Connect with us

technologia

Prezydent Armenii: Chcemy, żeby Moskwa broniła nas przed Turcją i Azerbejdżanem

Published

on

Prezydent Armenii: Chcemy, żeby Moskwa broniła nas przed Turcją i Azerbejdżanem

Podpisaliśmy trzy umowy z Federacją Rosyjską, zgodnie z którymi siły rosyjskie muszą interweniować w przypadku ataku na Armenię. Ale Rosja nie zrobiła nic, aby dotrzymać obietnic, mówi Wahagan Chaczaturian.

TYGODNIK TVP: Mieliśmy rozmawiać o gospodarce i biznesie, ale po wylądowaniu w Armenii okazało się, że na granicy ormiańsko-azerbejdżańskiej właśnie zginęło siedmiu żołnierzy. A podczas gali otwarcia Mistrzostw Europy w podnoszeniu ciężarów w stolicy Armenii Erewaniu spalono flagę Azerbejdżanu. Wojna trwa już 30 lat i żadna ze stron nie może się rozwijać. Jaką rolę powinieneś odgrywać jako Prezydent w tej sytuacji?

WAHAGN CHACZATURIAN: Trzeba sobie uświadomić, że jesteśmy krajem o systemie parlamentarnym i rolą prezydenta jest raczej reprezentowanie kraju niż administrowanie nim. Prezydent ma jednak w Konstytucji ważną rolę: czuwać nad nią, pośredniczyć w niej, wspierać wartościowe idee. A szczególnie ważne jest – w czasach zaciekłych walk politycznych – zrównoważenie sił.

Może nie wydaje się to takie ważne, ale podczas mojej rocznej prezydentury już zdałem sobie sprawę, że jest to jeden z moich głównych obowiązków. W dobie wojny z Azerbejdżanem konieczne jest poszukiwanie na świecie sojuszników dla Armenii. Nie do przecenienia jest rola dyplomacji Prezydenta na arenie międzynarodowej.

Z moich informacji wynika, że ​​mieszkasz w Suwałkach – kilkadziesiąt kilometrów od granicy litewskiej. A zaraz po naszym spotkaniu lecę do Wilna, żeby podpisać memorandum o współpracy w dziedzinie technologii i innowacji.

Chcę wystawić nasz kraj na Unię Europejską i pokazać go z jak najlepszej strony; Abyśmy przeprowadzali demokratyczne reformy; Że jesteśmy mocno zaangażowani we współpracę z Zachodem; Że Armenia jest dziś zupełnie innym krajem niż w latach 90.

Dziś skupiam się głównie na wspieraniu podstawowych wartości: praw człowieka, wolności słowa i rządów prawa. I że Prezydent jest gwarantem tych wartości i ich realizacji.

Prezydent musi być także gwarantem zaufania publicznego do instytucji państwowych. Równie dla wszystkich – obywateli Armenii i naszej diaspory, jak i dla osób, które przyjeżdżają do naszego kraju.

READ  Cotygodniowe podsumowanie fuzji i przejęć energii odnawialnej (13-17 września)

Nasza diaspora, o której wspomniałem, jest trzykrotnie liczniejsza niż jej mieszkańcy mieszkający dziś w Armenii. Muszę więc być przywódcą, który budzi zaufanie wszystkich Ormian. Tylko w zeszłym roku nasi emigranci zainwestowali w naszym kraju ponad 5 miliardów dolarów.

Diaspora ormiańska jest silnie związana ze swoją ojczyzną. Tylko w latach 1991-2001 co trzeci jej obywatel opuścił Armenię. To fenomen na skalę światową. Jak to wpływa na gospodarkę i rozwój kraju? A co najważniejsze, w jaki sposób zachęcasz tych ludzi do powrotu, kiedy wciąż jesteś na wojnie?

Gdybyśmy realistycznie podchodzili do poziomu emigracji, o który pytasz, byłby on jeszcze wyższy. Rozpad ZSRR i lata 90. były – podobnie jak w Polsce – okresem niezwykle trudnym dla rodzącej się państwowości. Całkowita transformacja gospodarki doprowadziła do masowego bezrobocia. Był też ogromny kryzys energetyczny, na który również nie byliśmy przygotowani. Wywołało to efekt domina w całej branży.

Jeśli dodamy do tego realną i tragiczną wojnę, nie dziwię się, że setki tysięcy obywateli chce zmienić swoje przeznaczenie, by żyć w pokoju i na wyższym poziomie. Dzisiejsza diaspora ormiańska jest ogromna. W samej Rosji mieszka więcej Ormian niż w Armenii. Społeczność ormiańska w Stanach Zjednoczonych jest również potężna.

Ale pod tym względem nasze kraje mają podobną historię. Czy pamiętasz zmiany polityczne w Polsce? Po otwarciu granic miliony Polaków szukało lepszych warunków życia za granicą, aby zapewnić byt swoim rodzinom. I bardzo często na tej emigracyjnej trasie spotykali się Polacy i Ormianie. Ponadto wielu moich rodaków przyjechało do Polski w poszukiwaniu pracy.

Na szczęście w ostatnich latach ten trend się odwrócił. Dostaliśmy ważną lekcję. Dziś międzynarodowe inwestycje zmieniają oblicze naszej gospodarki. Nie chcę ukrywać, że duży wpływ na to miały też sukcesy ludzi, którzy wtedy wyjeżdżali za granicę. Bo dziś wracają ze swoimi pieniędzmi i inwestują w ojczyźnie. Patriotyzm Ormian mieszkających za granicą jest główną siłą napędową naszego kraju.

Co dokładnie Armenia mogłaby zaoferować Unii Europejskiej, Polsce, a nawet przedsiębiorcom z Polski w zakresie biznesowym? Trwa spór z Azerbejdżanem. A ten kraj jest atrakcyjnym partnerem dla Europy; oferuje nam ropę i gaz, czyli niezależność od Rosji. Oraz pośrednictwo w dostawach surowców z Kazachstanu.

Mają bardzo rozsądne i konkretne podejście do biznesu.

Bo stosunki międzynarodowe opierają się na grze interesów i interesów gospodarczych. Jeśli chcesz dotrzeć do europejskich elit, świata unijnych finansów – ludzi wpływowych – to musisz mówić do nich językiem przewagi. Idee i wysokie wartości znikają, gdy widoczne stają się prawdziwe pieniądze. Dlaczego świat od dziesięcioleci nie pomaga Koreańczykom z Północy? Ponieważ nie ma tam cennych złóż. Kogo obchodzi, że Polska miała moralną rację podczas II wojny światowej, kiedy skończymy z Planem Marshalla ze zniszczoną Warszawą i Niemcami jako agresorami?

Armenia również odrobiła tę lekcję. Jesteśmy świadomi swoich mocnych i słabych stron. Wiemy, co możemy zaoferować innym partnerom. Nie będziemy wydobywać ropy i wysyłać jej do Orlenu, bo jej nie mamy. Skupiliśmy się na tym, co zyskujemy i co możemy zaoferować nowoczesnym gospodarkom. Skoro nie mogą to być złoża kopalin, niech będą to zasoby wiedzy i potencjału ludzkiego.

Jesteśmy już silnym zapleczem branży IT w całej Azji. Jesteśmy znacznie lepsi, bardziej profesjonalni i lepiej wyszkoleni niż nasi konkurenci. A przy tym wciąż relatywnie tańsza w porównaniu do gospodarek zachodnich. Nasi specjaliści IT są wysoko cenieni na całym świecie. Mamy też firmy, które odnoszą sukcesy na całym świecie. Również polskie agencje i headhunterzy próbują spenetrować nasz rynek.

Kolejnym naszym atutem jest rozwinięty przemysł i przetwórstwo rolne. Nasza kuchnia jest jedną z najlepszych na świecie. Dostarczanie wysokiej jakości żywności z Armenii na Zachód może być prawdziwą kopalnią złota dla naszych i Państwa przedsiębiorców.

READ  Dlaczego Polak bez węgla „nie ma wielu alternatyw”

Silnie rozwinęły się w Polsce również markowe alkohole premium oraz obszary produkcyjne przemysłu tytoniowego. Muszę przyznać, że jesteśmy bardzo skoncentrowani na rozwoju naszego sektora finansowego. I nie jest tajemnicą, że nasza gospodarka korzysta na problemach Rosji.

Problemem może być wielkość i skala rynku – Armenia ma zaledwie 3 miliony mieszkańców. To jak Warszawa z przedmieściami.

Pamiętajmy o 10 milionach Ormian mieszkających za granicą. Jak powiedziałem wcześniej, ci ludzie są bardzo emocjonalnie związani z naszym krajem. W efekcie jest to kolejny „rynek outletowy”, jak pewnie nazwalibyście go w swoim biznesowym żargonie. Ale są też naszymi najlepszymi ambasadorami. Jeśli przyjedziesz do Kalifornii, wszędzie znajdziesz ormiańskie produkty i ormiańskie smaki. Ci ludzie są niesamowicie oddani promowaniu wszystkiego, co pochodzi z ich ojczyzny i promowaniu firm, które z nami współpracują. Wchodząc na rynek ormiański, praktycznie wchodzisz na światowy rynek diaspory.

Nie zapominajmy też, że w ówczesnym Związku Radzieckim to Armenia produkowała towary najwyższej jakości. Przecież cały przemysł bloku wschodniego opierał się na naszej elektronice, naszych maszynach i naszym know-how, jak byśmy dziś powiedzieli.

Chociaż jestem, powtórzę to jeszcze raz, najbardziej dumny z naszych zasobów ludzkich i potencjału intelektualnego Armenii, to są to nasze najlepsze produkty eksportowe z najwyższej półki.

Ostatnio te umysły miały poważną konkurencję. Armenia wraz z Gruzją stała się głównym celem migracji rosyjskich programistów i informatyków próbujących uniknąć rekrutacji do wojska.

Powiem ci więcej Wielu ekspertów z branży IT przyleciało do nas z Ukrainy i tu znalazło schronienie. Jesteśmy otwarci na osoby, które chcą znaleźć u nas swój drugi dom i jednocześnie chcą wnieść do tego domu coś wartościowego.

Przeczytaj całą historię.

Karola Wasilewskiego
Przekład: Katarzyna Chocian

Źródło:

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *