Najważniejsze wiadomości
Polska do Portugalii: Jak uratowaliśmy naszą wyprawę surfingową
O wyprawach surfingowych, a raczej udanych wyprawach surfingowych często decyduje decyzja podjęta w ciągu kilku sekund. Jak decyzja o przełożeniu lotu do domu z powodu prognozy pogody, która po tygodniu paskudnych zachodnich wiatrów i szukaniu schronienia w końcu obiecuje zbawienie od palących fal, wiatrów od morza i jasnoniebieskiego nieba.
Tak było w przypadku polskiego kontyngentu surfingowego, któremu przyświecał jeden cel – zdobyć portugalskie pity do końca jesieni. Do dwóch najlepszych polskich surferów, Kuby Kuzi i Maxa Michalewskiego, dołączył utalentowany fotograf Krzysztof Jędrzejak, którego być może znasz lepiej Bałtyckie krajobrazy surfingowe. Tutaj opowiada nam o przygodach trio i o tym, jak jedna decyzja uratowała całą podróż.
Oglądać na żywo: supertubo
Wszyscy tu byliśmy. Po prostu pełne uznanie dla tego, co dzieje się przed nami. W tym przypadku – Kuba widzi Miguela Blanco na ślicznotce.
© 2023 – Krzysztof Jędrzejak
Pomysł na wyjazd zrodził się pod koniec sierpnia podczas Mistrzostw Polski, wygrał Max, a Kuba zajął drugie miejsce.
Cel był oczywisty – Portugalia. Max mieszka w Portugalii, a Kuba podróżuje tam dziesięć razy w roku. Dla mnie rok 2018 był ostatnim, kiedy odwiedziłem ten piękny kraj.
Widziałem już przez obiektyw; XL Nazare, pompowanie Supertubos i impreza WSL, ale tym razem miałem nadzieję sfotografować najlepszych polskich surferów na jednych z najlepszych możliwych fal.
Nie możesz odwiedzić Portugalii zimą bez szybkiego zatrzymania się tutaj, gdy jest włączona.
© 2023 – Krzysztof Jędrzejak
Zarezerwowaliśmy lot na połowę listopada i planowaliśmy zostać w Portugalii przez dziesięć dni.
Kilka dni przed przyjazdem Max pisze nam, że na Supertubos tak bardzo zranił się w stopy, że nie mógł nawet na nich stanąć. W dodatku rokowania na cały nasz pobyt wyglądały fatalnie.
Max Michalewski prawdopodobnie nadal by tak mocno szarpał, gdyby obie stopy były kontuzjowane.
© 2023 – Krzysztof Jędrzejak
„Kontuzjowałem stopę na odludziu zaledwie dwa tygodnie przed przyjazdem Krzysztofa i Kuby” – powiedział Max.
„To było bardzo niefortunne, ponieważ planowaliśmy zbadać różne fale na brzegu i miejmy nadzieję zrobić ładne zdjęcia. Mimo że moja stopa była daleka od 100% sprawności, mogłem później spędzić z nimi jeszcze kilka godzin w wodzie, co było bardzo fajne”.
Po przybyciu morze było obfite, ale silne zachodnie wiatry wszystko zniszczyły. Przez tydzień szukaliśmy z Kubą miejsca do surfowania po czystszych falach.
Kuba Klejenie z dobrym głośnikiem niskotonowym Dudu. „Dudu był psem naszego sąsiada, staruszkiem, który mieszkał naprzeciwko naszego domu surfingowego w Baleal” – mówi Krzysztof. „Jest świetny, taki miły mały przytulanek”.
© 2023 – Krzysztof Jędrzejak
Codziennie wiał wiatr i padał deszcz. Przez cały czas nie brałem ze sobą nawet aparatu. Wyglądało na to, że marzenie naszej polskiej drużyny o robieniu szumu w Portugalii prysło.
Kiedy Max jeszcze dochodził do siebie, Kuba i ja postanowiliśmy przejechać 120 km na północ od Peniche, mając nadzieję, że w końcu złapiemy jakieś przyzwoite fale.
Ta decyzja była właściwie punktem przełomowym.
© 2023 – Krzysztof Jędrzejak
Nie zawsze musi być wysoko i nierówno, aby mieć dobre surfowanie, czasami my (i Kuba) potrzebujemy po prostu kilku metrów dobrej, czystej zabawy.
© 2023 – Krzysztof Jędrzejak
Na szczęście udało nam się znaleźć sprawną praworęczną przy pomoście. To był pierwszy raz, kiedy Kuba naprawdę strzelił gola, a ja oddałem kilka przyzwoitych strzałów.
Potem sprawdziliśmy prognozę i nie mogliśmy uwierzyć, że druga co do wielkości fala atlantycka w tym sezonie miała uderzyć w wybrzeże Portugalii w dniu naszego powrotu do Polski.
Decyzja została podjęta w ciągu kilku sekund, ponieważ przed nami było jeszcze wiele słonecznych dni na morzu. Zmieniliśmy rezerwację lotu i zostaliśmy jeszcze tydzień. A potem wszystko się zaczęło.
– To 25-letni Peugeot 106 Kuby. Kupił go kilka lat temu za 500 euro – mówi Krzysztof. „Przebył długą drogę z Baleal, aby wziąć udział w Galicia Pro Portugal w środku lata i prawie się przegrzał w samochodzie”.
© 2023 – Krzysztof Jędrzejak
Fala była ogromna. Najpierw pojechaliśmy do Nazare, aby zobaczyć je w całej okazałości. W końcu mogłem usłyszeć, jak moja migawka znowu pracuje na najwyższych obrotach.
Oglądając Nazare, zdaliśmy sobie sprawę, że kilka dni wcześniej widzieliśmy małą obieraczkę po drugiej stronie molo i pomyśleliśmy, że może zadziałać, jeśli Nazare dostanie rozmiar XL, a inne odsłonięte miejsca były zbyt duże i dzikie, aby się do nich dostać.
Trudno uwierzyć, że kiedy Nazare wygląda tak, tuż za rogiem można znaleźć fale, jak na poniższym obrazku…
© 2023 – Krzysztof Jędrzejak
Gdzie się udać, gdy Nazare to XL? Okazuje się, że istnieje kilka opcji dla mniejszego wariantu fali.
© 2023 – Krzysztof Jędrzejak
Daliśmy temu szansę i ponownie udaliśmy się na północ. To była jedyna okazja, żeby się zmoczyć tego dnia. To był dobry telefon. Surfowaliśmy prosto do brzegu z tymi obieraczkami od jednej do dwóch stóp. To była świetna zabawa i zdecydowanie było to nasze doświadczenie „dziwnej fali”.
Wiedzieliśmy, że najlepsze dopiero przed nami, a całe portugalskie wybrzeże miało zabłysnąć.
Max nie był w 100% gotowy, ale wystarczająco gotowy, by wrócić do superzdolności. To było dla mnie wspaniałe doświadczenie widzieć, jak chłopaki zdobywają bramki i dzielą najwyższe oceny z najlepszymi Portugalczykami, takimi jak Miguel Blanco i Guilherme Ribeiro. Marzyłem o tym.
Powiązana zawartość: Portugalska „dzika środa”.
Guilherme Ribeiro w pełni wykorzystał tę podświetlaną piękność.
© 2023 – Krzysztof Jędrzejak
Miguel Blanco z Ericeiry regularnie pojawia się na najlepszych portugalskich falach. Jest także działaczem na rzecz ochrony środowiska i wszechstronnym dobrym człowiekiem.
© 2023 – Krzysztof Jędrzejak
Gdy wyprawa surfingowa wróciła na właściwe tory, chłopcy zrobili sobie przerwę, aby usiąść i obejrzeć fragment Pucharu Świata.
Polska grała z Meksykiem w Katarze, więc oglądaliśmy Maxa.
W przerwie udaliśmy się nad brzeg Belgasu na krótką, spontaniczną kontrolę. Był dość duży, super czysty, a praworęczny facet wyglądał na chorego. Max i Kuba mieli skład tylko dla siebie.
„Wskoczyłem do Belgasa z aparatem” – opowiada Krzysztof. „To otwarta przerwa na plaży, więc musiałem stawić czoła dość silnemu nurtowi. Mimo to fale były super czyste, a było nas tylko 3 i był to najpiękniejszy zachód słońca podczas tej podróży”.
© 2023 – Krzysztof Jędrzejak
„Kręcenie filmów z wody jest dla mnie największą ucieczką od cyfrowego świata, w którym wszystko powinno być idealne. Urządzenia analogowe mają swoje ograniczenia, ale dają mi więcej swobody przy mniejszych oczekiwaniach. To po prostu zabawa i uwielbiam to”.
© 2023 – Krzysztof Jędrzejak
Po szybkim zdjęciu z klifu zdecydowałem się dołączyć do nich w wodzie z moim podwodnym aparatem na kliszę 35mm. To był moment, kiedy pomyślałam – tak wyobrażałam sobie ten wyjazd.
Brawa dla Maxa za szybki powrót do zdrowia. Właśnie zadzwonił do mnie, żeby powiedzieć, że jego stopy są dość poważne i może potrzebować operacji. Wracaj do zdrowia bracie i do zobaczenia wkrótce w wodzie.
Dziękuję Portugalii i dziękuję Maxowi i Kubie za wspaniały czas.
Europa Zachodnia kręcona niedawno. Uważaj na kamery, tutaj:
| Supertuby | Nazaré | Mundaka | pięść | Croyde | punkt zaczepienia |
Max stawia na solidne Supertubos.
© 2023 – Krzysztof Jędrzejak
Portugalska doskonałość!
© 2023 – Krzysztof Jędrzejak
Prawdziwy polski szczyt. Maks idzie w prawo, a Kuba w lewo, ułatwia sprawę, gdy jedno z was jest normalne, a drugie głupie.
© 2023 – Krzysztof Jędrzejak
hodowca Portugalii. „Znacznie większy, niż się wydaje” – powiedział Krzysztof. Wydaje nam się wystarczająco duży…
© 2023 – Krzysztof Jędrzejak
Przełóż lot do domu, dobra decyzja.
© 2023 – Krzysztof Jędrzejak
„Zapalony odkrywca. Miłośnik piwa. Miłośnik bekonu. Fanatyk sieci. Przedsiębiorca. Pisarz”.