Connect with us

Zabawa

Apollo 10 ½: ożywiona celebracja wyobraźni i kreatywności

Published

on

Apollo 10 ½: ożywiona celebracja wyobraźni i kreatywności

Było lato 1969 roku, kiedy eksploracja kosmosu – idea od dawna tkwiąca w umysłach wielu małych dzieci w Ameryce – nie była już tylko fantazją komiksów i telewizji. To było prawdziwe.

Lądowanie na Księżycu Apollo 11 nie było tylko „wielkim skokiem dla ludzkości”. To była wiadomość dla dzieci na całym świecie, że nie ma granic tego, co można nie tylko marzyć, ale i osiągnąć. To właśnie te ambitne marzenia są podstawą najnowszego filmu animowanego Richarda Linklatera, nominowanego do Oscara. Apollo 10 ½: dzieciństwo w epoce kosmicznejteraz przesyłane strumieniowo na Netflix.

„Dorastałem w tym samym obszarze, który przedstawiamy w filmie, tak jak Rick” – mówi Tommy Pallotta, producent filmu, który również współpracował z Linklaterem przy jego dwóch ostatnich animowanych filmach fabularnych. przebudzenie życia (2001) i Skaner ciemny (2006). „Dosłownie miałem sąsiadów, którzy byli astronautami. To naprawdę byli kowboje i astronauci, ze światowej klasy inżynierami i ludźmi słuchającymi muzyki country, prowadzącymi ciężarówki i jeżdżącymi konno. To nie jest banał. To było prawdziwe i trudno było nie ekscytować się historią o dorastaniu z tym i fantazją, aby to zrobić”.

Apollo 10½ opowiada historię pierwszego lądowania na Księżycu, ale z dwóch powiązanych ze sobą perspektyw: astronautów i kontroli misji stojących za misją Apollo 11 oraz 10,5-letniego mieszkańca Houston imieniem Stan, który jest oczarowany misją Apollo 11 , który marzy o tym, by NASA zaprosiła go na własną kosmiczną przygodę. Film podąża za wyobraźnią Stana zestawioną z jego codziennością i wydarzeniami wokół Apollo 11.

Chociaż film jest „listem miłosnym do własnych doświadczeń Ricka dorastania w Houston latem 1969 roku”, mówi Pallotta, film jest również pełen przynależności i nostalgii.

„Ta historia jest bardzo realna i zawiera wiele osobistych doświadczeń Ricka” – mówi. „Ale Rick ma talent do opowiadania bardzo konkretnych historii w sposób, który może docenić uniwersalna publiczność. Tu chodzi o dzieciństwo. Mówię ludziom: „Cóż, jeśli masz dzieci lub kiedykolwiek miałeś dzieci, spodoba ci się ten film”.

Apollo 10½ zawiera pomysłową fabułę uzupełnioną równie pomysłową animacją, opisaną przez Pallottę jako „rzemieślniczy pastisz 2D i innych stylów animacji”. Używając oprogramowania TVPaint, film jest głównie 2D z pewną animacją 3D i rotoskopem.

READ  Zjazd rodzinny z adoptowanym synem Ukraińcem w Polsce

„Tu naprawdę chodzi o pamięć i nostalgię, a także o bycie z perspektywy 10-latka i patrzenie na świat w ten cudowny i piękny sposób” – wyjaśnia Pallotta. „Więc wyzwaniem dla każdego gawędziarza jest to, jak umieścić to w sposób, który publiczność naprawdę zrozumie? Postawienie na animację miało sens. Ale kiedy przyjrzeliśmy się stylom, tak naprawdę chodziło bardziej o wygląd Kodachrome z tamtych czasów. Sobotnie poranne bajki miały ogromny wpływ, podobnie jak wczesne filmy Disneya. Po prostu wydawało się, że to świetny sposób, aby naprawdę zanurzyć się w tym czasie”.

Tak jak film łączy fantazję i rzeczywistość, jego animacja łączy tradycję i innowację z jasnymi i pięknymi kolorami animacji 2D zintegrowanymi z niezwykle szczegółowymi animacjami postaci i sennymi krajobrazami.

„Mieszanie różnych technik i stylów było ekscytujące”, mówi Femke Wolting, założyciel i współdyrektor wielokrotnie nagradzanej firmy produkcyjnej Submarine, która jest odpowiedzialna za produkcję animacji do filmu. Łódź podwodna znana jest z pracy nad animacją hybrydową w serii Prime Video Wywrócony.

Kontynuuje: „Submarine robiła już hybrydowe produkcje – to połączenie aktorów na żywo potraktowanych animacją. Film zawiera także archiwa z telewizji i filmów, animowane w nieco innym stylu i nastroju, aby odzwierciedlić wspomnienia Stana z oglądania wiadomości i filmów z tamtych czasów. Chcieliśmy, aby animacja wyrażała perspektywę dziecka i dorosłego patrzącego wstecz; stworzyć wrażenie, że pamięć i wyobraźnia łączą się w coś nowego”.

Animacja postaci została specjalnie nastawiona na uchwycenie realizmu historii Linklatera, nie tylko tak, aby bardzo przypominać aktorów głosowych grających te postacie, ale także uchwycić tyle mikroekspresji, na ile pozwala nowoczesna technologia.

„Chodziło o ugruntowanie filmu w przedstawieniach i przekazanie tych emocji w bardzo realny sposób” – wyjaśnia Pallotta. „Ponadto wydawało się, że połączymy to z prawdziwymi ludźmi, a potem wszystko inne zostanie całkowicie animowane i zmyślone, co pozwala nam iść w dowolne miejsce i wyglądać na dowolny rodzaj”.

Ta swoboda była szczególnie ekscytująca dla zespołu, gdy chodziło o ożywienie miejsc filmowania na Księżycu.

READ  Producent „The Liberator” Trioscope zakłada europejskie studio

„Na początku chcieliśmy być wierni istniejącemu materiałowi filmowemu z lądowania” — wspomina scenograf animacji i dyrektor artystyczny Vincent Bisschop. „Czasami czułem się, jakby Neil deGrasse Tyson zaglądał nam przez ramię, aby upewnić się, że zrobiliśmy to dobrze. Ale w końcu przypomnieliśmy sobie, że nie musi to być dokładne. Może być rozszerzoną wersją prawdy i wykorzystywać to, co najlepiej działa na nas lub na scenie. Właśnie wtedy niektóre sceny naprawdę ożyły”.

„Projekt musiał działać z zamiarem i związkiem z fabułą i postaciami w scenie, aż do miejsca, w którym się znajdowali” – dodaje Pallotta. „Więc trzeba było trochę poeksperymentować, aby naprawdę zrozumieć, jak zamierzamy to zrobić. Na przykład wiedzieliśmy, że dom rodzinny to A-piętro. Ale jest dużo czasu, który spędzamy poza tym – część fantasy w historii, część archiwalna, części do montażu kolaży – i to było naprawdę eksperymentalne, ponieważ byliśmy już w produkcji i podejmowaliśmy te decyzje i zmiany podczas produkcji. Myślę, że był pewien poziom zaufania, ponieważ to Rick Linklater. I w pełni to wykorzystaliśmy”.

Podczas gdy Linklater stworzył duże, wymagające intensywnych badań księgi obrazów referencyjnych dla około 70 miejsc, w których znajduje się historia, w tym materiały z rzeczywistych lądowań na Księżycu i startów rakiet, Pallotta mówi, że on i reżyser próbowali stworzyć środowisko, w którym ich zespół czuł, że mogą wyrażają się we własnej kreatywności i artyzmie.

„Wierzę, że intencja bierze się ze wszystkiego, co robisz”, mówi Pallotta. „[Apollo 10 ½] to święto animacji. To święto wyobraźni i kreatywności oraz dojrzewania w tym momencie historii. Zawsze myślałem, że ten mały chłopiec był jak Rick, który zdał sobie sprawę, że chce być gawędziarzem. To święto kreatywności wizualnej i do udziału zaprosiliśmy wszystkich. Mam nadzieję, że radość i kreatywność, które stworzyliśmy, znikną z ekranu, a publiczność to poczuje”.

To zabawne świętowanie kreatywności Pallotty zbudowanej z Linklaterem nie było łatwe, ponieważ produkcja miała miejsce podczas pandemii COVID, dzieląc zespół tysiącami mil, a w niektórych przypadkach całymi oceanami.

„Zacząłem projekt, kiedy po raz pierwszy weszliśmy do blokady w Holandii”, wspomina Bisschop. „Czuliśmy się, jakbyśmy pracowali we własnej bańce internetowej, z kotami na kolanach, próbującymi stworzyć najlepszą możliwą wersję, mimo że nie mogliśmy pracować w studiu otoczonym przez współpracowników. Jedynie w tle pracowali ludzie z Holandii, Francji, Polski, a nawet Ukrainy i Rosji. To surrealistyczne myśleć, że przeżyliśmy to doświadczenie, gdy teraz, kilka miesięcy po ukończeniu studiów, wszyscy żyjemy w zupełnie innym świecie”.

READ  5 świetnych filmów, które powinny być oglądane tylko RAZ

A ponieważ świat wciąż wydaje się być pogrążony w chaosie, Pallotta wierzy w taki film jak Apollo 10½ jest teraz poszukiwany bardziej niż kiedykolwiek.

„Gwiazdy napływały do ​​tej produkcji, podczas gdy cały świat się rozpadał” – mówi. „Miałem jedne z najlepszych dwóch lat w moim życiu, podczas gdy wszyscy inni mieli najgorsze dwa lata w swoim życiu. Udało mi się skoncentrować w sposób, w jaki nie byłbym w stanie, gdyby świat nie znajdował się w tak okropnym miejscu. Myślę, że wiele osób, które nad tym pracowało, czuło się tak samo. Chciałem znaleźć się w tym cukierkowym świecie, który też mnie nostalgował i miał poczucie nadziei i optymizmu. Być może jednym z powodów, dla których robię animację, jest to, że kiedy byłem dzieckiem, chciałem żyć w animowanym świecie. Wydawało się to takie interesujące, ponieważ wszystko mogło się zdarzyć”.

Kontynuuje: „Myślę, że ludzie potrzebują odrobiny optymizmu w swoim życiu. [Apollo 10 ½] Chodzi o zbudowanie rakiety i udanie się na Księżyc, ale także o stworzenie wszystkiego, w którym Twój pomysł może stać się rzeczywistością. Myślę, że wciąż jesteśmy nieco zszokowani obecnymi wydarzeniami. Myślę, że to dobre przypomnienie, że spojrzymy wstecz, znajdziemy nadzieję, znajdziemy optymizm i jesteśmy zdolni do robienia niesamowitych rzeczy. Po prostu trzeba nam o tym przypominać od czasu do czasu”.

Zdjęcie autorstwa Victorii Davis

Victoria Davis jest pełnoetatową niezależną dziennikarką i na pół etatu otaku, która lubi wszystko, co związane z anime. Omówiła wiele historii, od wiadomości dla aktywistów po rozrywkę. Więcej informacji o jej pracy można znaleźć na stronie victoriadavisdepiction.com.

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *