzą nowe pytania i potwierdzają historie, które opowiadaliśmy od dawna” – powiedziała Elisheva Baumgarten, historyk społeczny z Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie, który nie był zaangażowany w badania.

Według Maike Lämmerhirt, historyka z Uniwersytetu w Erfurcie i współautora badania, zachowane dokumenty dotyczące praktyk lichwiarskich pokazują, że Żydzi z każdej podgrupy tworzyli przeważnie sojusze biznesowe z przedstawicielami swojego rodzaju. Ale obie grupy modliły się w tej samej synagodze. Wszyscy zostali oczyszczeni w tej samej rytualnej kąpieli. I wreszcie wszyscy leżeli obok siebie na tym samym cmentarzu.

Szkielety z Erfurtu nosiły wiele tych samych mutacji genów powodujących choroby, o które martwią się dziś Żydzi aszkenazyjscy. Sugeruje to, że zanim narodził się Erfurt, musiało wystąpić wąskie gardło populacji – wąskie gardło, w którym niewielka liczba osobników zasiała całą populację, co skutkowało podobieństwami genetycznymi i amplifikacją pewnych wariantów genów.

mieli naukowcy wcześniej obliczone że wąskie gardło społeczności Żydów aszkenazyjskich miało miejsce około 600 do 800 lat temu. Ale nowe badanie, razem z Brytyjczykiem badanie opublikowane na początku tego roku, dotyczące sześciu szkieletów z XII wieku znalezionych w Angliisugerują, że mogło to być jeszcze dalej wstecz.

„Biorąc pod uwagę datę tych próbek, naprawdę umieszczamy ją na bardzo, bardzo starym końcu tych szacunków” – powiedział Mark Thomas, genetyk ewolucyjny z University College London, który kierował badaniami w Wielkiej Brytanii.

„Kiedy połączysz te dwa badania, całkowicie się zgadzają – co jest całkiem fajne” – powiedział Ron Pinhasi, antropolog i genetyk z Uniwersytetu Wiedeńskiego w Austrii, który nie był zaangażowany w żadne z badań.

Prawo rabiniczne z niechęcią podchodzi do ekshumacji zwłok w trosce o godność zmarłych. Dlatego uczeni nie mogą odkopywać żydowskich miejsc pochówku wyłącznie dla akademickich intryg.

Ale to, co wydarzyło się w Erfurcie, nie miało nic wspólnego z naukowcami.

W 2013 roku magazyn zbudowany ponad 500 lat temu na cmentarzu został przekształcony w parking wielopoziomowy. Karin Sczech, wówczas archeolog z Państwowego Urzędu Ochrony Zabytków, wiedziała, że ​​budowa może naruszyć niektóre starożytne żydowskie pozostałości.

DR Schech przybył na miejsce na dzień przed planowanym rozpoczęciem wykopów, ale okazało się, że wykonawca już zaczął wbijać ziemię. W łopacie aktywnie kopiącej koparki znaleziono kości małego dziecka.

„Krzyczałem na kierowcę i mówiłem stop” – wspomina dr. Schech, obecnie Koordynator Światowego Dziedzictwa UNESCO w Erfurcie.

Ona i jej zespół odkryli 47 grobów na obszarze wielkości boiska do siatkówki. W porozumieniu z miejscową społecznością żydowską archeolodzy skrupulatnie wydobyli i sprowadzili szkielety z powrotem do lokalnych archiwów.

Kości leżały tam przez wiele lat. Plan zakładał szybkie ponowne zakopanie ciał, gdy tylko naukowcy będą mieli okazję zbadać szczątki. Ale antropolog zaangażowany w wysiłek był związany, co spowodowało wieloletnie opóźnienie.

Na szczęście dla genetyki mu się udało. Gdyby antropolog był szybszy, szkielety znalazłyby się z powrotem w ziemi, zanim genetycy prowadzący nowe badania, David Reich z Harvardu i Shai Carmi z Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie, dowiedzieli się o ich istnieniu.

Naukowcy wyruszyli w 2017 roku na poszukiwanie starożytnego cmentarza żydowskiego, który jest obecnie wykopywany w nadziei, że uda im się zdobyć małą próbkę do testów genetycznych.

dr Karmi objął prowadzenie. Zwrócił się o poradę do Ephraima Shoham-Steinera, historyka z Uniwersytetu Ben Guriona na Negewie w Izraelu. „Powiedziałem:„ Gdyby to mogło wejść w grę gdziekolwiek, byłoby to w Erfurcie ”- wspomina dr. Shohama Steinera.

Naczelny rabin Erfurtu początkowo odrzucił ten pomysł. Są sytuacje, w których możliwe jest badanie DNA na zwłokach żydowskich – np Jemeńskie dzieci, które zaginęły we wczesnych latach powstania państwa Izrael groby można otwierać w celu identyfikacji kryminalistycznej.

Ale rozumowanie w tych przypadkach koncentrowało się na wymiernych korzyściach dla zmarłego. Badania naukowe nad anonimowymi ciałami są inne.

READ  Pogrzeb królowej Elżbiety, pogrzeb królowej Elżbiety: dziś pogrzeb królowej Elżbiety, frekwencja światowych przywódców: 10 punktów

dr Carmi skonsultował się z sędzią rabinicznym w Izraelu – rabinem Ze’evem Litke, założycielem Instytutu Simanim w Jerozolimie, który pomaga ludziom określić poprzez testy genetyczne, czy mają żydowskie pochodzenie – który zdecydował, że jest to dopuszczalne wyizolować DNA z zębów lub maleńkich oderwanych kości ucha wewnętrznego, które w przeciwieństwie do reszty szkieletu nie wymagają ponownego pochowania zgodnie z żydowskim prawem.

Przekonany argumentami rabin w Erfurcie zmienił zdanie. Projekt wystartował. dr Schech stwierdził, że 38 szkieletów miało co najmniej jeden oderwany ząb.

Wkrótce potem dr. Rich wrócił do Bostonu z zamykanymi na zamek torbami pełnymi średniowiecznych zębów trzonowych, przedtrzonowych i siekaczy. Z technikami, które wygrały tegoroczną Nagrodę Nobla w dziedzinie fizjologii lub medycynywyciąg dr Reichowi i jego współpracownikom udało się wyodrębnić DNA z 33 zębów.

Naukowcy mają nadzieję, że ich podejście do zaangażowania społeczności zapewni mapę drogową dla innych, którzy chcą zbadać DNA starożytnych szczątków, czy to z cmentarzy żydowskich, czy w inny sposób. „To naprawdę rodzaj prototypu tego, co można zrobić w podobnych badaniach” – powiedział dr. Bogaty.

Stanowiska władz w sprawie prawa żydowskiego lub halachy różnią się co do tego, czy pozyskiwanie DNA podczas wykopalisk archeologicznych znanych Żydów jest uzasadnione.

Rabin Myron Geller, znawca żydowskich praktyk pogrzebowych i były członek Komitetu ds. Prawa i Standardów Żydowskich ruchu konserwatywnego, opisał uzasadnienie przyjęte przez rabina Litke i autorów badania jako „najmocniejszą możliwą halachiczną perspektywę”.

Ale inni kwestionowali, czy abstrakcyjne korzyści płynące z wiedzy naukowej są wystarczającym powodem do usprawiedliwienia profanacji zmarłych. „To daje mi do myślenia” – powiedział rabin Joseph Polak, główny sędzia Sądu Rabinackiego Massachusetts.

Podczas niedawnej wizyty w Yad Vashem, Pomniku Holokaustu na Górze Herzla w Jerozolimie, dr. Carmi przez Dolinę Gmin. To właśnie w tym masywnym pomniku poświęconym zniszczonym społecznościom żydowskim znalazł nazwę Erfurt. Podobnie jak w średniowieczu, w czasach nazistowskich zamordowano setki żydowskich mieszkańców Erfurtu.

dr Carmi stał tam, kontemplując fragmenty utraconej historii, które odkryła jego analiza genetyczna. „Ożywienie jej historii było dla mnie wielkim osobistym zaszczytem” – powiedział.

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *