Connect with us

Najważniejsze wiadomości

Niektóre syreny wyją na kontrowersyjne obchody w Polsce

Published

on

Niektóre syreny wyją na kontrowersyjne obchody w Polsce

Z okazji rocznicy katastrofy prezydenckiego samolotu w 2010 r. w niektórych polskich miastach zabrzmiały syreny, mimo powszechnych protestów, że ich dźwięk spowodowałby niepotrzebną traumę setkom tysięcy uchodźców z wojny na Ukrainie

Syreny miały podkreślić wagę i żałosny charakter obchodów ku czci śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Pierwszej Damy i 94 innych wybitnych Polaków, którzy zginęli w katastrofie lotniczej w Rosji 12 lat temu.

Syreny zostały usłyszane o 0641 GMT, dokładnie o godzinie, w której prezydencki samolot rozbił się pod Smoleńskiem w Rosji 10 kwietnia 2010 r.

W Warszawie i całym kraju składano wieńce i kwiaty pod pomnikami i grobami ofiar narodowej tragedii. Jarosław Kaczyński wraz z partyjnymi postaciami stanęli pod pomnikami śp. Prezydenta i wszystkich ofiar w centrum Warszawy.

Gubernatorzy prowincji, którzy reprezentują rząd centralny, zignorowali powszechne wezwania do niekorzystania z syren u uchodźców z sąsiedniej Ukrainy, którzy mieli traumę w wyniku nalotów. Około 2,6 miliona uchodźców – głównie kobiet i dzieci – przybyło do Polski od 24 lutego, kiedy wojska rosyjskie najechały na Ukrainę i zaczęły ją bombardować. Wiele osób wymaga wsparcia psychologicznego, aby poradzić sobie z traumą.

Władze wysyłały SMS-y na telefony uchodźców, publicznie ostrzegając, że syreny nie będą stanowić zagrożenia.

Szefowa ukraińskiego ośrodka wsparcia w Warszawie Myroslava Keryk powiedziała, że ​​„ukraińskie matki zdążyły wytłumaczyć swoim dzieciom, że syreny nie grają nalotu i nie ma się czego obawiać”.

READ  Świat jest szczęśliwy, w Warszawie są ciemne wyprzedaże

Ale dla wielu Polaków używanie syren było złym pomysłem.

– To system ostrzegania i alarmowania, a nie świętowania – powiedział emerytowany strażak Adam Głogowski. „Nie potrzebujemy syren, aby pamiętać, aby uczcić ofiary katastrofy”.

W obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę i nieprzyjaznych relacji z Moskwą, polski rząd odpracowuje swoje kontrowersyjne twierdzenie, że katastrofa była spiskiem zamachu na Kreml. Napędza ją odmowa przez Rosję zwrotu wraku samolotu, co utrudnia szczegółowe śledztwo.

„Nie mamy wątpliwości, że to był zamach” – powiedział Kaczyński w zeszłym tygodniu, ale nie przedstawił żadnych dowodów.

Polska państwowa komisja ds. analizy incydentów ruchu lotniczego stwierdziła, że ​​katastrofa w gęstej mgle na podejściu do prymitywnego lotniska w Smoleńsku była wynikiem błędu człowieka w niesprzyjających warunkach. Jednak osobny zespół wysłany przez rząd twierdzi, że katastrofę poprzedziły eksplozje, co było zamierzone. W poniedziałek ma przedstawić kolejny raport.

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *